„Nadeszła premiera »Scooby′ego Doo« we wrześniu 1969 r., łeb w łeb z »Braćmi Hardymi« [kreskówką na podstawie popularnej serii powieści dla młodzieży – red.]. Mimo optymizmu Silvermana [Freda, szefa porannych programów stacji CBS] byliśmy diabelnie przerażeni, że zetrą nas na miazgę pod względem oglądalności” – wspominali po latach Ken Spears i Joe Ruby, współtwórcy przygód strachliwego doga niemieckiego i „wścibskich dzieciaków”.
I dodali: „Po dwóch tygodniach »Scooby« zaczął być liderem oglądalności i nie oglądał się wstecz, osiągając u szczytu nieprawdopodobne 65 proc. udziałów w rynku. A to był dopiero początek”. Animacja z przygodami Hardych skończyła się na zaledwie 17 odcinkach. Scooby tymczasem szybko zdobył serca ówczesnych dzieci. „Myślę, że jednym z największych powodów jego popularności było to, jak na swój sposób uchwycił dźwięk i wygląd epoki z całą jej flower power” – wspominał z kolei w swej autobiografii William Hanna.
– Kiedy miałem osiem lat, „Scooby Doo, gdzie jesteś?” to był mój ulubiony program w telewizji. Poprzysiągłem sobie nawet, co bardzo dobrze pamiętam, że to „zawsze” będzie mój ulubiony program. 40 lat później kimże jestem, żeby kłócić się ze swoim młodszym wcieleniem? – opowiada nam brytyjski krytyk filmowy Neil Young. – W latach 70. byłem mocno zainteresowany horrorami z lat 30., a „Scooby Doo, gdzie jesteś?” bawił się tą konwencją w ciekawy sposób. Podobało mi się chyba też to, że w odróżnieniu od innych bajek z tamtych czasów pies nie mówił, tylko wydawał odgłosy przypominające ludzkie – dodaje.
Przygody Scooby′ego wciąż powstają – na przyszły rok planowany jest kinowy animowany film 3D (już 55. z jego udziałem), a najnowszy, 13. serial telewizyjny („Scooby Doo i... zgadnij kto”) zadebiutuje w Polsce w październiku. Po drodze oczywiście nie obyło się bez wpadek (najsłynniejszą były chyba słabo przyjęte aktorskie produkcje kinowe z początku wieku), ale jak wynika z rankingu magazynu „The Licensing Letter”, w samym 2017 r. franczyza przyniosła 353 mln dol. zysku i była 32. na świecie – wyprzedziła m.in. Minionki i Garfielda.
Czytaj także: Złodup, nowy bohater popkultury
Scooby prawie został owczarkiem
Historii powstania Scooby′ego jest tyle co osób w to zaangażowanych. „Zaczęło się od pomysłu na animowany serial detektywistyczno-fantastyczny, który Fred [Silverman] chciał zatytułować »House of Mystery«” – pisał w swojej autobiografii Joe Barbera. Szczegóły mieli omawiać w drodze do samolotu – z papierosem w ręku, gdy jeszcze nie było kontroli i można było pasażera odprowadzić pod same drzwi. Spears i Ruby pamiętają, że prace zaczęły się jesienią 1968 r. „Freddy szukał czegoś w stylu popularnych w latach 40. radiowych kryminałów »I Love a Mystery« i »Armchair Detectives«, ale ze współczesnymi nastolatkami, jak gang Dobie Gills albo Archie” – wspominali.
Początkowo główni bohaterowie mieli dostać imiona Geoff, Kelly, Linda i W.W. i tworzyć zespół rockowy, rozwiązujący zagadki i jeżdżący furgonetką. Pierwowzorami była czwórka nastolatków z „The Many Lives of Dobie Gillis”, sitcomu emitowanego w CBS kilka lat wcześniej. Pies miał zachowywać się jak Bob Hope w swoich słynnych komediowych horrorach (być strachliwy, ale bohaterski), nazywać się Too Much i być owczarkiem w okularach przeciwsłonecznych (autorzy obawiali się oskarżeń o plagiat komiksu „Marmaduke”, gdzie występował dog angielski). „Pies był pomyślany jako gadżet, który będzie można sprzedać” – wspominał Barbera. Rozważano tytuły „Mystery Five” i „I’m S-s-s-s-s-cared”.
