Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Korepetycje w wakacje? Znamienne w czasach PiS. Uczą się na zapas, by nadgonić i zdać

Korepetycje dla maturzystów Korepetycje dla maturzystów Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl
W roku szkolnym z materiałem po prostu zdążyć się nie da. To znamienna ilustracja systemu edukacji stworzonego przez pisowskie władze oświatowe.

Agata szuka korepetycji z języka angielskiego dla córki szóstoklasistki: – Chcemy w wakacje zacząć w dobrym tempie, ze trzy razy w tygodniu, żeby nadrobić zaległości z gramatyki. Córka od września idzie do siódmej klasy. Dojdą trzy przedmioty, a już w ubiegłym roku ledwie wyrabiała się z nauką. Agata wymyśliła, żeby latem córka nadgoniła braki, a może nawet zrobiła trochę materiału na zapas. Z angielskiego – trochę dlatego, że tu młoda luki miała spore, a trochę dlatego, że to przedmiot, którego dobry korepetytor może uczyć w rozrywkowej, zabawowej formie – żeby wakacyjne lekcje jak najmniej „bolały”.

Marcina interesują korepetycje z polskiego dla syna ósmoklasisty. Z wyprzedzeniem myśli o czekającym go za dziesięć miesięcy egzaminie. Na rodzinnych wakacjach już byli, w lipcu. Marcin chce, żeby syn zaczął naukę w sierpniu, raczej powoli. Istotne jest, żeby zaklepać sobie miejsce u właściwej osoby – najchętniej u egzaminatora z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, który dobrze wie, jak sprawdza się prace.

Marta na studiach, które zaczyna w październiku, będzie miała chemię. Zależy jej, żeby w najbliższych tygodniach ktoś pomógł jej w zrozumieniu materiału od podstaw i mobilizował do samodzielnej pracy. Przyznaje, że ani w podstawówce, ani w liceum po prostu nie zdążyła się chemii nauczyć.

Powód nr 1: coraz trudniejsze egzaminy

Chętnych do nauki latem z roku na rok przybywa. Anna Pichnar, prowadząca firmę szkoleniową „Matematyka dla opornych”, która od września do czerwca prowadzi średnio 35 godzin korepetycji tygodniowo, w wakacje ma ich ok. 20 na tydzień. Mniej, ale wciąż sporo. – W roku szkolnym mam stałych uczniów. W wakacje zazwyczaj zgłaszają się zupełnie nowe osoby, które nie zdały matematyki, muszą poprawić maturę albo po prostu chcą nadrobić zaległości.

W kalendarzu Magdaleny, polonistki z Małopolski, w lipcu i sierpniu zajęć ubywa wyraźniej – zostaje ok. 5 proc. tego co w roku szkolnym. Jednak jeszcze kilka lat temu nie było ich wcale. Jak mówi, przypadek prawie każdego z wakacyjnych uczniów jest inny:Są osoby z orzeczeniami, dysleksją czy dysgrafią, z którymi trzeba pracować regularnie, jedynie z krótką letnią przerwą. Często znaczenie mają też aspiracje rodziców, którzy chcą zrobić wszystko, co się da, żeby ich dzieci miały dobre stopnie albo dobre wyniki. A egzaminy – ósmoklasisty czy matura – stają się coraz trudniejsze, a przynajmniej powtarzają się zapowiedzi, że takie będą, więc narastają niepokoje.

Powód nr 2: przeskok między podstawówką a liceum

Jędrzej Doliński z warszawskiej Akademii Pana Fizyka, oferującej pomoc w nauce fizyki i matematyki, obserwuje duży skok zainteresowania zajęciami na początku lipca. To zazwyczaj osoby, które muszą zdawać maturę poprawkową. Dowiadują się o nas od kolegów, którym nauka szła kiedyś słabo, a ostatecznie z maturą dobrze sobie poradzili dzięki naszemu wsparciu. W sierpniu do Akademii Pana Fizyka wraca też sporo nastolatków, którzy korzystali z korepetycji w poprzednim roku szkolnym. – Większość naszych uczniów, ok. 60 proc. wszystkich, to osoby z pierwszej klasy liceum. W wakacje po ósmej klasie nieliczni zgłaszają się na lekcje przygotowujące do nauki w nowej szkole, a to akurat miałoby sens. Przeskok w materiale między podstawówką a liceum, przynajmniej jeśli chodzi o matematykę, zrobił się olbrzymi.

Jak tłumaczy Jędrzej Doliński, dopóki istniały gimnazja, stanowiły rodzaj buforu. Teraz program siódmej i ósmej klasy podstawówki to tylko nieco rozszerzony materiał przerabiany w klasach piątej i szóstej. W pierwszej klasie liceum pojawiają się zupełnie nowe zagadnienia, z którymi bardzo wielu nastolatków nie jest w stanie sobie poradzić, zwłaszcza w natłoku innych wyzwań związanych ze zmianą szkoły. Są zmuszeni zgłosić się na korepetycje i wolą się ich trzymać, także latem.

Powód nr 3: materiał chaotyczny i niedopasowany

Niektórzy korepetytorzy przyznają, że „ukrywają” swoje oferty w tygodniach bezpośrednio przed wakacjami. – To dlatego, że w maju, a nawet jeszcze w czerwcu, zwracają się do nas ludzie, którzy przez cały rok szkolny liczyli, że jakoś to będzie, a nagle dociera do nich, że są zagrożeni i mogą po prostu nie zdać – zauważa nauczyciel. – Apelują, żeby ich przyjąć na lekcje, proponują, że zapłacą ekstrastawki, ale w tym czasie ja muszę skupić się na dotychczasowych uczniach, np. z aspergerem czy spektrum autyzmu, którzy do samego końca potrzebują wsparcia. Czasem z grona tych „spóźnionych” rekrutują się chętni do nauki w wakacje – referuje nauczyciel. Plus takiego rozwiązania jest ten, że u wielu korepetytorów letnie lekcje są o 20–30 proc. tańsze niż te standardowe.

Zostaje jednak jeszcze dość zasadnicze pytanie: czy nauka w wakacje to dobry pomysł z perspektywy zdrowia psychicznego i potrzeb dzieci i nastolatków? Wątpliwości ma nawet spora część nauczycieli.

Zdaniem Anny Pichnar wakacje należy maksymalnie wykorzystać na odpoczynek: – Ale akurat z matematyką jest tak, że jeśli ktoś ma zaległości, to prędzej czy później dadzą o sobie znać i uniemożliwią zrozumienie dalszych zagadnień. Nie chodzi o to, żeby całe wakacje siedzieć w książkach, ale warto ćwiczyć proste zadania obliczeniowe, oglądać filmiki z rozwiązaniami zadań np. na Instagramie, rozwiązywać quizy lub zagadki w formie rozrywki.

Magdalena, polonistka, również uważa, że tak naprawdę, żeby w miarę spokojnie poradzić sobie ze szkolnym materiałem, wiele osób powinno poświęcić część wakacji na naukę – jeśli nie z korepetytorem, to samodzielnie. – W roku szkolnym część uczniów jest po prostu zbyt przepracowana, żeby porządnie nauczyć się czegokolwiek. Materiał jest chaotyczny i niedopasowany do rozumienia świata przez dzieci i nastolatki i jest go po prostu za dużo, żeby zdążyć.

Najbliższy rok szkolny początek ma 4 września, a skończy się, decyzją ministra Przemysława Czarnka, już 21 czerwca. Uczniowie przynajmniej na spokojną wakacyjną naukę będą mieli dużo czasu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną