Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Homofobia Czarnka może nas kosztować 700 mln zł

Konferencja prasowa ministra Przemysława Czarnka w Warszawie Konferencja prasowa ministra Przemysława Czarnka w Warszawie Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Koalicja Equality Watch zarzuca szefowi resortu edukacji naruszanie prawa Unii Europejskiej. Jeśli Czarnek nie zaprzestanie dyskryminacji osób LGBT+, uczniowie i uczennice słono za jego nienawiść zapłacą.

MEiN chce rozdysponować na projekty edukacyjne aż 723 mln zł, przy czym zdecydowaną większość tej kwoty (niemal 600 mln zł) ma wyłożyć Unia Europejska. To, dodajmy, suma bez precedensu, przed październikowymi wyborami MEiN planuje wydać niemal całość (!) środków zabudżetowanych w unijnej perspektywie finansowej 2021–27. Na przeszkodzie może jednak stanąć ministerialny hejt.

Komisja Europejska „nie może ryzykować”

„Wnosimy o tymczasowe zawieszenie Ministerstwa Edukacji i Nauki (MEiN) jako Instytucji Pośredniczącej Programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego na lata 2021–2027 (...) do czasu implementacji działań naprawczych” – apelują organizacje pozarządowe w petycji skierowanej do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Komisji Europejskiej.

Powód? Aktywiści i aktywistki twierdzą, że działania ministra naruszają Traktat o Unii Europejskiej, Kartę Praw Podstawowych UE i inne akty prawa międzynarodowego. Przypominają w tym kontekście jego wypowiedzi o „ideologii LGBT” i „seksualizacji dzieci”, regularnie składane wariacje lex Czarnek, a także (może przede wszystkim) „jawne wykluczanie z dostępu do środków publicznych organizacji działających na rzecz osób LGBT+”. W tej sytuacji, konstatują, resort nie powinien ani pośredniczyć w wydatkowaniu pieniędzy unijnych, ani tym bardziej być ich beneficjentem.

– Te środki muszą być wykorzystywane w poszanowaniu prawa unijnego i wartości unijnych – uzasadniała podczas konferencji pod Sejmem Justyna Nakielska (Kampania Przeciw Homofobii). – Nie możemy dopuścić do tego, żeby resort, na czele którego stoi łamiący prawo minister Czarnek, wydał środki na edukację przeznaczone na całe 7 lat. Nie możemy też ryzykować, że Komisja Europejska uzna tak wydatkowane środki za nielegalne, a więc – że Polska nie otrzyma ich zwrotu.

W rozmowie z „Polityką” Iwona Janicka, która reprezentuje NGO-sy w komitecie monitorującym fundusze europejskie, dodaje: – Kierujemy wniosek m.in. do ministra Pudy, który powinien sprawdzić, czy MEiN nie narusza zasad horyzontalnych i czy respektuje zapisaną w Karcie Praw Podstawowych zasadę niedyskryminacji. W idealnym świecie powinien on natychmiast przykręcić kurek z pieniędzmi. Straciłyby na tym jednak instytucje, które już w tej chwili korzystają z tych środków prawidłowo – uzupełnia.

HIT dla obcokrajowców?

Dla nowopowstałej Koalicji na Rzecz Równych Praw „Equality Watch” złożenie wniosku do polskich i unijnych instytucji to ostateczność. Jej działaczki i działacze od wiosny biją jednak na alarm podczas posiedzeń komitet monitorującego, na co rząd pozostaje głuchy. – Tymczasem jeżeli nie powstrzymamy naruszeń i nie uskutecznimy działań naprawczych, to według naszych informacji do akcji wkroczy Komisja Europejska – podnosi rozmówczyni.

Co więc zrobić? Wdrożyć w szkołach politykę antydyskryminacyjną, uznać zasadę niedyskryminacji i wpisać ją do dokumentów oraz przetargów na zamówienia. No i zadbać o transparentność tych ostatnich – wylicza Janicka. Problem nie jest wydumany, dodaje, zwłaszcza w kontekście skandali wokół willi plus czy programów NCBiR-u. – Przecież doniesienia medialne na ich temat to dla Unii sygnały, że może dojść do kolejnych naruszeń.

Niektóre z zaplanowanych projektów już zresztą budzą wątpliwości środowisk aktywistycznych. – Np. przygotowanie podręcznika dla obcokrajowców, który ma przybliżać polską historię, tradycję i kulturę. Brzmi to przecież jak pisany w obcych językach podręcznik do HIT-u, który w oczywisty sposób godzi w prawa i wolności osób LGBT+.

Najprostsze rozwiązanie? Dymisja!

– Źle jest być uczniem w Polsce. I to nie tylko za czasów ministra Czarnka, ale również Kluzik-Rostkowskiej, Zalewskiej, Piątkowskiego i Giertycha – wzdycha obecny na konferencji Kacper Nowicki z Fundacji Varia Posnania. – Polska szkoła stała się zakładem opiekuńczo-przemocowym, który nie za wiele uczy, za to bardzo krzywdzi. Dla nas, młodych osób LGBT+, ratunkiem bywa ucieczka od niej.

– Ministerstwo musi zacząć respektować prawa człowieka oraz aktywnie zapobiegać dyskryminacji i prześladowaniom. Reagować, gdy statuty szkół naruszają kodeks cywilny i konstytucję. To nie są, dodaje, żadne „wydumane problemy”, ale absolutne podstawy. Warunek ich wprowadzenia jest prosty. Dymisja.

Pełna treść petycji jest dostępna pod tym adresem. Jej sygnatariuszami są:

Atlas Nienawiści
Federacja Znaki Równości

Fundacja Varia Posnania
Fundacja Wiara i Tęcza
Fundacja Akceptacja
Marsz Równości w Rzeszowie
Stowarzyszenie Fabryka Równości
Stowarzyszenie Instytut Równości
Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii
Stowarzyszenie Lambda Szczecin
Stowarzyszenie Marsz Równości Lublin
Stowarzyszenie My, Rodzice
Stowarzyszenie Tęczówka
Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej
Inicjatywa nauczycielska Protest z Wykrzyknikiem
Fundacja MY Pacjenci
Kogutorium
Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną