Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Szczęśliwa wina?

Z Watykanu wyciekły tajne dokumenty. Kto i jaki miał w tym interes?

Tumblr
Po raz kolejny staje na wokandzie pytanie, kto w istocie rządzi Stolicą Apostolską? I jaki ma cel w wyhamowywaniu niezbędnych reform jej zarządzania?

Urodziwa i pobożna Francesca Chaouqui i związany z Opus Dei prałat Balda zostali zatrzymani przez watykańską policję. Oboje mają związek z reformami finansów watykańskich i metod zarządzania, które zlecił papież Franciszek. Francesca była członkiem nieistniejącej już (bo spełniła zadanie) specjalnej komisji badającej możliwości poprawy watykańskiej machiny administracyjno-ekonomicznej. Ks. Baldi jest sekretarzem prefektury do spraw ekonomicznych Stolicy Apostolskiej.

Francesca zaprzecza publicznie (na FB), jakoby miała cokolwiek na sumieniu. „Nie zdradziłam papieża – oświadcza. – Nie przekazałam nikomu ani skrawka papieru, kocham Kościół i papieża ponad wszystko, nawet własną godność”. Po krótkim przesłuchaniu została zwolniona, Baldi jeszcze nie. Jest najwyższym rangą urzędnikiem watykańskim kiedykolwiek zatrzymanym do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości. Może im grozić kara do pół roku więzienia i grzywna w wysokości 1000–5000 euro.

Władze śledcze chcą ustalić, czy oboje mają związek z kolejnym wyciekiem watykańskich dokumentów, które posłużyły autorom dwóch właśnie publikowanych we Włoszech książek na temat watykańskich finansów. Autorzy, Gianluigi Nuzzi i Emiliano Fittipaldi, są dziennikarzami śledczymi niezależnymi od Kościoła i krytycznie nastawionymi do tradycyjnej watykańskiej biurokracji, spowitej mgłą informacyjną.

Nuzzi wydał trzy lata temu głośną (i tłumaczoną na polski) książkę „Jego Świątobliwość”, w której wykorzystał nielegalnie pozyskane dokumenty pochodzące z wycieku dokonanego przez byłego kamerdynera papieża Benedykta XVI. Tamten skandal, przezwany w mediach „Vatileaks”, doprowadził do rezygnacji papieża z urzędu.

Mamy zatem kolejny wyciek, kolejną aferę typu Vatilekas. Komu na niej zależy, można spekulować. Z pewnością jednak nie wzmocni ona papieskiego programu reform Watykanu i ugodzi nie tylko w kościelnych biurokratów i posługujących się nimi w swych rozgrywkach dostojników za Spiżową Bramą, lecz także w samego Franciszka.

Po raz kolejny staje na wokandzie pytanie, kto w istocie rządzi Stolicą Apostolską? I jaki ma cel w wyhamowywaniu niezbędnych reform jej zarządzania? Że na tym polu nie radził sobie papież Ratzinger, dowiodła afera jego lokaja Paolo Gabriele. Obecny skandal pokazuje, że i Franciszek nie kontroluje Kurii Rzymskiej w stopniu umożliwiającym trwałe zmiany na lepsze w administracji i sektorze ekonomicznym.

Co do samego meritum, czyli nowych informacji zawartych w obu książkach włoskich dziennikarzy, nie spodziewam się rewelacji, lecz raczej uporządkowania spraw już znanych. Ale mam kłopot z metodą pozyskiwania wykradzionych sprzecznie z prawem dokumentów i informacji. Oby wina obu dziennikarzy okazała się „szczęśliwa”, czyli istotnie przedstawiła nowy i wiarygodny obraz sytuacji i w jakiś sposób wsparła reformatorski zapał papieża Franciszka.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną