Ale w tym wypadku to raczej cynizm niż tupet. Tak jak ociekająca patosem opowieść o Korei Północnej okupującej USA (sic!), z szablonowymi protagonistami heroicznie walczącymi o wyzwolenie umiłowanej ojczyzny, nie jest tylko przejawem partactwa scenarzystów niezdolnych zauważyć, że dziś od gier wideo wymaga się czegoś więcej niż pretekstu do pociągania za spust. Scenarzyści to przecież fachowcy, w pełni świadomi, co podnieci masowego odbiorcę z USA – największego rynku rozrywki na świecie. Kontynuacja nudnawego, ale chętnie przez Amerykanów kupowanego „Homefronta” (2011 r.) też się pewnie dobrze sprzeda – ale Polakom ten zakup odradzamy.
Homefront: The Revolution, Deep Silver, Techland, PlayStation 4, Xbox One, Windows