Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

KE chce zawczasu kupić szczepionki. Fortu Trump nie będzie?

Donald Trump / Twitter
Komisja Europejska chce zabezpieczyć zakup szczepionek przeciwko Covid-19. Agencja Reuters informuje, że nie będzie fortu Trump w Polsce, co oznacza, że upada sztandarowy projekt Andrzeja Dudy. Ambasador USA dementuje te informacje. W czwartek odnotowano 359 nowych zakażeń, zmarło dziewięć osób.

  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 7,4 mln (ponad 418 tys. zgonów)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 28 201 (w tym 1 215 zgonów)
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

Komisja Europejska chce zawczasu kupić szczepionki

Komisja Europejska chce uzyskać od państw członkowskich zgodę na zakup z wyprzedzeniem obiecujących kandydatów na szczepionkę przeciw Covid-19, o ile nie są one produkowane wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Informacje na ten temat podał Reuters. Waszyngton sygnalizował wcześniej, że nie zezwoli na eksport swoich szczepionek, zanim Stany same nie zaspokoją swoich potrzeb.

KE chce zapłacić za maksymalnie sześć szczepionek na podstawie umów, w których producenci zobowiążą się, że dostarczą je, gdy tylko będą dostępne. W piątek o planie mają dyskutować podczas wideokonferencji unijni ministrowie zdrowia. Komisja uważa, że w tej sprawie należy działać szybko, ponieważ w przypadku opracowania szczepionki Unia może nie mieć do niej dostępu.

Według urzędników umowy zakupu zostaną sfinansowane z unijnego funduszu ratunkowego, który obecnie dysponuje budżetem 2,4 mld euro.

Czytaj także: Czy w grze o szczepionkę wszystkie chwyty są dozwolone?

Grupa Wyszehradzka: bogatsze państwa muszą płacić więcej

W czwartek w Lednicach na Morawach spotkali się szefowie rządów Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry), by rozmawiać o propozycji wieloletnich ram finansowych na lata 2021–27 oraz projekcie Europejskiego Funduszu Odbudowy. Przywódcy ustalili, że 750 mld dodatkowych środków bardzo pomoże gospodarkom w odbiciu się po kryzysie wywołanym pandemią Covid-19, ale chcą, by mniej zamożne państwa unijne nie ucierpiały na rzecz tych bogatszych.

Zdaniem przywódców V4 przy wydawaniu tych środków musi być zapewniona zasada elastyczności, gdyż inne potrzeby mają kraje północy, a inne południa czy centralnej Europy. Premier Mateusz Morawiecki mówił po spotkaniu, że państwa Grupy potrzebują pieniędzy głównie na infrastrukturę drogową, kolejową, ale też na Wspólną Politykę Rolną, wyrównanie dopłat, rozwój obszarów wiejskich, ale też np. na gospodarkę wodną.

Premier Polski uważa także, że należy sprawiedliwie dzielić środki, tak by mniej zamożne państwa nie były poszkodowane względem państw bardziej zamożnych. Morawiecki podkreślał także, że źródła dodatkowych opłat do budżetu unijnego muszą być sprawiedliwe: „Można powiedzieć progresywne, czyli te państwa, które są bogatsze, muszą płacić więcej” – mówił. Zdaniem polskiego premiera bogatsze państwa nie powinny korzystać z rabatów do budżetu UE.

Premier Czech Andrej Babisz uważa, że przed UE jeszcze długa dyskusja co do kształtu i zakresu Funduszu Europy, a przy rozdziale środków głównym kryterium powinien być poziom PKB, a nie bezrobocia, co proponuje Komisja Europejska. Powoływał się też na wspólny pogląd państw Grupy na wieloletnie ramy finansowe na lata 2021–2027, że kraje biedniejsze nie mogą dopłacać do tych bogatszych. Na problem ten zwracał również uwagę premier Węgier Viktor Orbán. „To jest problem natury moralnej, nie możemy się na to zgodzić. Dobra polityka gospodarcza musi się kierować zasadami moralności” – mówił, komentując obecną propozycję, by bogate kraje UE otrzymały większe środki niż kraje biedniejsze. O większej sprawiedliwości oraz wolności przy rozdziale środków mówił również premier Słowacji Igor Matovicz.

