Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Taylor Swift została osobą roku magazynu „Time”. Skąd się wziął jej fenomen?

Taylor Swift Taylor Swift Valerie Macon / East News
Żyjemy w bardzo poważnych czasach, wieku zarazy, nieszczęść i wojen (zawsze jest jakaś wojna), dlaczego tytuł przypada komuś z tak frywolnej dziedziny jak muzyka popularna? Może właśnie dlatego.

Magazyn „Time” przygotował aż trzy wersje okładki, tak jakby z góry zakładał, że staną się pożądanym przedmiotem kolekcjonerskim, zupełnie jak różne warianty wydawnicze płyt winylowych. Na jednej z nich Swift pozuje ze swoim kotem, Benjaminem Buttonem, spokojnie leżącym na jej ramionach niczym szal. Tiktokerki szybko znajdują i przypominają fragment filmu zza kulis kręcenia teledysku, kiedy Swift po raz pierwszy spotyka Benjamina i szczęśliwa dowiaduje się, że jest dostępny do adopcji. Faceci na Twitterze (znanym dziś jako X) kręcą nosami – oto człowiekiem roku została rozwiązła stara panna z kotem.

Taylor Swift: trzy wersje okładki magazynu „Time”mat. pr.Taylor Swift: trzy wersje okładki magazynu „Time”

Światło w mroku

Kręcenia nosem jest więcej, nawet wśród osób raczej przychylnych piosenkarce. Przecież żyjemy w bardzo poważnych czasach, wieku zarazy, nieszczęść i wojen (zawsze jest jakaś wojna), dlaczego tytuł przypada komuś z tak frywolnej dziedziny jak muzyka popularna? Może właśnie dlatego. Może w tych niespokojnych czasach obok ludzi napędzających machiny dziejów czy kontrolujących środki przekazu warto docenić tych, którzy po prostu niosą odrobinę ukojenia. Razem z Taylor Swift docenieni zostali wszyscy artyści i artystki.

Taylor Swift zaliczyła dwa wyjścia z mroku. Po tym, jak w wyniku knucia Kanyego Westa ucierpiała jej medialna reputacja, wróciła silniejsza, nagrywając szósty album – hitowy „Reputation” – i wyruszając w trasę koncertową. Skoro nazywali ją wężem, użyła tej ikonografii, żeby zbudować swój wizerunek. To przedziwny album – jednocześnie silny i bardzo delikatny.

Reklama