Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Zawsze jest czas na miłość

Zawsze jest czas na miłość. „Kto to widział? Wczoraj w kościele dwóch staruchów ślub brało!”

Demografowie szacują, że za 25 lat seniorzy będą stanowić ponad 30 proc. społeczeństwa. Demografowie szacują, że za 25 lat seniorzy będą stanowić ponad 30 proc. społeczeństwa. Aleksander Małachowski/Hashtagalek z cyklu „Jesień życia”
Ponad połowa osób w wieku 60+ mieszka samotnie. A to właśnie samotność uważana jest za największy czynnik ryzyka, jeśli chodzi o zdrowie seniorów. Ale nie zawsze osoby starsze są na nią skazane – co pokazują historie późnych miłości.
Anna i Janusz na ślubnym kobiercu. Ich historia to gotowy scenariusz na film.Archiwum prywatne Anna i Janusz na ślubnym kobiercu. Ich historia to gotowy scenariusz na film.
„Odchodzić po ludzku”Polityka „Odchodzić po ludzku”

Artykuł w wersji audio

Ona: anestezjolożka, 80 lat, jeszcze rok temu aktywna zawodowo. On: internista, przez ponad 40 lat lekarz uzdrowiskowy w Polanicy-Zdroju, rok starszy od niej. Wpadli sobie w oko na studiach we Wrocławiu. Ale potem życie ich rozdzieliło. Ona nie założyła rodziny. On tak, ma trójkę dzieci; przed 25 laty owdowiał. Spotkali się po pół wieku w Polanicy. Akurat tam dostała skierowanie na rehabilitację po zabiegu kardiologicznym. Anna Żołnowska i Janusz Zawada

Zanim Janusz oświadczył się Annie i przyjechał do niej z pierścionkiem, powiedział o swoich planach dzieciom. I wszystkie zareagowały entuzjastycznie.

Anna Żołnowska-Zawada: – Spisaliśmy intercyzę. Nie dziedziczymy po sobie. Nie było żadnych sugestii ze strony rodziny, ale uznaliśmy, że tak będzie po prostu lepiej.

Pani doktor przyznaje, że gdyby nie oświadczyny na ławce w Polanicy, po których oboje zapalili papierosa, to nie wie, jak potoczyłaby się na nowo stara miłość do Janusza. Przecież nigdy nie wpuściła do swojego mieszkania mężczyzny na stałe. A mąż to mąż.

Na nauki przedmałżeńskie też chodziliśmy. Ksiądz żartował, że to on powinien się od nas uczyć, a nie mówić nam, czym jest małżeństwo. Doktor pokazuje prezentację, jaką przygotowali dla gości na przyjęcie. Bo słowa „wesele” nie używają. Są tu zdjęcia państwa młodych z ich młodości, kiedy zakochani byli w sobie po raz pierwszy. Są z pracy jego i jej, z podróży po świecie, z dziećmi i z przyjaciółmi… Album ze zdjęciami z ich ślubu jest w specjalnej teczce.

Czytaj też: Czy starość musi być biedna i głodna? O seniorach w Polsce wiemy zaskakująco mało

Wróg numer jeden

W styczniu 2025 r. Polski Czerwony Krzyż przeprowadził badanie, z którego wynika, że ponad 55 proc. osób w wieku 60+ mieszka samotnie, a ci, którzy mieszkają z rodziną, często sygnalizują, że relacje z bliskimi nie zaspokajają ich potrzeb. Dane populacyjne pokazują realną skalę problemu: aż 9 mln Polaków to osoby w wieku powyżej 60 lat.

Demografowie szacują, że za 25 lat seniorzy będą stanowić ponad 30 proc. społeczeństwa. Jednocześnie geriatrzy mówią jasno: obowiązująca wciąż definicja starości, za której początek uważa się przekroczenie progu sześćdziesiątki, jest już nieaktualna i nie oddaje zmian, jakie dokonują się w społeczeństwie, w którym faktyczny próg starości przesunął się zdecydowanie powyżej 70. roku życia.

