Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Matki i córki

Matka ma być dziś i menedżerką, i psycholożką. To wyczerpujące

„Pokolenie córek, czyli pokolenie transformacji, wychowało się w przekonaniu, że kobiety mogą wszystko”. „Pokolenie córek, czyli pokolenie transformacji, wychowało się w przekonaniu, że kobiety mogą wszystko”. Mirosław Gryń / Polityka
Dr Elżbieta Korolczuk o współczesnych relacjach między kobietami, o rodzinnych splątaniach, niezrozumieniu oraz przełamywaniu schematów macierzyństwa.
„Córki mają większą świadomość, jakie są skutki ulegania patriarchalnej wizji, nie zgadzają się już tak łatwo na przemoc, na wykorzystywanie kobiety jako opiekunki, kucharki i sprzątaczki”.Mirosław Gryń/Polityka „Córki mają większą świadomość, jakie są skutki ulegania patriarchalnej wizji, nie zgadzają się już tak łatwo na przemoc, na wykorzystywanie kobiety jako opiekunki, kucharki i sprzątaczki”.

JOANNA PODGÓRSKA: – Pisze pani, że na przestrzeni jednego pokolenia diametralnie zmieniła się wizja „dobrej matki”. Jak?
ELŻBIETA KOROLCZUK: – Gdy robiłam wywiady z matkami i córkami, to dla kobiet, które wychowywały swoje dzieci w latach 60., 70. czy nawet na początku 80., macierzyństwo było stosunkowo jasną rolą. Dziecko musiało być ogarnięte, czyli najedzone, przewinięte i czyste. Mówiło się już trochę o wsparciu emocjonalnym, ale w porównaniu z tym, czego wymaga się od matek dzisiaj – to było nic. Ich córki skarżyły się na zbyt duży dystans i brak ciepła; nie czuły się rozpieszczane. Nie było takiego zwyczaju. Dziś macierzyństwo stało się niesłychanie wymagającą rolą na każdym poziomie. Nie tylko trzeba dać dziecku wiele miłości, zadbać o jego rozwój intelektualny, nie zaniedbać żadnej szansy rozwojowej, dać poczucie społecznego zakotwiczenia. Matka ma być i opiekunką, i menedżerką, i psychologiem. To bardzo wyczerpujące. Matki, które próbują tłumaczyć swoim córkom, na czym polega macierzyństwo, czują się niepewnie. Ich wiedza zdezaktualizowała się na rzecz ekspertów, mediów, autorytetów. A córki czują się w tym wszystkim zagubione. Potencjalnie to bardzo konfliktowa sytuacja.

Pokolenie córek jest bardziej obciążone macierzyństwem?
Zdecydowanie. Nie tylko macierzyństwem, ale i pracą zawodową. Pracujemy więcej, wymaga się od nas większego zaangażowania. W klasie średniej dominuje zasada, że jak kochasz to, co robisz, to nigdy nie pracujesz. W praktyce oznacza to, że pracujesz cały czas. Dlatego niesłychanie silną emocją, której doświadczają współczesne matki, jest poczucie winy. Albo za mało pracuję, albo za mało jestem matką, a jeszcze powinnam być seksowną kochanką. Trudność w pogodzeniu tych ról, gdy na każdym polu wymagania są większe niż pokolenie wcześniej, powoduje, że część kobiet wycofuje się z pracy, a część z macierzyństwa.

Polityka 12.2019 (3203) z dnia 19.03.2019; Społeczeństwo; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Matki i córki"
Reklama