Gromadzącą oszczędności pół miliona członków Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową im. Stefczyka rządzi od lat Andrzej Sosnowski. W 2004 r. został skazany za niedopełnienie obowiązków, przyjęcie łapówek i wyrządzenie szkody majątkowej w SKOK w wysokości ponad 1,3 mln zł na 3 lata pozbawienia wolności oraz 100 tys. zł grzywny. (chodziło o kredyty udzielone p. Izabeli K. z Iławy – jak twierdziła, za łapówki – m.in. na zakup bankrutującego klubu Desperado, który należał do znajomych Sosnowskiego). Sąd zakazał mu także pełnienia funkcji kierowniczych w spółdzielniach przez trzy lata. Sąd drugiej instancji uchylił jednak wyrok ze względu na pewne rozbieżności w zeznaniach świadków i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Kierując się troską o bezpieczeństwo pieniędzy powierzonych Kasie przez jej członków, rada nadzorcza Stefczyka powinna odwołać prezesa albo przynajmniej zawiesić go w wykonywaniu funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy – przekonują członkowie Stowarzyszenia Odnowy Spółdzielczości, zrzeszającego byłych członków władz Kas zlikwidowanych przez Krajową SKOK. Ale rada do odwołania Sosnowskiego się nie kwapi.
Klucz do wszystkich Kas
Nic dziwnego, trzech z pięciu jej członków także ma kłopoty z prawem: Grzegorzowi Biereckiemu, Wiktorowi Kamińskiemu i Lechowi Lamencie prokuratura zarzuca, że pełniąc funkcje członków rady nadzorczej Wielkopolskiego Banku Rolniczego (którego akcjonariuszem były SKOK) działali na jego szkodę.
Rola SKOK im.