Gołda, roquefort, bryndza, feta, mozzarella, ementaler, camembert, parmezan – można by tak wymieniać w nieskończoność. Świat nabiałów jest niezwykle bogaty, ponoć w samej tylko Francji istnieje 365 gatunków serów, czyli jeden na każdy dzień roku. Z mleka krowy, owcy lub kozy, miękkie lub twarde, białe lub żółte, z pleśnią lub topione, cuchnące lub bezwonne. Nie każdy je lubi, nie każdy też może ich dużo zjeść ze względu na nietolerancję laktozy czy wysoką zawartość tłuszczu, ale od tysięcy lat są ważnym składnikiem diety. Według badaczy człowiek odkrył, że mleko zmienia się w pożywną substancję, gdy tylko zaczął hodować zwierzęta mleczne. Chociażby szukając sposobu konserwacji szybko psującego się białego płynu. Tak przypuszczano, ale od kilku lat mamy na to dowody. Z początku ślady prowadziły do Polski, ale ostatnio najstarszym serem zapachniało na Bałkanach.
Twaróg z Kujaw
Pionierem serowarskich badań był Piotr Bogucki, amerykański archeolog polskiego pochodzenia z Uniwersytetu Princeton, który w latach 70. i 80. XX w. badał z Ryszardem Grygielem z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi osady pierwszych rolników na Kujawach. Wśród naczyń sprzed ponad 7 tys. lat, dekorowanych rytymi wzorami (stąd nazwa tej kultury archeologicznej – ceramiki wstęgowej rytej), były pojemniki z dziurkami, które archeolodzy od lat uważali za przenośne piecyki albo sita do odsączania miodu. Prof. Bogucki wpadł jednak na inny pomysł, gdy w stanie Vermont oglądał kolekcję naczyń z XIX w. – Były tam też gliniane sita do produkcji sera, bardzo podobne do tych neolitycznych z Kujaw, więc zacząłem podejrzewać, że i one mogły mieć podobną funkcję – mówi prof. Bogucki. A prof. Grygiel dodaje: – Ważną przesłanką wzmacniającą tę hipotezę były duże ilości kości bydła w warstwach wczesnoneolitycznych, świadczące o rozwiniętej hodowli.