Dwa lata temu Stowarzyszenie Mali Bracia Ubogich przeprowadziło badanie dotyczące samotności 80+. Pokazało ono, że: 60 proc. osób po osiemdziesiątce to wdowy i wdowcy, 58 proc. mieszka samotnie, a 26 proc. odczuwa osamotnienie. 12 proc. prawie nigdy nie wychodzi z domu.

W populacji osób starszych większość stanowią kobiety. Według raportu sygnowanego przez ministrę ds. polityki senioralnej (uwaga: stanowisko to właśnie zlikwidowano!) w 2023 r. stanowiły one 58 proc. seniorów. Na 100 mężczyzn przypadało ich 138. Przewaga liczebna kobiet wzrasta wraz z przechodzeniem do kolejnych grup wiekowych – np. w grupie 60–64 lata kobiety stanowiły 52,7 proc. ogółu osób starszych, ale już wśród osób co najmniej 85-letnich 72,1 proc. to kobiety, a na 100 mężczyzn przypada ich 258.

Prof. Mateusz Cybulski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, naukowo zajmujący się geriatrią i gerontologią, na UMB zorganizował i prowadzi dwa programy senioralne: Uniwersytet Zdrowego Seniora i Uniwersytet Profilaktyki Psychogeriatrycznej. – Samotność rodzi łańcuch zależności, bo samotność to depresja, a depresja to bardzo często również różnego rodzaju problemy somatyczne i w efekcie większe prawdopodobieństwo szybszego zgonu – mówi.

Jak podkreśla prof. Cybulski, choć w polskim społeczeństwie to wciąż temat tabu, badania naukowe jednoznacznie pokazują, że znaczenie ma też aktywność seksualna i – co więcej – ok. 50 proc. osób w wieku 60+ w tym obszarze jest aktywna.

– Na pewno największym obciążeniem psychicznym jest dla seniora wdowieństwo. Osoby, które tracą partnera w młodszym wieku, mają jeszcze szansę kogoś znaleźć. Trudniej jest tym starszym, choć są przestrzenie, gdzie jest to możliwe. Jedną z nich są uniwersytety trzeciego wieku – podpowiada prof. Cybulski, przyznając, że kiedy uruchomił w Białymstoku Uniwersytet Zdrowego Seniora, to już pierwszy rok zajęć zaowocował kilkoma bliższymi relacjami słuchaczy i słuchaczek.

Jako społeczeństwo stajemy się bardziej konserwatywni, a to oznacza bardziej restrykcyjne normy i zachowania, ale dzisiejsze pokolenie 70–80+ to przecież dzieci kwiaty, których młodość przypadała na czas znacznie większej swobody i otwartości w szukaniu i nawiązywaniu relacji – tłumaczy profesor. I dodaje, że w tym szukaniu odważniejsi wydają się jednak mężczyźni, kobiety rzadziej wychodzą z inicjatywą.

Tę inicjatywę mogą wesprzeć portale randkowe – tych sformatowanych pod seniorów jest całkiem sporo. Jeden przeznaczony dla osób z wyższym wykształceniem, inny dla tych, które stawiają raczej na swobodną relację. Kilka zarejestrowanych jest za granicą, w Stanach Zjednoczonych i Luksemburgu, choć istnieje też portal polski, reklamujący się jako pewny, z autentycznymi propozycjami, bez oszustw.

Czytaj też: Emerytura pod palmami? Polscy seniorzy nieśmiało ruszyli na podbój świata. Wracać nie planują

Randki i intymność

Maria Bierska, wieloletnia szefowa klubu seniora we Wrocławiu, w jednym z wywiadów nie kryła, że jeszcze kilkanaście lat temu najwięcej znajomości zawieranych było na… cmentarzach. Ona wdowa, on wdowiec, a miejsce sprzyjało nie tylko zadumie, ale też rozmowie o tym, co ich spotkało.

