Seth Rogen zawsze gra postaci, które się lubi i którym bez problemu można kibicować. To ikona amerykańskich filmów komediowych. Ale Charlize Theron? Okazuje się, że jest jedną z bardzo niewielu aktorek, które swobodnie czują się w dramatach, w filmach futurystycznych i sensacyjnych, a do tego ma również idealne wyczucie gagu. Oboje są czarujący w udanej, bardzo zabawnej historii romantycznej napisanej przez Dana Sterlinga i Liz Hannah, scenarzystów odpowiedzialnych także za „Czwartą władzę” Stevena Spielberga i za „Wywiad ze słońcem narodu” (film z Rogenem, który sprowokował słynny atak hakerów na wytwórnię Sony Pictures). „Niedobrani” swobodnie łączą wątki polityczne z uczuciowymi. Fred Flarsky (Rogen) jest bezrobotnym i bezkompromisowym dziennikarzem. Choć zbierając materiał do reportażu o środowisku neonazistów, daje sobie nawet wytatuować kawałek swastyki, to nie wytrzymuje i zwalnia się, gdy jego gazetę przejmuje populistyczny potentat (Andy Serkis ucharakteryzowany na Steve’a Bannona z Breibarta). Zaczyna pomagać pisać przemówienia dla Charlotte Field (Theron), kobiety pozostającej – wydawałoby się – poza jego zasięgiem, otoczonej wianuszkiem agentów specjalnych sekretarz stanu i kandydatki na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ich relacja nie mogłaby się udać w realnym świecie, ale amerykańskie kino to jednak inna rzeczywistość, a efekt jest całkiem rozrywkowy.
Niedobrani (Long Shot), reż. Jonathan Levine, prod. USA 2019, 125 min