Pierwsze plany zostały odrzucone jako nieodpowiednie dla najmłodszych (Hanna-Barbera była wtedy pod ostrzałem za zbyt brutalne bajki). W końcu stanęło na Fredzie, Velmie, Daphne i Kudłatym. Została furgonetka, chociaż nie było już zespołu, i pies, dog niemiecki. Jego imię, zainspirowany końcówką „Strangers in the Night” Franka Sinatry, wymyślił Silverman.
Czytaj także: Serial w pionie, tylko na komórkę. Po co nam ten nowy trend?
Przegrywane kasety ze Scoobym
Polskie dzieci poznały Scooby′ego na przełomie lat 80. i 90. „Zanim tata przywiózł z Berlina Zachodniego magnetowid wideo, kupił w księgarni cztery kasety VHS Polskich Nagrań z zestawami kreskówek Hanna-Barbera. Spis tytułów był po angielsku, więc wielce enigmatyczny. (…) Jak miałem już magnetowid, obejrzałem moje pierwsze cztery odcinki »Scooby Doo«. Jakieś kilkadziesiąt razy” – wspominał na swoim blogu pisarz Michał R. Wiśniewski. Znacznie popularniejsze niż oryginalne kasety Polskich Nagrań, a potem Hanna-Barbera Poland, były te przegrywane od innych rodziców lub kupowane na straganach.
W polskiej telewizji Scooby pojawił się w 1992 r. I nigdy z niej nie wyszedł. We wrześniu 2019 r. jego przygody można oglądać codziennie na trzech kanałach, w weekendy na kolejnym – zarówno serial z 1988 r., jak i film z 2018 r.
Cała lista produkcji, w jakich wystąpił Scooby i jego gang, prezentuje się bardzo zróżnicowanie – i pewnie dlatego ta franczyza była w stanie przetrwać tyle lat. W kukiełkowym, przeznaczonym dla najmłodszych dzieci „Scooby Doo! Wyprawa po mapę skarbów” trudno nawet o jakąś intrygę. W „Scooby Doo i brygada detektywów”, najambitniejszej i najdłuższej przygodzie (we wspomnianym już poście na blogu Wiśniewski pisał, że jest to „dekonstrukcja” tej słynnej serii), postacie giną naprawdę, mamy nawiązania do Lovecrafta, Freddiego, Jasona, serii „Piła”. W większości seriali sprawcą jest przebrany człowiek, ale w filmach częściej strachy są prawdziwe. Mamy nowe trendy (np. nie ominęła serii moda na filmy LEGO), ale i widoczną nostalgię (no bo jak inaczej odebrać zespół KISS grający ze Scoobym i Kudłatym „I Was Made for Lovin’ You” w 2015 r., jeśli nie jako mrugnięcie okiem do rodziców tęskniących za pełną Scooby′ego i glam rocka młodością?).
Czytaj także: Filmy animowane są tylko dla dzieci? Bzdura
Czy Velma była lesbijką?
W międzyczasie wokół serii narosło wiele mitów. Jeden z nich mówi, że pies i czterech członków gangu reprezentuje pięć uczelni z zachodniego Massachusetts (tzw. 5 College Consortium). Inny – że Velma jest lesbijką, a Kudłaty pali trawę (nawiązuje do tego scena w filmie „Jay i Cichy Bob kontratakują”). Wierni fani nienawidzą też Scrappy′ego Doo, siostrzeńca Scooby′ego (dlatego był on głównym wrogiem w pierwszym kinowym filmie).
Serie cechują się także wieloma nawiązaniami. Film z 1998 r. ma bezpośredni sequel w 2019. Zakończony zwrotem akcji w 1985 r. serial otrzymuje swoją konkluzję 33 lata później. Emitowana już w USA seria „Scooby Doo i... zgadnij kto?” nawiązuje wprost do „Nowego Scooby′ego Doo” z początku lat 70. – w obu rozwiązują zagadki z szeroko pojętymi celebrytami (i w obu robią to z Batmanem; w tym starszym z Sonny&Cher i Three Stooges; w nowszym z Rickym Gervaisem i Sią). Gdy debiutował ten drugi, kreskówki leciały w niedzielne poranki na głównych kanałach. Ten pierwszy leci w zupełnie innej rzeczywistości – na całodobowym kanale dla dzieci.
Czytaj także: „Playmobil” – wreszcie uczciwy film dla dzieci
Chris Bailey, producent najnowszej serii o Scoobym Doo: Trudno go nie kochać
JAKUB MEJER: – Co sprawia, że Scooby Doo cieszy się popularnością od 50 lat? Niewiele kreskówek z takim stażem doczekało się kontynuacji czy remake’ów. A regularnie powstają filmy i programy telewizyjne przedstawiające przygody kultowego czworonoga. I choć konkurują z nowymi serialami, zupełnie innymi niż te z lat 60., wciąż są na topie.
CHRIS BAILEY: – Serial „Scooby Doo” to połączenie sci-fi i horroru dla dzieci w klasycznej formule przygodowej. Pojawia się tu również motyw komediowy znany choćby z „Abbott i Costello spotykają Frankensteina”. Bez względu na to, jak przerażające wydają się potwory i duchy, wybryki Scooby’ego i Kudłatego rozładowują napięcie i sprawiają, że widz świetnie się bawi i wie, że wszystko dobrze się skończy. Bohaterowie są tchórzami, a jednak mają przebłyski odwagi. Formuła serialu jest atrakcyjna dla fanów w każdym wieku. Potwory oraz gościnnie pojawiające się gwiazdy sprawiają, że każdy z nich jest interesujący. Podsumowując – nie da się nie kochać zabawnego psa i wścibskich dzieciaków, które pokonują swoje lęki i stawiają czoła kolejnym monstrom.
Kto jest dziś głównym odbiorcą „Scooby′ego Doo”? W ostatnich latach pojawiło się wiele wersji serialu – od animacji dla bardzo małych dzieci po produkcje, w których gościnnie występują gwiazdy takie jak Ricky Gervais, muzycy z KISS czy zapaśnicy WWE, które wydają się odpowiedniejsze dla ich rodziców lub osób, które dorastały wraz z franczyzą.
Scooby ma fanów w każdym wieku. Najważniejszą grupą odbiorców pozostają jednak zawsze dzieci zainteresowane światem pełnym motywów science fiction, horroru i fantasy. Pod koniec każdego odcinka okazuje się, że obecność duchów i potworów to wielka mistyfikacja – i to jest dla młodych widzów cenna nauka (mimo że wielu z nich wolałoby, żeby były prawdziwe). Ważne jest i to, że pojawiają się też zabawne postacie. Dzieci mogą nie wiedzieć, kim jest Rickey Gervais, ale jego cyniczny humor jest zabawnym przeciwieństwem naiwności Freda i tchórzostwa Scooby′ego. Jako dziecko nie rozpoznawałem wszystkich gwiazd występujących w serialu, a i tak oglądałem go z zapartym tchem.
Co widzowie powinni wiedzieć o „Scoobym Doo i… zgadnij kto?”? Przypomina produkcję z lat 70.?
Przez dziesięciolecia wielu twórców dokładało coś od siebie i przyczyniło się do rozwoju tej historii, ale podstawowa przesłanka i postacie pozostały te same. W międzyczasie pojawiły się nowe style wizualne. Artyści i reżyserzy w pewnym momencie zmienili format na bardziej przygodowy, by z czasem wrócić do kreskówkowego sitcomu. Przez „Scooby Doo i… zgadnij kto?” chciałem opowiedzieć najlepsze historie Scooby’ego, zachowując oryginalny format, ale dodając nowoczesny styl narracji, powtarzające się panoramy, przejścia i ujęcia. Korzystamy ze wszystkich narzędzi służących do stworzenia oryginalnej wersji produkcji, by oddać jej styl. Bohaterowie są kręceni ze stosunkowo płaskiego ujęcia – jak w sitcomie. A potwory i straszne otoczenie nadają komiksowego klimatu grozy.