Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Covid uderza w Chiny. Scenariusze są druzgocące i groźne dla świata

Kolejka po test antygenowy w chińskim Hangzhou Kolejka po test antygenowy w chińskim Hangzhou China Daily / Reuters / Forum
Według niektórych symulacji Chiny może wkrótce czekać covidowy armagedon. To cena za bezwzględną politykę, wieczne lockdowny i ślepe przekonanie, że chińskie szczepionki są najlepsze.

Na początku grudnia chińskie władze zdecydowały się poluzować niezwykle rygorystyczne ograniczenia znane jako strategia „zero covid”. Spotykały się one z narastającym sprzeciwem. Celem tej polityki było całkowite wygaszanie pojawiających się ognisk infekcji SARS-CoV-2 poprzez masowe testowanie, surowy reżim sanitarny, zamykanie szkół, sklepów i miejscowe lockdowny.

Milion zgonów w kilka miesięcy?

Niemal trzy lata polityki „zero covid” nie przyniosły jednak sukcesu. Owszem, liczba oficjalnie notowanych infekcji i zgonów była nieduża, ale wirus i tak krążył w populacji. A teraz może swobodniej dochodzić do głosu. Nic w tym zaskakującego: lockdown to gra na zwłokę – ma jedynie spowalniać rozprzestrzenianie się patogenu po to, by lepiej się przygotować do walki z nim. To czas, by kupować niezbędny sprzęt, jak respiratory, reorganizować opiekę zdrowotną, szlifować schematy leczenia. I szczepić, gdy tylko stanie się to możliwe. W Chinach posłużył natomiast za podstawowe narzędzie walki, które stosowano dłużej niż gdziekolwiek na świecie.

Decydenci podkreślali wielokrotnie, że dzięki „zero covid” udało się uniknąć mnóstwa zgonów. Problem w tym, że teraz ten efekt może zostać roztrwoniony. Najgorsze scenariusze wstępnych symulacji wskazują, że w najbliższych miesiącach w Chinach z powodu covidu może umrzeć nawet milion ludzi. A szacunki nie obejmują zgonów z powodu opóźnień w leczeniu osób z innymi chorobami.

Reklama