Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Czegokolwiek PiS nie zrobi w sprawie aborcji, społeczeństwa już nie uciszy

teleSUR English / Facebook
Głosowanie nad negatywną opinią komisji w sprawie aborcji w zasadzie w każdym przypadku będzie dla rządzących problematyczne.

Na wniosek posła Witolda Czarneckiego (PiS) sejmowa komisja praw człowieka i sprawiedliwości postanowiła negatywnie zaopiniować projekt ustawy Stop Aborcji firmowany przez organizację Ordo Iuris.

Drastyczny projekt przeciwników aborcji przewidywał m.in. kary więzienia za wywołanie poronienia. W odniesieniu do kobiety można by co prawda odstąpić od wymierzenia kary, ale nie bez formalnego dochodzenia. W efekcie prawdopodobnie każdą ciążę równolegle z ginekologiem na wszelki wypadek prowadziłby prokurator.

Przeciwko karaniu kobiet opowiedział się nawet polski episkopat, co sugerowałoby, że organizacja Ordo Iuris nie składała projektu w porozumieniu z polskim Kościołem katolickim, choć znane są przypadki, że do jego podpisywania nawoływali księża z ambony. Skądinąd Konstytucja RP zakazuje agitacji politycznej w kościołach – w artykułach chroniących autonomię wyznaniową…

Ścisły związek świata polityki z Kościołem, potwierdzony dzisiejszym głosowaniem w komisji, budzi coraz większą frustrację polskiego społeczeństwa, które choć w zdecydowanej większości jest katolickie, pozostaje raczej sceptyczne co do oddawania pola decyzji o kształcie życia Polaków gronu, którego styl życia odbiega od doświadczeń przeciętnej polskiej zabieganej rodziny. Myślenie życzeniowe o „polskiej katolickiej rodzinie przywiązanej do ziemi i ojczyzny” przepisuje się na język ustaw, które powiększają społeczną frustrację. I tę frustrację widać w co drugim wątku dyskusji wokół Czarnego Protestu i Strajku Kobiet.

Jutrzejsze głosowanie nad negatywną opinią komisji w zasadzie w każdym przypadku będzie dla rządzących problematyczne. Nie zapominajmy, że klub Prawa i Sprawiedliwości generalnie poparł projekt Stop Aborcji – mimo zapowiedzi przewodniczącego klubu Ryszarda Terleckiego, że do komisji wysłane zostaną dwa projekty, co byłoby jasnym sygnałem, że posłowie będą starali się jakoś ponowić „kompromisowe” rozwiązanie kwestii przerywania ciąży. Tak więc jeśli gros posłów PiS odrzuci negatywną opinię Komisji złożonej przecież w większości z posłów Prawa i Sprawiedliwości, ujrzymy pęknięcie w dotychczas monolitycznym klubie, którego nie da się łatwo załatać.

Jeśli z kolei posłowie większościowej opcji zagłosują – zgodnie z opinią Komisji – za odrzuceniem projektu, będzie to pierwszy dowód słabości, pierwsze cofnięcie się formacji, która przecież długo rościła sobie, jakoby miała „wyrażać wolę suwerena” i jako pierwsza po 1989 roku formacja samodzielnie rządząca, godna „reprezentować Naród”. Cóż, kontakt z wolą suwerena ewidentnie się urwał.

Co więcej, Czarny Protest i Strajk Kobiet pokazały, że polityczną samoświadomość mają w Polsce nie tylko dawni opozycjoniści, optujący za utrzymaniem postsolidarnościowego konsensu, ale także młodzi. Kobiety i mężczyźni w całej Polsce wyszli na ulice (lub zajęli się dziećmi i domem, by ich partnerki mogły zastrajkować) w poszukiwaniu jakiejś trzeciej opcji.

Ci młodzi są zmęczeni z jednej strony niewydolną Polską pozostawioną przez PO, a z drugiej – „dobrą zmianą”, której scenariusz wydaje się zakładać kompletną przebudowę państwa. Co gorsza, jakby zmiana ta mogła się dokonać jedynie poprzez powrót do mnóstwa rozwiązań odrzuconych w toku transformacji…

Młode pokolenie ze zdumieniem patrzy na przywracanie centralistycznych rozwiązań w gospodarce, wdrażanie w praktyce państwa policyjnego, powrót do kontrolowania wymiaru sprawiedliwości przez władzę wykonawczą czy na wynoszenie na najwyższe stanowiska ludzi bez szczególnego dorobku, a nierzadko z zaskakującymi kartami z okresu PRL.

Pomysł całkowitego zakazu aborcji przerwał stupor, w jaki zazwyczaj uzbrajamy się u ciotek na imieninach („tak, tak, wujek już taki jest, musi sobie pogadać”). Czegokolwiek PiS nie zrobi na dalszych etapach procedowania projektu, wcale nie będzie mu łatwo na powrót „ululać” raz przebudzonego społeczeństwa. Dyskutantki na stronach Strajku Kobiet komentują nowe pomysły podatkowe Prawa i Sprawiedliwości: „Jarek chce wykończyć nasze firmy… Kolejny argument za strajkiem generalnym!”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama