Recenzja filmu: „The Old Oak”, reż. Ken Loach
Skromne, kameralne kino, za to wielka lekcja empatii.
Skromne, kameralne kino, za to wielka lekcja empatii.
Zanim David Leitch został reżyserem wysokobudżetowych filmów akcji, spędził wiele lat na planach w roli kaskadera. Postanowił więc złożyć hołd kolegom i koleżankom po fachu: tym, których na ekranie niemal nie dostrzegamy, a bez których kino rozrywkowe byłoby zdecydowanie mniej efektowne.
„Challengers” to reżyserski majstersztyk, nieustannie igrający z oczekiwaniami widzów. Kipi erotyką, choć na ekranie nie pojawia się nagość. Ma napięcie godne thrillera, choć nie ma w nim sensacyjnych elementów.
Uhonorowaną medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata Irenę gra z dużym wyczuciem Kanadyjka Sophie Nélisse, a partnerują jej m.in. Andrzej Seweryn, Tomasz Tyndyk, Eliza Rycembel i Agata Turkot.
Na fali wzmożonego zainteresowania biografiami popularnych postaci popkultury kino mierzy się z legendą zmarłej w wieku 27 lat Amy Winehouse.
Bezbolesny, lekkostrawny seans, który raczej w pamięci widzów na długo nie zostanie.
Miyazaki stawiający pierwsze kroki w pełnym metrażu, czuć już rękę wielkiego artysty.
Po serii znakomitych dokumentów Wim Wenders wrócił do kręcenia fikcji, chociaż ostatnio nie osiągał na tym polu sukcesów.
Między czworgiem bohaterów nawiązują się nowe, nieoczekiwane relacje, pojawiają się spięcia, miłość, zazdrość.
W historiografii Zachodu kampania włoska, która tylko po stronie aliantów kosztowała życie ok. 200 tys. żołnierzy, oceniana jest negatywnie, jako rezultat „strategicznego i taktycznego bałaganu”.
Sprawnie zaaranżowane widowisko z niestety lekko absurdalnym finałowym pojedynkiem.
„20 dni w Mariupolu” to wybitne osiągnięcie sztuki dokumentalnej.
Pełen empatii, a przy tym zabawny portret człowieka próbującego uporać się ze śmiercią siostry i chorobą matki.
Trauma bohaterki wywołana okrucieństwem doznanym od bliskich jej mężczyzn, gdy była nastolatką, nie pozwala jej postrzegać rzeczywistości bezstronnie i uwolnić się od demonów przeszłości.
Szkoła, a zwłaszcza starcia między nauczycielami, uczniami i rodzicami, bywa pojemną metaforą opresyjnego państwa, niewydolnego systemu, zaburzeń w relacjach społecznych.
„Bękart” zaskakująco dobrze rymuje się z „Kosem” Pawła Maślony, w podobny sposób splatającym kino historyczne z opowieścią o uporze, desperacji i zemście.
Rzadko który dokument potrafi tak angażować emocjonalnie, nie ograniczać się tylko do wiwisekcji ran, lęków, traum, tłumionych pragnień.
Obrażający górali, niesprawiedliwy, mijający się z prawdą historyczną – to tylko niektóre komentarze internetowe o „Białej odwadze” świadczące, jak czułej film dotyka struny.
Niepodobna do niczego, budząca grozę opowieść o prywatnym raju pieczołowicie urządzanym przy bramie Auschwitz przez komendanta obozu Rudolfa Hössa i jego bliskich.
Przejmujący, wiarygodny i bardzo niewygodny dramat.