Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Billy po raz pierwszy w Polsce

Recenzja spektaklu: „Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon

„Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon „Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon Krzysztof Bieliński / materiały prasowe
W przedstawieniu biorą udział sami mężczyźni, za to zrealizowały je kobiety – scenografię i kostiumy zaprojektowała Annemarie Woods.

Nie tylko my mieliśmy zaległości w wystawianiu Brittena – również w Oslo, gdzie dyrektorem opery jest pochodząca z Belfastu Annilese Miskimmon, „Billy Budd” został pokazany w styczniu po raz pierwszy. Inscenizacja zebrała dobre recenzje i teraz mieliśmy możność przekonać się, że słusznie. Reżyserka dokonała tylko zmiany czasu i miejsca akcji – przeniosła ją do czasów, w których żył kompozytor. Początek i koniec przedstawienia rozgrywa się w domu starców, gdzie kapitan Vere (świetny Alan Oke) rozpamiętuje dramatyczną historię sprzed lat; trzon akcji – w kierowanej przezeń łodzi podwodnej (ta zmiana wzmacnia efekt zamknięcia, sytuacji bez wyjścia). Kapitan musiał, zgodnie z obowiązującym prawem wojennym, skazać na śmierć młodego, powszechnie lubianego marynarza Billy’ego Budda (Michał Partyka), który niechcący, w porywie wzburzenia zadał śmiertelny cios powszechnie znienawidzonemu intrygantowi Johnowi Claggartowi (Gidon Saks), oskarżającemu go w złej intencji o zmyślony bunt. Billy został powieszony, godząc się na swój los, a kapitan wyrzuca sobie, że nie uratował chłopaka. W przedstawieniu biorą udział sami mężczyźni, za to zrealizowały je kobiety – scenografię i kostiumy zaprojektowała Annemarie Woods. Piękną, surową muzykę Brittena prowadził ze zrozumieniem Michał Klauza, kiedyś asystent w tym teatrze, dziś współpracownik moskiewskiego Teatru Bolszoj i szef Polskiej Orkiestry Radiowej.

Benjamin Britten, Billy Budd, reż. Annilese Miskimmon, Teatr Wielki – Opera Narodowa

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Afisz. Premiery; s. 123
Oryginalny tytuł tekstu: "Billy po raz pierwszy w Polsce"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną