Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Letni czy zimowy? Parlament Europejski skończył ze zmianą czasu

Parlament Europejski nie chce zmian czasu, ale trudne decyzje dopiero przed nami. Parlament Europejski nie chce zmian czasu, ale trudne decyzje dopiero przed nami. chuttersnap / Unsplash
Parlament Europejski nie chce zmian czasu, ale trudne decyzje dopiero przed nami. Czy nadal w Paryżu będzie ta sama godzina co w Warszawie?

W najbliższą niedzielę po raz kolejny zmienimy czas – z zimowego na letni. Mówiąc potocznie, „stracimy” godzinę, którą „odzyskamy” dopiero za siedem miesięcy. Jeśli krajom Unii Europejskiej uda się porozumieć, ta wieloletnia, kontrowersyjna tradycja przejdzie w 2021 r. do historii. Dołączylibyśmy w ten sposób do zdecydowanej większości państw świata, gdzie zmian czasu się nie stosuje. Parlament Europejski jest na tak, co pokazało dzisiejsze głosowanie. Zwolennicy rezygnacji ze zmian czasu zebrali ponad dwie trzecie głosów. Jednak teraz czas na decyzje rządów poszczególnych państw.

Czytaj także: Wszystkie argumenty za zniesieniem zmiany czasu

Kto chce zmiany czasu, a kto nie?

Nie będzie to wcale formalność, bo chociaż zmiany czasu są powszechnie mało lubiane, to nie wszyscy mają do nich jednakowy stosunek. Pokazała to chociażby wielka ankieta przeprowadzana przez Komisję Europejską. Jakkolwiek zdecydowana większość głosujących opowiedziała się przeciw zmianom czasu (głosowanie zdominowali zresztą Niemcy), to np. na południu Europy zdania były znacznie bardziej podzielone. Grecy czy Cypryjczycy są wręcz za utrzymaniem obecnego systemu, wielu Włochom również się on podoba.

Czytaj także: Jak pora dnia wpływa na nasz tryb życia

Jeden czas przez cały rok to rozwiązanie wygodne, ale ma swoje wady. Już teraz w wielu państwach unijnych politycy zastanawiają się, jaką strefę czasową wybrać na stałe. Mówiąc prościej: czy to obecny czas zimowy ma się stać permanentnym, czy też letni? Na przykładzie Polski można się łatwo przekonać, że każde z tych rozwiązań będzie miało zwolenników i przeciwników. Stały czas zimowy to godzinę wcześniejszy zachód słońca latem, gdy lubimy długo przebywać na powietrzu. Za to stały czas letni (czyli de facto przejście do strefy czasu wschodnioeuropejskiego) to godzinę późniejszy niż dziś wschód słońca zimą. Szkolne lekcje będą więc zaczynać się w ciemności.

Musi powstać wspólna mapa czasu Unii Europejskiej

Negocjacje między państwami członkowskimi mogą okazać się procesem skomplikowanym, bo musi powstać spójna mapa czasu w Unii. Niestety, wiele wskazuje na to, że skutkiem ubocznym okaże się likwidacja ogromnej, wspólnej strefy czasowej, rozciągającej się dziś od Hiszpanii aż po Polskę – bardzo wygodnej dla firm i turystów. Dla wielu krajów nowe porządki oznaczać będą trudne decyzje: wybrać ten sam czas co ważny sąsiad, a może taką strefę, która bardziej odpowiada potrzebom obywateli?

Trudno też powiedzieć, co zrobi wychodząca w bólach ze wspólnoty Wielka Brytania. Ona na razie ze zmian czasu rezygnować nie chce, co może doprowadzić do różnych stref w Irlandii i Irlandii Północnej. Tak jakby same kwestie celne związane z brexitem nie były wystarczającym problemem dla Zielonej Wyspy.

Do likwidacji zmian czasu powoli zatem się przybliżamy, ale wciąż nie da się powiedzieć, że to już przesądzone. Jeśli bowiem wszystkie 27 państw nie zdoła się porozumieć, to cały projekt zostanie zapewne zawieszony. Komisja Europejska od początku stawia sprawę jasno: albo wszyscy zrezygnują ze zmian czasu, albo utrzymujemy stary system. Nie do zaakceptowania jest scenariusz, w którym niektórzy czas zmieniają, a inni nie. Taki chaos miałby bardzo poważne konsekwencje gospodarcze dla wspólnoty i nikt go nie chce. Wystarczy nam już przecież jeden chaos – ten z Londynem w roli głównej.

Czytaj także: Zniesienie czasu zimowego to pomysł sensowny, ale realizowany w fatalny sposób

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama