Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

UBS przejmuje Credit Suisse, rynki wciąż się boją

UBS przejmuje Credit Suisse. UBS przejmuje Credit Suisse. Vuk Valcic / Zuma Press / Forum
Po długich negocjacjach największy szwajcarski bank odkupi za 3,25 mld dol. problematycznego konkurenta. Jeszcze w czwartek obie instytucje zarzekały się, że do transakcji nie dojdzie.

Za nami kolejny intensywny weekend w sektorze bankowym. Najpierw 10 marca upadł amerykański Silicon Valley Bank, a 12 marca administracja USA, Rezerwa Federalna (Fed) i Korporacja Gwarantowania Depozytów (FDIC) zagwarantowały wypłatę deponentom tego banku wypłatę wszystkich depozytów, w tym tych nieubezpieczonych. Tydzień później za namowami szwajcarskich władz – rządu, banku centralnego (SNB) i nadzorcy (FINMA), największy tamtejszy bank UBS zasiadł do negocjacji przejęcia konkurencyjnego Credit Suisse. W niedzielę wieczorem strony ogłosiły zawarcie porozumienia.

Czytaj także: Bankierzy dwoją się i troją, by zapobiec kryzysowi

UBS kupuje Credit Suisse za 3,25 mld dol.

Bank zapłaci za akcje konkurenta łącznie 3 mld franków (3,25 mld dol.), co oznacza, że cena jest o 59 proc. niższa niż wycena rynkowa tych akcji po piątkowym zamknięciu notowań. To i tak znacznie więcej, niż UBS proponował w niedzielę rano – „Financial Times” donosił wtedy, że bank był gotów zapłacić za Credit Suisse 1 mld dol., co wywołało sprzeciw przejmowanej instytucji obawiającej się pokrzywdzenia akcjonariuszy i pracowników banku. W celu zmniejszenia ryzyka dla UBS rząd ma pokryć 9 mld franków (9,7 mld dol.) nadwyżki strat z przejmowanych aktywów. Pierwsze 5,4 mld dol. ewentualnych strat weźmie na siebie UBS.

Akcjonariusze z Bliskiego Wschodu liczą straty

Transakcja zakłada, że akcjonariusze CS dostaną jedną akcję UBS za każde 22,48 akcji Credit Suisse. Dotyczy to m.in. Saudi National Banku, największego udziałowca Credit Suisse, dysponującego pakietem 9,9 proc. udziałów. Bank z Rijadu kupował w listopadzie 2022 r. akcje CS po 3,82 franka, podczas gdy teraz dostanie za nie jedynie 0,76 franków. To oznacza, że jego udziały straciły 80 proc. swojej wartości. Dużymi akcjonariuszami w CS były też inne podmioty z Bliskiego Wschodu – Qatar Investment Authority oraz Olayan Group, należący do Sulimana S. Olayana, jednego z najbogatszych biznesmenów w Arabii Saudyjskiej.

Czytaj także: Czy start-upy mogą już odetchnąć po upadku Silicon Valley Bank?

Największe koszty poniosą posiadacze obligacji

Pełne straty poniosą posiadacze obligacji Credit Suisse typu AT1 (specjalny typ długu wprowadzony na dużą skalę po ostatnim kryzysie finansowym, zakładający umorzenie lub konwersję obligacji na akcje w razie konkretnego wydarzenia). Dług w wysokości 17,3 mld dol. zostanie anulowany, a środki te zasilą kapitały własne banku, co zwiększy jego bezpieczeństwo. Na razie nie wiadomo, kto posiadał te instrumenty, jednak można zakładać, że spora ich część należała do amerykańskich funduszy.

Co ciekawe, umorzenie wszystkich obligacji AT1 przy jednoczesnym częściowym zaspokojeniu akcjonariuszy jest wyjątkowo rzadkim zdarzeniem. Według przyjętych po kryzysie finansowym zasad ratowania banków to właśnie akcjonariusze jako pierwsi ponoszą straty w razie przymusowej restrukturyzacji czy upadłości podmiotu. Później ponoszą je kolejno posiadacze różnych kategorii obligacji, a dopiero na koniec nieubezpieczeni deponenci. Inaczej niż w przypadku np. polskich przymusowych restrukturyzacji (w tym Getin Noble i Idea Banku) strony zdecydowały się zatem oszczędzić część środków akcjonariuszy.

Powstanie jeszcze większy, systemowo ważny bank

Na koniec 2022 r. Credit Suisse miał 574 mld dol. aktywów, a UBS 1,1 bln dol. Zsumowanie tych wartości oznaczałoby, że po zakończeniu fuzji (ma nastąpić do końca roku) nowy podmiot wskoczy na pozycję czwartego największego banku w Europie, po brytyjskim HSBC oraz francuskich BNP Paribas i Credit Agricole. Jego skala może być jednak nieco mniejsza ze względu na wypłaty depozytów, a także zapowiedź UBS o ograniczeniu części inwestycyjnej Credit Suisse. UBS mówi wprost: taka działalność nie pasuje do konserwatywnej kultury ryzyka przejmującego podmiotu.

UBS pozostaje jednym z 29 globalnych systemowo ważnych banków i wskutek fuzji zwiększy jeszcze skalę biznesu. To oznacza podwyższenie wymogów kapitałowych, jednak szwajcarski FINMA zapowiada, że da UBS wystarczająco długi okres przejściowy, aby zdobył niezbędne kapitały. W razie dalszych masowych wypłat depozytów UBS i Credit Suisse mają dostęp do ok. 100 mld franków (100 mld dol.) dodatkowych pożyczek ze szwajcarskiego banku centralnego.

Czytaj także: Banki przynoszą straty. Dlaczego i jak długo to potrwa?

Inwestorzy nie wiedzą, co sądzić

Fuzja nie uspokoiła rynków, a jedynie dała im rano nowe paliwo do dalszych spadków. Inwestorzy wciąż obawiają się problemów innych słabszych instytucji. Warszawski indeks WIG20 tracił na początku notowań 3 proc. (koło południa był 1,1 proc. na minusie), o 2 proc. spadał też niemiecki DAX. W dół leciały również kontrakty na S&P500, jednak wczesnym popołudniem ich kurs już rósł.

Złoto przebiło w poniedziałek rano 2 tys. dol. za uncję. Ten poziom był widziany tylko dwa razy w historii – tuż przed drugą falą pandemii covid-19 i gdy Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną