Recenzja wystawy: „Zbiór otwarty”
Matematyczne wzory, symbole i wykresy służą artyście do mierzenia się z podstawowymi problemami filozoficznymi, jak czas, przestrzeń, nieskończoność, przypadek.
Matematyczne wzory, symbole i wykresy służą artyście do mierzenia się z podstawowymi problemami filozoficznymi, jak czas, przestrzeń, nieskończoność, przypadek.
Bezdomność oraz protesty i ruchy antyfaszystowskie. Oba stanowią oś krakowskiej wystawy.
Temat wystawy jawi się nad wyraz poważnie: stereotypy dotyczące pracy domowej kobiet, seksualność, upodmiotowienie, eksploatacja, wstydliwie skrywane, związane z przemocą, traumatyczne doświadczenia, cielesność.
Całość pozostawia widza raczej w stanie dezorientacji, bo pytania, które stawia wystawa, znał, zanim tu wszedł, a o oryginalne odpowiedzi trudno.
Półmrok, ściany pokryte gliną, dźwięki będące mieszanką New Age i minimalizmu, kapiąca miarowo woda.
Wiele tych obrazów zaskakuje wysoką artystyczną jakością, co uświadamia widzowi, jak cienka i trudna do uchwycenia granica dzieli niekiedy sławę i chwałę od niewdzięcznej niepamięci.
U wielu miłośników malarstwa fascynacja kończy się tam, gdzie zaczyna się abstrakcja geometryczna.
Częściowo pod chmurką, na placyku przed pawilonem Zodiak, częściowo zaś w jego pomieszczeniach, możemy oglądać to, co architekci i urbaniści szykują w stolicy.
Epitafium Doroty Nieznalskiej ku pamięci Staszka Pyjasa wreszcie w Krakowie.
Smutny to fakt, że choć mamy w Polsce kilka wybitnych prywatnych kolekcji sztuki, to żadna z nich nie ma stałej siedziby, w której można byłoby ją podziwiać.
Dawno bowiem nie widziałem wystawy artystycznie tak nierównej, na której prace bardzo ciekawe (mniejszość) sąsiadują z przeciętnymi, a nawet słabymi (większość).
W ekspozycji znalazły się wyłącznie grafiki.
Tej wystawy nie da się po prostu przebiec lub omieść wzrokiem.
Na wystawie zgromadzono dzieła pochodzące z różnych okresów twórczych.
Urszula Broll zmarła w lutym w wieku 90 lat, nie doczekawszy swojej retrospektywnej wystawy, w której przygotowywaniu brała jeszcze czynny udział.
Sztuka na razie tylko w sieci, ale ostatnie miesiące już nas do tego przyzwyczaiły.
Fenomen społecznego stosunku do czarownic zawsze był obarczony wątkiem obawy przed kobiecą dominacją czy strachu przed przekraczającą standardy kulturowe erotyką.
Wystawa w sam raz na wakacji czas.
Mnogość wszelkich wcieleń Rzepeckiego obejmuje krakowska wystawa rozpięta między śmiechem a refleksją i między dezynwolturą a skupieniem.