To jedno z najbardziej widowiskowych i malowniczych wydarzeń w górach. Redyk wiosenny oznacza początek czegoś nowego, jesienny zapowiada odpoczynek i spokój.
Na Dolnym Śląsku rozciąga się Kraina Wygasłych Wulkanów. Ukryta między Legnicą, Jelenią Górą i Strzegomiem swoją obecność zaznacza Ostrzycą, nazywaną śląską Fudżijamą.
Kilka lat temu wymyśliła Warming, czyli subiektywny przewodnik kulinarno-kulturalny po Warmii. Na wytyczonych przez siebie szlakach pokazuje, gdzie jeść, gdzie spać, gdzie bywać, co robić.
Dzielnica Francuska w Nowym Orleanie to mieszanka wszystkiego, co miasto ma do zaoferowania: muzyki, architektury, zabawy, a także historii o duchach i voodoo.
Rozmowa z autorką projektu „Romni” Katarzyną Piechowicz, która od kilku lat dokumentuje życie romskich kobiet w jednej z dzielnic Zabrza.
MAGDALENA GORLAS: – Kto to jest gadzi? KATARZYNA PIECHOWICZ: – To ja, czyli krótko mówiąc, to kobieta, która nie jest Romką. Rozróżnia się gadzi i gadzio, odpowiednio kobietę i mężczyznę. Kiedy po raz pierwszy usłyszała pani to określenie? W szkole podstawowej. Chodziłam wtedy do klasy
Chicago to miasto wielu symboli. To tu swój początek ma legendarna Route 66, tu wysoko ponad ulicami suną znane z wielu filmów pociągi linii L i tu wreszcie restaurację prowadzi bohater najgorętszego serialowego hitu ostatnich miesięcy „The Bear”.
Jeśli miałabym i mogłabym uzależnić się od glutenu i kofeiny, to zrobiłabym to w stolicy Danii Kopenhadze.
Na warsztatach serowarskich nie ma nic na skróty. Na początku dostaję odpowiednią czystą odzież ochronną, czyli kitel i czepek w kolorze mleka.
Tam, gdzie Warta kończy bieg i wpada do Odry, leży Rzeczpospolita Ptasia. Państwo bez wiz i granic, które jest dobrem wspólnym ptaków i ludzi.
Karyntia to nie jest Austria z katalogów biur podróży. Wakacje spędzane tutaj atmosferą przypominają leniwe wczasy z lat 80.
Arkadiusz Winiatorski przeszedł na piechotę obie Ameryki. 4,5 tys. km w pojedynkę, kolejnych siedem w towarzystwie Aleksandry Synowiec. Zakochani ludzie robią większe głupoty niż chodzenie na piechotę po Amerykach – mówią.
MAGDALENA GORLAS: – Po co się przechodzi na piechotę dwie Ameryki? ARKADIUSZ WINIATORSKI: – Aby lepiej i dokładniej poznawać świat, a przede wszystkim ludzi, bo to o nich od początku chodziło w mojej podróży. Wyprawa do Ameryki Południowej była moim marzeniem. W końcu w lipcu 2016 r
Polscy żołnierze i ich rodziny zaczęli się tu osiedlać zaraz po wojnie. Teraz to miejsce nazywa się Ilford Park Polish Home i jest domem opieki dla polskich weteranów w Anglii.
Polish Home odwiedza przyjaciółkę z dzieciństwa. Planuje napisać wspomnienia o Stover Camp. – Chcę pokazać miejsce wyjątkowe, tak bardzo polskie, a o którym w Polsce mało kto wie. Chcę napisać o moim domu – wyznaje. Magdalena Gorlas, fotografie Karolina Jonderko *** Fotoreportaż zdobył I nagrodę Grand Press Photo 2016 w kategorii Życie codzienne.
Na co dzień żyją w cieniu, również dosłownie. Anna Bedyńska, autorka projektu fotograficznego White Power, postanowiła wyciągnąć albinosów z ukrycia. I postawiła w pełnym świetle, którego tak unikają.
Zostawili porozrzucane ubrania, niezasłane łóżka, otwarte książki, włączony telewizor. Tak jakby za chwilę mieli wrócić. Zostawili swoje pokoje nieprzygotowane na pustkę.