Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Fundacja Malta pozywa ministra kultury

Fragment przedstawienia „Klątwa” Olivera Frljicia w Teatrze Powszechnym w Warszawie Fragment przedstawienia „Klątwa” Olivera Frljicia w Teatrze Powszechnym w Warszawie mat. pr.
Minister nie wypłacił poznańskiej fundacji Malta 300 tys. zł na organizację festiwalu. Poszło o reżysera słynnej „Klątwy” Olivera Frljicia. Teraz fundacja pozywa resort i to pierwszy taki pozew w kraju.

Nie chcemy niczego więcej niż prawa i sprawiedliwości, pisanych małymi literami. Chodzi o zasady, a nam te pieniądze należały się zgodnie z podpisaną wcześniej umową – mówi Michał Merczyński, dyrektor Malta Festival Poznań.

W poniedziałek w sądzie okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces, jaki fundacja Malta wytoczyła Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Powód? W 2017 r. szef resortu Piotr Gliński odmówił wypłaty umówionych wcześniej 300 tys. zł na organizację festiwalu Malta, bo miał zastrzeżenia co do wybranego przez organizatorów kuratora. A kuratorem był Oliver Frljić, reżyser wzbudzającej kontrowersje „Klątwy”.

Oglądaj: „Klątwa” w Teatrze Powszechnym. Oburza?

Zmniejszona dotacja dla Fundacja Malta

Malta to jeden z najdłuższych, najbardziej rozpoznawalnych i znanych festiwali teatralnych w tej części Europy. Odbywa się w Poznaniu na przełomie czerwca i lipca, promuje teatr plenerowy i eksperymentalny, taniec, muzykę i film. W przyszłym roku będzie obchodził 30-lecie. Od 2010 r. charakterystycznym elementem festiwalu są „idiomy”, czyli tematy przewodnie, istotne dla zrozumienia współczesnego świata. Do realizacji każdego z idiomów Malta zaprasza innego kuratora.

Od 2002 r. festiwal otrzymuje dotacje od Ministerstwa Kultury. Do 2016 r. kwota wsparcia wynosiła 1 mln zł rocznie, a przedstawiciele fundacji podpisywali z resortem trzyletnie umowy. W 2016 r. dofinansowanie zmniejszyło się do 300 tys. zł, już wtedy ministrem był Piotr Gliński. Umowa obejmowała lata 2016, 2017 i 2018.

Nie robiliśmy rabanu o zmniejszoną kwotę dotacji. Ważne było dla nas, że pieniądze zostały przyznane. Program, w tym kuratorzy w poszczególnych latach, był ministerstwu znany w 2016 r. – mówi Merczyński.

Kuratorką w 2016 r. była holenderska reżyserka Lotte van den Berg. Programowała idiom „Paradoks widza”. Rok później tematem Malty była „Platforma Bałkany”, a jej kuratorami Goran Injac i Oliver Frljić. – Chcieliśmy pokazać spektakl Olivera sprzed ośmiu lat „Turbo folk”, wystawiony w jednym z chorwackich teatrów. Zależało nam na tym, bo spektakl idealnie pasował do naszego idiomu. Ale w międzyczasie odbyła się premiera „Klątwy” i Frlijć stał się wrogiem publicznym numer 1. Przynajmniej dla niektórych – wspomina Merczyński.

Czytaj też: Co ma ze sobą wspólnego teatr w Polsce i na Bałkanach, rozmowa z Goranem Injacem

Skandalista Oliver Frljić

Frlijć w 2013 r. przygotowywał dla krakowskiego Teatru Starego „Nie-boską komedię” Zygmunta Krasińskiego, osnutą wokół antysemityzmu i bagatelizacji Zagłady w sztuce. Dwa lata później zasłynął przedstawieniem o kryzysie uchodźczym „Nasza przemoc, wasza przemoc” w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. W jednej ze scen aktorka, ubrana jedynie w muzułmańską chustę, „rodzi” na scenie flagę narodową, w innej z krzyża z beczek ropy naftowej zwisa młody mężczyzna. Po spektaklu prawicowi politycy donosili o obrazie uczuć religijnych i symboli narodowych. Policja i prokuratura przesłuchały organizatorów, aktorów i widzów.

W 2017 r. o reżyserze znowu zrobiło się głośno. Tym razem za sprawą przedstawienia „Klątwa” w warszawskim Teatrze Powszechnym na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego.

Publicysta i krytyk filmowy Jakub Majmurek tak pisał o przedstawieniu w „Krytyce Politycznej”: „Spektakl wychodzi od »Klątwy« Wyspiańskiego, ale interesuje go tak naprawdę co innego: diagnoza warunków możliwości wolnej debaty w sztuce we współczesnej Polsce. »Klątwa« jest jak granat wrzucony we współczesną polską rzeczywistość. Reakcja na ten spektakl, to, czy widzowie będą mieli możliwość swobodnie się z nim zapoznać, pokaże, jaki jest stan wolności artystycznej w Polsce 2017 r.”.

Czytaj też: Jakich festiwali artystycznych potrzebujemy w burzliwych czasach

Dotacji dla poznańskiego festiwalu nie będzie

Po premierze prawicowe media oburzyły się, że resort kultury finansuje festiwal, na którym jednym z kuratorów jest reżyser „Klątwy”. Na antenie TVP Info Piotr Gliński powiedział: „Nie widziałem tego spektaklu. Ale opieram się na recenzjach osób, do których mam duże zaufanie. Wydaje się, że to jest impreza ideologiczno-polityczna, a nie artystyczna”.

Dopytany o finansowanie festiwalu Malta, stwierdził: „Nie mam możliwości wycofania dotacji, ale przeanalizowaliśmy sytuację prawną i te 300 tys. zł, które muszę przekazać, to jest automatyzm. Mogę być za to podany do sądu. Ja się nie godzę na to, aby pan Frlijć był kuratorem, ale nie mam na to żadnego wpływu”.

W tym czasie organizatorzy festiwalu wysyłali do ministerstwa ponaglenia o przelanie dotacji. Merczyński spotkał się z dyrektorem finansowym resortu, a potem z samym ministrem. Pieniądze miały sfinansować m.in. niebiletowane imprezy na pl. Wolności w Poznaniu, w tym przedstawienia Jana Peszka i Danuty Stenki.

Ale dostałem telefon, że dotacji nie dostaniemy, a minister Gliński w wywiadzie dla prawicowego portalu powiedział, że tam, gdzie pojawi się Frlijć, pieniędzy z ministerstwa nie będzie – mówi Merczyński.

Dzięki aukcji, wymyślonej przez animatora Mariusza Wilczyńskiego, oraz zbiórce crowdfundingowej „Zostań ministrem kultury” organizatorzy zebrali brakujące 300 tys. zł. Ale rada fundacji Malta zobowiązała Merczyńskiego o wywalczenie pieniędzy przed sądem.

Czytaj też: Gilbert i George w Gdańsku: „Wierzymy tylko w seks”

Sprawa Malty teraz w sądzie

Z pomocą przyszła Malcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zaangażowała się w sprawę w związku z ochroną konstytucyjnych wartości.

To jedna z pierwszych spraw w Polsce, która dotyczy niewypłacenia dotacji na wydarzenia kulturalne. Konstytucja gwarantuje wolność twórczości artystycznej i wolność korzystania z dóbr kultury oraz zakazuje dyskryminacji. Oznacza to, że wszelkie decyzje władz kultury powinny być podejmowane na przejrzystych zasadach i powinny być szczegółowo uzasadnione – mówi Katarzyna Wiśniewska z HFPC. – Działania sprzeczne mogą być traktowane jako przejaw „miękkiej cenzury”. Jej długofalowym celem jest wywieranie presji na artystów lub dyrektorów instytucji kultury, która ma zniechęcić środowisko artystyczne do tworzenia lub prezentacji dzieł, ale także podejmowania innych działań mogących nie odpowiadać preferencjom rządzącej siły politycznej.

Zapytaliśmy biuro prasowe resortu kultury o komentarz w tej sprawie, m.in. o powody, dla których minister Gliński odmówił wypłacenia dotacji. Do chwili publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.

Warszawski sąd okręgowy, po wysłuchaniu pełnomocników Fundacji Malta i Prokuratorii Generalnej, która w procesie reprezentuje ministerstwo, wyda wyrok 3 kwietnia.

Czytaj też: Dwa pytania do ministra Glińskiego

Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama