Oksana Zabużko przybyła do Krakowa, by odebrać nagrodę im. Stanisława Vincenza przyznawaną przez Radę Miasta. Wręczenie zaplanowano na 22 listopada, dzień wcześniej – w rocznicę początku rewolucji godności – pisarka spotkała się z czytelnikami w Międzynarodowym Centrum Kultury.
Informacja o przyznaniu krakowskiej nagrody Zabużko wywołała protesty w środowiskach kresowych i prawicowych, wypowiedział się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, nie zabrakło małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak. Główne argumenty: Zabużko jest historyczną negacjonistką, relatywizuje rzeź wołyńską, gloryfikuje UPA.
Analiza poglądów historycznych Zabużko to temat na oddzielny tekst, odrębnej książki wart jest z kolei temat asymetrii pamięci historycznej Ukraińców i Polaków oraz roli, jaką w tej pamięci odgrywa UPA. Obie kwestie domagają się debaty, bo od jej wyników zależy przyszłość relacji polsko-ukraińskich. Obecna wojna potwierdziła ich strategiczne znaczenie. Jeszcze nigdy Polska, Polki i Polacy nie mieli tak dobrych notowań w Ukrainie. Polska pomoc spotkała się z jednoznaczną odpowiedzią ukraińskiego społeczeństwa – 95 proc. Ukrainek i Ukraińców uważa Polskę za kraj przyjazny, to najwyższy wskaźnik, przewyższamy w tym rankingu sympatii nawet Amerykanów.
Oksana Zabużko dla „Polityki”: Jesteśmy upartym narodem
Polska, Ukraina. Czy jesteśmy gotowi na dyskusję?
Oksana Zabużko należy do pokolenia ukraińskich twórczyń i intelektualistek, które zanurzone było w polskiej kulturze – w czasach Związku Radzieckiego polskie książki i czasopisma były furtką do wolnego świata, choć przecież PRL trudno było nazwać wyspą wolności. Niemniej Polska Ludowa a radziecka Ukraina różniły się zasadniczo. Wasyl Stus, wielki ukraiński poeta, zmarł w 1985 r. w łagrze. Bo jeszcze wtedy skazywano w ZSRR za tzw. ukraiński nacjonalizm, czyli obronę obecności ukraińskiego języka i kultury.
UPA w tym kontekście była symbolem oporu przeciwko radzieckiej tyranii, ukraińscy więźniowie zsyłani do gułagu stali się jedną z głównych przyczyn destabilizacji łagrowego systemu, wszczynając liczne powstania. Pisał o tym Sołżenicyn. Czy da się pogodzić przyjaźń z Polską z uznaniem dla roli UPA w konsolidacji oporu przeciwko radzieckiemu totalitaryzmowi? Z wyczuciem pisze o tym historyk Jarosław Hrycak w książce „Strasti za nacjonalizmem”. Bezlitośnie obnaża zbrodniczą i jednocześnie głupią politykę OUN, której frakcje prowadziły także bezlitosną walkę między sobą. I jednocześnie pokazuje ewolucję UPA do formacji, dla której „akcja antypolska” byłaby trudno wyobrażalna. Czy jesteśmy gotowi w Polsce na dyskusję uwzględniającą całą złożoność tamtej historii?
Oksana Zabużko została nagrodzona nie za swoje zasługi dla historii, tylko za pisarską pracę, której znaczenie pokazał Łukasz Galusek, zastępca dyrektora MCK ds. programowych, w laudacji wygłoszonej podczas spotkania z pisarką. Zestawia w niej intelektualną strategię autorki z metodą Stanisława Vincenza, swoisty panteizm wynikający z zanurzenia w całość życiowego doświadczenia w wymiarze ludzkim, przyrodniczym, metafizycznym, dziejowym.
Zabużko i ukraińska odporność
Zabużko opisuje doświadczenie narodu zagrożonego nieustannie brakiem nie tylko państwowości, ale w ogóle kulturowego i biologicznego przetrwania. Gdy piszę te słowa, Ukraina obchodzi Dzień Pamięci Hołodomoru, apokaliptycznej traumy, o której nie można było mówić w czasach Związku Radzieckiego, więc Ukraińcy milczeli.
Zabużko przywraca głos i jednocześnie analizuje kulturowe mechanizmy przetrwania, szuka źródeł życiodajnej energii, która doprowadziła do przebudzenia ukraińskiej świadomości po katastrofie czarnobylskiej i zaowocowała w 1991 r. niepodległością. Niepodległością naznaczoną rewolucjami i w końcu wojną wypowiedzianą przez rosyjskiego agresora – Zabużko nigdy nie miała wątpliwości odnośnie do Rosji i jej celów, niezależnie od tego, kto w niej sprawuje władzę. Rosyjskie imperium nie powstałoby bez Ukrainy i Ukraińców, czy może bez nich trwać?
Historiozoficzne pytania pisarka zamienia na opowieści o ludzkich losach, szukając źródeł ich odporności i trwałości. Siłą rzeczy musi posługiwać się mitami i uczestniczyć w procesie mitologizacji. Główną z opowieści założycielskich Ukrainy jest mit kozacki, co nawet wyraża hymn państwowy. Najbardziej współczesny budowany jest na rewolucji godności i ofierze Nebesnej sotni.
Sotnia powiększyła się od 2014 r. i od 24 lutego 2022 o dziesiątki tysięcy poległych i zamordowanych. Mimo tych ofiar, mimo totalnego charakteru rosyjskiej agresji Ukraińcy nie tracą nadziei – wyniki badań opublikowanych 24 listopada przez Centrum Razumkowa pokazują, że 90 proc. z nich nie wątpi w wygraną, dla ponad połowy zwycięstwo oznacza wypchnięcie Rosjan poza granice z 2014 r.
Czytaj też: Planeta Oksany Zabużko
Atak prawicowych bojówkarzy
Twórczość Zabużko pomaga zrozumieć, skąd Ukraińcy czerpią nadzieję i skąd bierze się ich odporność. Nie wszyscy wszakże muszą lubić pisarkę i cenić jej dorobek. Jest często bezkompromisowa w swoich sądach, niezależnie, czy wypowiada się o Putinie, czy kiedy krytykuje ukraińskich kolegów. Nie ukrywa, że nie rozumie, co dzieje się z Polską po 2015 r. Nie jest też nieomylna, więc wolno i należy się spierać z jej interpretacjami procesu dziejowego i ocenami bieżących wydarzeń.
Jeśli ktoś chce protestować przeciwko przyznawanym jej nagrodom, niech protestuje – nikt tego nie zabrania. Pałkarski atak prawicowej bojówki podczas spotkania z pisarką to jednak incydent z zupełnie innego porządku, o czym napisał polski PEN Club w swoim oświadczeniu. To, co stało się w Krakowie, to akt przemocy. Tam, gdzie wkracza przemoc, kończy się debata, a więc i możliwość porozumienia. Powinni o tym pamiętać wszyscy, a zwłaszcza ci, którzy krytykują Oksanę Zabużko i jej twórczość. Jeśli chcą, by ich krytyka miała sens i była prawomocna, powinni potępić bojówkarzy. Milcząc, akceptują użytą przemoc. Przyznają się tym samym do swojej bezsiły i słabości swoich argumentów.
Oksana Zabużko dla „Polityki”: To nie jest jakiś „konflikt na Wschodzie”