„Wyborcza” za Reuters: Fortu Trump nie będzie

W czwartek portal Wyborcza.pl, powołując się na ustalenia agencji Reuters, napisał, że nie powiódł się sztandarowy projekt Andrzeja Dudy zwiększenia amerykańskich sił w Polsce. Zdaniem rozmówców agencji Amerykanie zażądali od Warszawy więcej pieniędzy. Agencja wprost pisze, że „Fort Trump upadł”. Jako przyczyny niepowodzenia budowy stałej bazy wojskowej USA na terenie Polski, co prezydent Andrzej Duda zaproponował Donaldowi Trumpowi podczas jego pierwszej wizyty w Polsce, podano spór o lokalizację bazy i to, jaką część kosztów stacjonowania amerykańskich żołnierzy miałaby pokryć Warszawa.

Polska chciała, by tysięczny kontyngent amerykański ulokowany był we wschodniej części kraju, blisko granicy z Białorusią, ale Amerykanie według Reutersa chcieli rozmieścić swoje siły w zachodniej Polsce. Domagali się również, by Warszawa zapłaciła za stacjonowanie żołnierzy więcej niż 2 mld dol., do czego zobowiązał się Duda.

Problemem miał być też status prawny amerykańskich żołnierzy, ponieważ Waszyngton chciał, by chronił ich specjalny immunitet, wykluczający sądzenie ich na terytorium Polski za popełnione przestępstwa.

W Polsce na razie stacjonuje ok. 4,5 tys. amerykańskich żołnierzy, ich obecność jest rotacyjna. PiS chciał, by na terenie Polski powstała wielka amerykańska baza, ale ostatecznie Amerykanie zgodzili się na wysłanie tysiąca dodatkowych żołnierzy. Deklarację w tej sprawie prezydenci USA i Polski podpisali rok temu, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie. Reuters rozmawiał m.in. z wiceministrem polskiej dyplomacji Pawłem Jabłońskim, który miał zapewnić, że rozmowy z Amerykanami jeszcze potrwają. „Wyborcza” podkreśla, że problemy w rozmowach z Waszyngtonem oznaczają, że Amerykanie nie przerzucą do Polski wojsk wycofywanych z Niemiec. Donald Trump zapowiedział zmniejszenie stacjonującego tam 30-tys. kontyngentu o ponad 9 tys. żołnierzy.

Czytaj także: Co zostało z amerykańskiego Fort Trump w Polsce?

Reakcja ambasador USA ws. Fortu Trump

Odnosząc się do rewelacji Reutersa ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze, że informacje te są nieprawdziwe, a negocjacje o obecności amerykańskich wojsk w Polsce idą zgodnie z planem.

Wcześniej doniesienia komentował minister obrony Mariusz Błaszczak, który na Twitterze pisał, że zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce jest faktem. „Deklaracje zostały podpisane, powstało wysunięte dowództwo dywizyjne w Poznaniu z generałem USA na czele, w Polsce stacjonują żołnierze US Army” – napisał. Szef MON dodał, że uzgadniane są ostatnie szczegóły, a „rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze”.

359 nowych zakażeń w czwartek

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 359 zakażeniach koronawirusem, najwięcej przypadków odnotowano na Śląsku (157 zakażeń). Nowe zakażenia dotyczą również województw: łódzkiego (73), mazowieckiego (54), wielkopolskiego (27), dolnośląskiego (10), małopolskiego (9), podlaskiego (9), świętokrzyskiego (5), warmińsko-mazurskiego (4), opolskiego (3), kujawsko-pomorskiego (2), lubelskiego (2), podkarpackiego (2) i zachodniopomorskiego (2).

W ciągu ostatniej doby zmarło kolejne 9 osób zakażonych koronawirusem. Większość zmarłych osób miała choroby współistniejące. Poinformowano także, że w ciągu ostatniej doby wykonano 19,1 tys. testów na obecność koronawirusa. Obecnie resort zdrowia przekazuje informacje o nowych zakażeniach raz dziennie o godz. 10.30.

