Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Modne bzdury do kwadratu

Fikcyjni naukowcy i pseudonauka

Pojawiły się głosy potępiające prowokację jako nieetyczną, gdyż badacze nie powinni intencjonalnie wprowadzać w błąd innych i próbować publikować zmyślone wyniki. Pojawiły się głosy potępiające prowokację jako nieetyczną, gdyż badacze nie powinni intencjonalnie wprowadzać w błąd innych i próbować publikować zmyślone wyniki. Mirosław Gryń / Polityka
Troje amerykańskich badaczy napisało kilka prac, a czołowe czasopisma naukowe postanowiły je wydrukować. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była to prowokacja, która wywołała burzę w naukach społecznych i humanistycznych.
Jeden z artykułów miał następujący tytuł: „Reakcje ludzi na kulturę gwałtu i homoseksualną performatywność w parkach dla psów w Portland w stanie Oregon”Mirosław Gryń/Polityka Jeden z artykułów miał następujący tytuł: „Reakcje ludzi na kulturę gwałtu i homoseksualną performatywność w parkach dla psów w Portland w stanie Oregon”

Na sześciominutowym filmie umieszczonym w YouTube widać trzy osoby. Jedna czyta na głos otrzymany e-mail. Pozostała dwójka – kobieta i mężczyzna – co chwilę parska śmiechem. Co ich tak bawi? Wiadomość to list redaktora naczelnego prestiżowego (w swojej dziedzinie) czasopisma „Gender, Place and Culture”. Publikuje ono teksty dotyczące „feministycznej geografii społeczno-ekonomicznej”, czyli dyscypliny badającej z perspektywy feminizmu konsekwencje społeczne i gospodarcze aktywności człowieka w przestrzeni geograficznej. List zawiera informację, że artykuł zatytułowany „Reakcje ludzi na kulturę gwałtu i homoseksualną performatywność w parkach dla psów w Portland w stanie Oregon” zostanie zarekomendowany do publikacji, gdyż jego autorka – dr Helen Wilson – wykonała świetną naukową robotę.

Kłopot w tym, że dr Wilson nie istnieje. To fikcyjna postać, za którą kryje się troje widocznych na filmie osób: Helen Pluckrose, redaktor naczelna internetowego magazynu „Areo”, naukowo zajmująca się średniowiecznymi tekstami religijnymi na temat kobiet, dr James Lindsay matematyk i publicysta oraz dr Peter Boghossian, filozof, jak również zdeklarowany sceptyk i ateista z Portland State University. A śmieją się, gdyż ów tekst – jak sami wyjaśniają – to pełna absurdów prowokacja.

Uciskane suczki

Fikcyjna dr Wilson miała się udać do trzech parków w Portland, do których można przychodzić z psami i spuszczać je ze smyczy. Po to, jak pisze w „swoim” artykule, by zbadać parkową przestrzeń przez pryzmat feministyczny, homoseksualny i psi. Wykonała tytaniczną wręcz pracę, obserwując przez rok po 2–7 godzin dziennie psy i ich właścicieli. Miała ustalić m.

Polityka 45.2018 (3185) z dnia 06.11.2018; Nauka; s. 63
Oryginalny tytuł tekstu: "Modne bzdury do kwadratu"
Reklama