Teatr

Billy po raz pierwszy w Polsce

Recenzja spektaklu: „Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon

„Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon „Billy Budd”, reż. Annilese Miskimmon Krzysztof Bieliński / materiały prasowe
W przedstawieniu biorą udział sami mężczyźni, za to zrealizowały je kobiety – scenografię i kostiumy zaprojektowała Annemarie Woods.

Nie tylko my mieliśmy zaległości w wystawianiu Brittena – również w Oslo, gdzie dyrektorem opery jest pochodząca z Belfastu Annilese Miskimmon, „Billy Budd” został pokazany w styczniu po raz pierwszy. Inscenizacja zebrała dobre recenzje i teraz mieliśmy możność przekonać się, że słusznie. Reżyserka dokonała tylko zmiany czasu i miejsca akcji – przeniosła ją do czasów, w których żył kompozytor. Początek i koniec przedstawienia rozgrywa się w domu starców, gdzie kapitan Vere (świetny Alan Oke) rozpamiętuje dramatyczną historię sprzed lat; trzon akcji – w kierowanej przezeń łodzi podwodnej (ta zmiana wzmacnia efekt zamknięcia, sytuacji bez wyjścia).

Benjamin Britten, Billy Budd, reż. Annilese Miskimmon, Teatr Wielki – Opera Narodowa

Polityka 17/18.2019 (3208) z dnia 23.04.2019; Afisz. Premiery; s. 123
Oryginalny tytuł tekstu: "Billy po raz pierwszy w Polsce"
Reklama