Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Łapówka dla górniczych związkowców

PiS kupuje górniczych związkowców przywilejami. Bulwersująca ustawa przeszła po cichu

Ustawa związkowcom z likwidowanych kopalń przyznaje przywileje identyczne jak górnikom pracującym pod ziemią. Ustawa związkowcom z likwidowanych kopalń przyznaje przywileje identyczne jak górnikom pracującym pod ziemią. Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland / Flickr CC by 2.0
Parlament cichcem i w błyskawicznym tempie przyjął nowelizację tzw. ustawy górniczej, która związkowcom z likwidowanych kopalń przyznaje przywileje identyczne, jak górnikom pracującym pod ziemią.

To polityczna korupcja, kupienie zgody działaczy na połączenie Katowickiego Holdingu Węglowego i Polskiej Grupy Górniczej. Ale CBA się nią nie zainteresowała.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski twierdzi, że grupa uprzywilejowanych działaczy nie będzie większa niż kilkadziesiąt osób, ale sami związkowcy zdają sobie sprawę z tego, że sprawa jest nad wyraz bulwersująca. Ogromne przywileje, zwłaszcza dla długoletnich działaczy, irytują bowiem nawet samych górników. Zwłaszcza tych, którzy pracowali pod ziemią. Fedrowanie na dole, w niebezpiecznych warunkach, to jednak nie to samo co działalność związkowa przy bezpiecznych biurkach. Nowelizacja ustawy potraktowała jednych i drugich identycznie.

Bulwersująca korupcja polityczna

Związkowcy zyskują nie tylko prawo do emerytury po 25 latach pracy, ale także do czteroletniego urlopu przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych. Urlopy te są płatne – równowartość 75 proc. zarobków. Piękna propozycja dla młodych, zdrowych czterdziestokilkulatków. W dodatku bez ograniczeń można w ich trakcie dorabiać, byle poza górnictwem. Dzieje się to w tym samym czasie, w którym Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozważa pomysł, by wszystkim innym emerytom dorabiania do głodowego świadczenia zabronić.

Ta polityczna korupcja bulwersuje wszystkich. Działaczom związkowym np. z sieci handlowych boleśnie uświadamia, że nie należą do grupy „panów związkowców”, którzy nie tylko nie mogą marzyć o żadnych przywilejach, ale których za ich działalność spotykają niekiedy nawet szykany.

Reklama