Czytaj także: Czyja wina, że wirus na Śląsku hula w najlepsze?

PKW o zarejestrowanych kandydatach na prezydenta

Pełną listę kandydatów, którzy się zgłosili i spełnili wszelkie wymogi, PKW ma podać w poniedziałek. Na razie wiadomo, że dotychczas PKW zarejestrowała 9 kandydatów na prezydenta: Andrzeja Dudę, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Roberta Biedronia, Szymona Hołownię, Krzysztofa Bosaka, Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka, Mirosława Piotrowskiego i Pawła Tanajno. Są to kandydaci, którzy zebrali odpowiednią liczbę co najmniej 100 tys. podpisów i zostali zarejestrowani przed wyborami, które miały odbyć się 10 maja. Zgodnie z ustawą o organizacji wyborów prezydenckich w 2020 r. ci kandydaci zostają uznani za zarejestrowanych również w wyborach 28 czerwca.

We wtorek komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego dostarczył do Krajowego Biura Wyborczego ponad 1,6 mln podpisów, w tej chwili trwa ich liczenie (nie wszystkich, jedynie do 100 tys. wiarygodnych podpisów).

Ze względu na brak wymaganej liczby podpisów PKW odmówiła rejestracji Waldemarowi Witkowskiemu, Sławomirowi Grzywie, Leszkowi Samborskiemu oraz Piotrowi Bakunowi.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich obędzie się 28 czerwca. Głosowanie będzie możliwe w formie tradycyjnej – w lokalu wyborczym, lub korespondencyjnie na wniosek wyborcy.

Krystian Maj/ForumKrajowe biuro wyborcze PKW

13 tys. mandatów za brak maseczki

Od połowy kwietnia do końca maja policjanci nałożyli ponad 13 tys. mandatów za łamanie nakazu zakrywania twarzy i nosa. Skierowano też blisko 4,9 tys. wniosków o ukaranie do sądu, ale też prawie 40 tys. razy zastosowano pouczenie, zwrócenie uwagi czy ostrzeżenia. Informacja ta pochodzi z odpowiedzi, jaką Komenda Główna Policji udzieliła na zapytanie Rzecznika Praw Obywatelskich, i dotyczy okresu od wprowadzenia przepisów, czyli od 16 kwietnia do końca maja.

Od soboty 30 maja nie trzeba zasłaniać ust i nosa w przestrzeni otwartej, ale obowiązek ten utrzymano w przypadku, gdy nie możemy zachować dwóch metrów odległości od innych osób, np. na zatłoczonym chodniku. Maseczki są nadal obowiązkowe m.in. w sklepach, środkach transportu, kinach, teatrach, kościołach i urzędach, a także w barach i restauracjach do czasu zajęcia miejsca przy stole.

Jak podkreślono w komunikacie, „Rzecznik nie kwestionuje skuteczności powszechnego stosowania maseczek jako środka ograniczającego rozprzestrzenianie się wirusa”. RPO zwrócił jednak uwagę, że takie nakazy powinny być nakładane ustawą, a nie rozporządzeniem i zwrócił się do premiera o naprawienie tego uchybienia.

Agencja GazetaSzpital w Lublinie - koronawirus w Polsce

Kiedy będą otwarte zewnętrzne granice UE?

Komisja Europejska wydała w czwartek rekomendacje, by państwa strefy Schengen częściowo i stopniowo otwierały granice zewnętrzne UE po 30 czerwca. Według nowych wytycznych od 15 czerwca powinny być znoszone kontrole wewnątrz Unii. Obecnie do 15 czerwca zamknięte są zewnętrzne granice UE dla podróży, które nie są niezbędne.

