Główne role grają: rzutka bizneswoman i jej były mąż z przeszłością w służbach – zawodowo zasiadający w radach nadzorczych kolejnych ze 186 spółek, na które podzielono PKP, poseł na usługach lobby prywatyzacyjnego, który przepycha w Sejmie ustawę o „prywatyzacji i komercjalizacji polskich kolei”, pani premier, jej szukająca sobie miejsca w biznesie kolejowym córka oraz kilku figurantów, których daje się na pożarcie prokuraturze, gdy ta próbuje wszcząć kolejne śledztwo w sprawie katastrof kolejowych czy nieprawidłowości przy przetargach. Tworzą mafijną rodzinę, bo przecież „Polska to kraj rodzinnych firm”. Obradują i knują w gabinetach zasypywanych przez stosy dokumentów i znaczonych krwią kolejnych ofiar kolejnych katastrof. Śledztwa są umarzane, rozkradanie majątku narodowego trwa w najlepsze, bo prawo jest dziurawe, a układy sięgają tak wysoko, że „telewizja nigdy tego nie pokaże”. Zaś ludzie, którzy próbują ujawnić przekręty na wielką skalę, tracą zdrowie, siły i nadzieję na sprawiedliwość. W tle toczy się sentymentalna opowieść starszej pani o niegdysiejszych podróżach pociągami po kraju, teraz pełnym nieużywanych torów (w tle wyświetlane są stosowne liczby) i nieczynnych stacji kolejowych, na których nocami zbierają się dawni podróżni i w ciszy oddają seansom nostalgii. Półtora roku temu w „Tęczowej trybunie 2012” Strzępka i Demirski na przykładzie problemów z utworzeniem gejowskiej trybuny na stadionach podczas Euro 2012 pokazywali mielizny demokracji, teraz ponownie wracają do tematu. Inscenizacyjnie spektakl nie powala, ale scena bicia i poniewierania skorumpowanego i skundlonego posła przez jego biznesowych bossów jest wstrząsająca.
Paweł Demirski, Firma, reż. Monika Strzępka, Teatr Nowy w Poznaniu