Dzisiaj seniorzy może nie są aż tak biegli w świecie internetu jak ich wnuki, ale na pewno radzą sobie z nim znacznie lepiej niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. Tym bardziej że rejestracja na profilu randkowym jest prosta: prowadzi nas wirtualna asystentka, a pytania dotyczą wieku, wykształcenia, typu sylwetki, dochodów, ale też tego, czy ktoś pije alkohol (jak często), pali papierosy… Podaje się też swoje trzy wybrane cechy (np. empatyczny, rozrywkowy, inteligentny) i te oczekiwane u poszukiwanego partnera. Po podaniu miejsca zamieszkania i kodu pocztowego system wyszukuje potencjalnych kandydatów. Najpierw do randek, a potem się zobaczy.

Prof. Piotr Gałecki, krajowy konsultant ds. psychiatrii: – To było krótko po studiach. Przyszła do mnie pacjentka. Miała 84 lata. I do dzisiaj ją pamiętam, bo kiedy wykluczyłem już wszelkie podejrzenia depresji czy początków demencji, okazało się, że powodem jej stanu i wizyty u mnie był zawód miłosny. Wtedy byłem naprawdę mocno zaskoczony, bo wydawało mi się, że taki stan jest przypisany osobom młodym, a jednak…

Dzisiaj prof. Gałecki ma 50 lat i na tamto doświadczenie patrzy już zupełnie inaczej. Nie kryje też, że choć medycyna wie dużo o rozwoju niemowlęcia, okresie dorastania, o menopauzie i andropauzie, to wciąż niewiele wie o tym, jak zmienia się człowiek, który się starzeje. Tymczasem okazuje się, że 80-latek może być zakochany tak samo jak nastolatek i odczuwać takie same emocje.

Nikt na studiach nie uczy studentów fizjologii starzenia, również w aspekcie seksuologicznym, który dla człowieka jest szalenie istotny, bo przecież każdy z nas jest istotą seksualną – tłumaczy prof. Gałecki, dodając, że na seksualność, czy precyzyjniej: libido, wpływ mają np. leki antydepresyjne (u kobiet częściej je obniżają).

Dla mężczyzn aktywność seksualna to sposób potwierdzania męskości. Dla kobiet wyznacznik ich atrakcyjności dla partnera. Zmienia się anatomia i fizjologia naszych narządów, ale potrzeba bliskości, intymności, kontaktu fizycznego jest istotna w budowie relacji emocjonalnej i nie możemy udawać, że tego aspektu w związkach, szczególnie osób starszych, nie ma, że on zanika z wiekiem – podkreśla profesor.

Czytaj też: Oblicza szwedzkiej starości. Tu nie boją się śmierci, dzieci mają o tym pogadanki w przedszkolu

No kto to widział

Doktor Anna i doktor Janusz wspominają, że ślub był cudowny. Kościół przystrojony, wszyscy przejęci. A ksiądz Wojciech Zięba, który im tego ślubu udzielał, chyba najbardziej.

Na drugi dzień moja siostra była w sklepie na osiedlu, na którym znajduje się ten kościół. Coś kupowała, chodziła między regałami i nagle usłyszała dwie starsze panie. Jedna do drugiej mówiła: „No widziała pani coś takiego? Wczoraj w kościele dwóch staruchów ślub brało. Powariowali ci ludzie do reszty!”. Zadzwoniła do nas ze śmiechem, że jesteśmy parą wariatów. Może i jesteśmy, ale za to na pewno szczęśliwą – mówi Janusz Zawada.

Jeśli możemy coś radzić, to tylko jedno: nie zamykajcie się w czterech ścianach. Pielęgnujcie przyjaźnie z młodzieńczych lat. Spotykajcie z ludźmi – mówią Anna i Janusz Zawadowie, którzy 4 września będą świętować już czwartą rocznicę ślubu.

Wszystkie teksty i wywiady, które do tej pory ukazały się w cyklu „Odchodzić po ludzku”, znajdą Państwo w specjalnej zakładce na naszej stronie: www.polityka.pl/odchodzicpoludzku

Zachęcamy też do dzielenia się z nami swoimi doświadczeniami: akcja@polityka.pl

Polityka 32.2025 (3526) z dnia 05.08.2025; Społeczeństwo; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Zawsze jest czas na miłość"
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama