Elżbieta II zgodziła się na legalizację małżeństw osób homoseksualnych, którą w parlamencie przeprowadziła Partia Konserwatywna. Większość Brytyjczyków jest za, choć oczywiście nie obeszło się bez gorących dyskusji w Kościołach anglikańskim i rzymskokatolickim. W tym pierwszym, dopóki nie zostaną wprowadzone zmiany wewnętrznych praw, małżeństwa gejów i lesbijek pozostają jeszcze nielegalne. Poza tym elita państwowego Kościoła Anglii jest bardziej otwarta na zmiany niż część duchowieństwa i wiernych, więc musi się także liczyć z odpływem konserwatywnych anglikanów do Kościoła rzymskokatolickiego. Ten wita ich z otwartymi rękami. Z drugiej strony jego zwierzchnicy na Wyspach uznali, że zgoda królowej i zarazem zwierzchnika Kościoła Anglii poważnie zaszkodzi relacjom Kościół–państwo. Odrywa bowiem Brytanię od jej chrześcijańskich korzeni, całkowicie prywatyzuje instytucję małżeństwa oraz pozbawia słowa mąż i żona konotacji płciowej.
W każdym razie legalizację dobrze przemyślano. Minister ds. równości Maria Miller zaznaczyła, że organizacje religijne nie będą zmuszane do urządzania ślubów homoseksualnych w swych świątyniach, chyba że same podejmą taką decyzję. Nikt więc nie może się poskarżyć na dyskryminację, jeśli któryś duchowny odmówi ceremonii.