Rekomendacje Komisji nie są wiążące dla państw członkowskich, nie oznaczają też automatycznego zniesienia ograniczeń podróży we wszystkich krajach. Komisja rekomenduje jednak, by ograniczenia były znoszone na podstawie obiektywnych kryteriów dla wybranych wspólnie krajów. Na razie nie wiadomo, obywatele jakich krajów w pierwszej kolejności mogliby być wpuszczani do UE, ale Komisja uważa, że powinno o tym decydować m.in. to, w jaki sposób radzą sobie one z epidemią u siebie, a także to, czy ich sytuacja epidemiczna jest podobna do tej, panującej w Unii. Komisja wskazała, że od 1 lipca do UE mogliby podróżować np. obywatele Bałkanów Zachodnich, gdzie sytuacja epidemiczna jest nawet lepsza niż w niektórych krajach UE.

Granice Polski z państwami UE zostaną otwarte od soboty, 13 czerwca – informował w środę premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że od 16 czerwca możliwe też będą loty międzynarodowe.

„Od 16 czerwca będą możliwe loty międzynarodowe, choć przewoźnicy do tych decyzji muszą się dostosować i będą potrzebowali pewnie tydzień, dwa czy trzy na przygotowanie siatki połączeń” – powiedział szef rządu. „Już teraz jesteśmy z kontakcie z LOT-em, aby odpowiednio zaplanował sobie świadczenie usług” – dodał.

Mimo że Polska będzie otwierać swoje granice na obywateli UE, nie wszędzie zostaną wpuszczeni Polacy – nadal nie wjedziemy do Słowenii czy Słowacji.

Liczba zakażonych w USA przekroczyła 2 mln, w Rosji 500 tys.

Stany Zjednoczone są najbardziej dotkniętym epidemią Covid-19 państwem. Według Johns Hopkins University, który powołuje się wyłącznie na oficjalne dane, w ostatnich godzinach liczba zakażonych w USA przekroczyła 2 mln. Do tej pory zmarło tu prawie 113 tys. osób zakażonych koronawirusem. Niepokój ekspertów budzi fakt, że codziennie odnotowywanych jest tu ok. 20 tys. nowych przypadków zakażeń, codziennie umiera ok. tysiąc osób. Mimo to prezydent Donald Trump twierdzi, że jego krajowi udało się w znacznym stopniu przezwyciężyć epidemię i wzywa gubernatorów do łagodzenia obostrzeń.

Od kilkunastu dni przez USA przetaczają się masowe protesty w związku z zabójstwem George Floyda, ale nie ma pewności, czy one przyczyniają się do wzrostu zakażeń – wielu protestujących ma maseczki i zachowuje dystans społeczny.

W Rosji liczba zakażonych koronawirusem przekroczyła 500 tys. Od dwóch tygodni codziennie odnotowuje się tu ok. 9 tys. nowych zakażeń. Do tej pory według oficjalnych danych zmarło tu ponad 6,5 tys. osób. Rosja jest trzecim po USA i Brazylii krajem z największą liczbą zakażeń. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany w czwartek, czy władze widzą cokolwiek niezwykłego w danych o niskiej śmiertelności z powodu koronawirusa, odparł krótko: – Nie.

Wcześniej niski wskaźnik śmiertelności w Rosji jako „niezwykły” określił jeden z ekspertów WHO Mike Ryan. Pieskow podkreślił, że Rospotriebnadzor jest w kontakcie z WHO i urząd odpowie na wszystkie jej pytania. Zdaniem rzecznika Kremla dane o śmiertelności z powodu koronawirusa w Rosji mogą wynikać z różnej metody obliczeń.

WHO informuje, że wzrasta zagrożenie koronawirusem w Afryce. Do tej pory wykryto tu ponad 200 tys. zakażeń, zmarło ponad 5,6 tys. osób. Jak informuje odpowiedzialny za ten region dr Matshidiso Moeti, koronawirus rozprzestrzenia się ze stolic w kierunku dalszych zakątków krajów. Według WHO w 10 państwach afrykańskich odnotowano 75 proc. przypadków całego kontynentu. Obawą WHO jest, że liczby te nie są wiarygodne z powodu niedostatecznej liczby zestawów do wykonywania testów na obecność koronawirusa. Najwięcej, bo ponad 55 tys. zakażeń wykryto w Republice Południowej Afryki, ponad 10 tys. zakażeń odnotowano także w Nigerii, Algierii i Ghanie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem

Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.

Joanna Podgórska
07.12.2025
Reklama