Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Umiemy

Dlaczego śmierć Anny Przybylskiej tak bardzo nas porusza?

Anna Przybylska (1978–2014) Anna Przybylska (1978–2014) Forum
Pewnie każda z tysięcy osób, które emocjonalnie obeszła śmierć Anny Przybylskiej, inaczej odpowiedziałaby na pytanie: dlaczego czuję się tak głęboko poruszona?

Choć istnieją, oczywiście, psychologiczne mechanizmy, które można tu przywołać, ot, choćby zasadę zarażenia emocjonalnego, zaobserwowaną jeszcze przez Darwina, to przecież nie ma algorytmu, wedle którego wszyscy tak samo odczuwalibyśmy i wyrażali smutek, żal, rozpacz.

Pewnie też każdy trochę inaczej widzi powody, dla których Anna Przybylska zdobyła aż taką sympatię i empatię: dziewczęca i dojrzała zarazem, nowoczesna i tradycyjna, zwłaszcza w pojmowaniu swego macierzyństwa, była nieomal postacią bajeczną. Dla tysięcy ludzi uosabiała współczesne marzenia, tęsknoty, wyobrażenia, jak żyć mądrze, pięknie, dostatnio, nie budząc jednocześnie zawiści.

Miała talenty, głównie talent do życia. Jej ciężka choroba i nieodwołalna śmierć wydają się ponurą niesprawiedliwością losu, nieuzasadnionym, okrutnym finałem baśni, w którym dobra księżniczka nie zostaje nagrodzona długim i szczęśliwym życiem.

Porównania z historią Lady D. nie są tu wcale niestosowne. Bo – niezależnie od tego, co kto z osobna myśli i czuje – łączy ludzi w takiej powszechnej, spontanicznej żałobie jedno: świadomość właściwa tylko naszemu gatunkowi, jak kruche i nieprzewidywalne są losy pojedynczego istnienia. Nasz najbardziej fundamentalny, pierwotny, na co dzień tłumiony lęk – przed śmiercią.

Najskuteczniejszym podobno sposobem jego kojenia jest bycie z innymi. To budujące, że umiemy jeszcze w takich sytuacjach do siebie emocjonalnie, symbolicznie przytulać. To dobrze, że w zagonionym świecie, w którym tak łatwo przychodzi potępiać i nienawidzić drugiego, umiemy jeszcze współczuć. To bardzo ludzkie.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną