Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dworczyk i Morawiecki na honor dymisji nie zasłużyli

Premier Mateusz Morawiecki i Michał Dworczyk w mobilnym punkcie szczepień w Krakowie Premier Mateusz Morawiecki i Michał Dworczyk w mobilnym punkcie szczepień w Krakowie Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Bałagan z zapisami na szczepienia pokazuje mierność zarządzania epidemią przez tę ekipę. Ale lepiej nie zaszczycać tych panów procedurami dymisji przeznaczonymi dla ludzi honoru. Nie ten rząd, nie ten adres.

Opozycja (Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050 Szymona Hołowni) wzywają do dymisji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnika rządu do spraw szczepień Michała Dworczyka. Powodem jest skandaliczna sytuacja, do której doszło 1 kwietnia (o ironio!), gdy ok. 60 tys. osób w wieku 40–60 lat zarejestrowanych do szczepień i oczekujących na termin w wyniku błędu informatycznego (tak przynajmniej twierdzą władze) dostało powiadomienia o możliwości zaszczepienia się w kwietniu, podczas gdy faktycznie ich szczepienie planowane jest na maj.

Po kilku godzinach wielka radość, że już wkrótce będą bezpieczni i spotkają się ze starszymi wiekiem członkami swych rodzin, ustąpiła ogromnemu rozczarowaniu. Będą musieli poczekać jeszcze miesiąc. To może pierwszy taki moment, gdy duża grupa obywateli odczuła na własnej skórze mierność zarządzania epidemią przez ekipę Morawieckiego. Dlatego opozycja postanowiła przycisnąć właśnie teraz. Zapewne bez rezultatu. Dworczyk już zapowiedział, że dymisji nie złoży. Poza tym (być może) dzięki determinacji posłów dowiemy się, jak doszło do tego bałaganu.

„Awaria systemu”, kolejna wtopa rządu

Nie jestem pewien, czy warto domagać się dymisji ministrów tego rządu – niezależnie od tego, że odpowiednie głosowania sejmowe nad wotum nieufności skazane są na niepowodzenie. Paradoksalnie bowiem, gdy stawia się wniosek o dymisję, mocą swoistej „logiki dorozumienia” daje się wyraz temu, że przed zaistnieniem powodów, dla których zgłasza się taki wniosek, dana osoba cieszyła się wystarczającym zaufaniem i miała mandat, aby sprawować swoją funkcję. W dodatku domagając się dymisji jednego z ministrów, na tej samej zasadzie legitymizuje się władzę pozostałych, których dymisji w danym czasie akurat się nie żąda. Chociaż faktycznie politycy nie rozumują w ten sposób, to ich działanie bardzo często jest w ten sposób odbierane. Skoro więc teraz ma być złożony wniosek o dymisję Dworczyka, to opinia publiczna może wyciągnąć z tego wniosek, że do dzisiaj minister nie był może taki zły.

Otóż sprawa awarii systemu i daremnych rejestracji jest wprawdzie bardzo irytująca, ale na tle ogólnej indolencji i błędów w zarządzaniu epidemią niczym się nie wyróżnia. Co więcej, błąd ten zapewne nie doprowadzi do śmierci pacjentów, czego nie można powiedzieć o wielu innych decyzjach tego rządu. I właśnie z powodu tych decyzji rząd ten dawno już powinien był upaść – w całości. Oczywiście przy założeniu, że notoryczne łamanie konstytucji i tragiczne rozmiary bezkarnej korupcji całego obozu władzy weźmiemy w nawias i zajmiemy się wyłącznie pandemią covid-19. Takie wzięcie w nawias jest jednakże zabiegiem dość sztucznym. Ten rząd nie ma prawa działać – od czasu wyborów wydarzyło się dziesiątki skandali, które w kraju demokratycznym doprowadziłyby do upadku całych gabinetów. Pamiętajmy o tym, wspominając te spośród skandali, które dotyczyły pandemii.

Respiratory, maseczki i pokazowy szpital

Do skandali tych należy brutalny atak gangsterów na Ministerstwo Zdrowia, z którego wyłudzono ogromne kwoty (afera z respiratorami oraz ta z maseczkami). W proceder zamieszany był sam ówczesny minister Szumowski (kolega instruktora narciarskiego dostarczającego bezużyteczne maseczki), który jeszcze przez wiele tygodni pozostawał na stanowisku i zapewne do dziś nie jest niepokojony przez prokuraturę.

Inny przykład to wyłożenie ogromnych środków na pokazowy szpital covidowy na Stadionie Narodowym, gdzie przez wiele miesięcy nie przyjmowano ciężko chorych pacjentów. Karetki krążyły godzinami między szpitalami, bo nie umiano zapewnić wystarczająco licznego personelu na Stadionie i dowieźć tam chorych z Mazowsza i głębi kraju. Przez ten bałagan logistyczny i transportowy umarło wielu ludzi, którzy mogli przeżyć. A szpital „na Narodowym” to tylko jeden z wielu przykładów chaosu organizacyjnego. Doprowadził on do paraliżu wielu oddziałów, całkowitego odcięcia chorych niecovidowych od leczenia, a nawet mieszania pacjentów zarażonych z niezarażonymi.

Dymisje są dla ludzi honoru

Jednak największy, moim zadaniem, skandal to zarządzanie kolejnością szczepień. Pierwsze zarządzenie resortu zdrowia wydane w tej sprawie (w styczniu) w ogóle nie uwzględniało priorytetu dla ciężko chorych, a późniejsze chaotyczne zmiany nosiły cechy żenujących przepychanek pomiędzy lobbystami różnych grup zawodowych oraz przypadkowych korekt, za którymi nie stały żadne naukowe rekomendacje, lecz rozmaite interesy wymieszane z głosami rozsądku. Do dziś ten rząd nie ma żadnej świadomości, że nawet niewielkie błędy w układaniu optymalnego harmonogramu i priorytetów szczepień (tzw. kolejkowanie) decydują o liczbie zgonów.

Co więcej, ciągle słyszymy o rezygnacji z kolejek i puszczeniu szczepień „na żywioł”. Świadczy to o ignorancji i arogancji rządzących, którym najwyraźniej myślenie w kategoriach unikania największej możliwej liczby zgonów, których da się uniknąć, jest obce. I właśnie za tę moralną indolencję i brak autorytatywnego naukowego zaplecza – prawdziwego centrum dowodzenia pandemiczną akcją ratunkową – cały ten rząd (a nie tylko Michał Dworczyk) powinien wylądować na zielonej trawce, a w przyszłości – przed prokuratorem. Tak się jednakże nie stanie. Lepiej więc nie zaszczycać tych panów procedurami dymisji, które przeznaczone są dla ludzi honoru. To nie ten rząd, nie ten adres.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną