Pociąg o nazwie naziemna telewizja cyfrowa (w skrócie NTC) ostatecznie ruszył kilka tygodni temu. Pozostały w nim cztery wolne miejsca. Mieszczą się one w pierwszym wagonie, czyli na platformie MUX-1. Dziś te miejsca zajmuje jeszcze TVP, ale do maja 2014 r. musi je zwolnić, bo przesiada się do ostatniego składu, czyli multipleksu MUX-3. Miejscówki przydziela Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT), oceniając każdego pasażera. Rada ma zadbać o to, by bezpłatna, naziemna telewizja cyfrowa gwarantowała bogatą ofertę programową przygotowaną przez różnorodnych nadawców. W kilku konkursach skompletowała już większość pasażerów.
Najwięcej miejscówek zdobyła telewizyjna „wielka czwórka” – TVP, Polsat, TVN i TV Puls. W wagonach NTC pojawili się też nowi pasażerowie, znani wcześniej tylko odbiorcom telewizji kablowych i platform satelitarnych – np. TTV (stacja związana z TVN) czy ATM Rozrywka (związana z Polsatem). Są tu także stacje muzyczne Eska TV i Polo TV należące do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych. ZPR to znany wydawca prasowy („Super Express”, „Murator”), potężny gracz na rynku radiowym (Eska, Wawa, Vox, Plus) i firma branży hazardowej (Orbis Casino). Teraz prowadzi ekspansję telewizyjną. Ubiega się o dwa kolejne kanały. Jeśli je zdobędzie, będzie miał w naziemnej telewizji cyfrowej podobną pozycję jak Polsat czy TVN.
Wojna ojca Rydzyka
Cztery ostatnie miejsca KRRiT umyśliła poświęcić dla nadawców, którzy złożą najlepszą ofertę kanałów tematycznych: społeczno-religijnego, dziecięcego, edukacyjnego oraz filmowego. Szczególnego rozgłosu nabrała walka o kanał religijny, którego domagała się fundacja Lux Veritatis dla swojej TV Trwam. Konkurentów nie miała wprawdzie wielu, bo kanał ten uznawano za rynkowo mało atrakcyjny, to jednak napięcia wywoływane przez ojca Rydzyka i jego politycznych sojuszników uświadomiły wszystkim, jak strategiczną pozycję może zapewnić miejsce na naziemnej platformie cyfrowej.