Ofiarą rozkazu operacyjnego nr 00485, który Ludowy Komisarz NKWD ZSRR Nikołaj Jeżow (POLITYKA 31) podpisał 11 sierpnia 1937 r., padło ok. 140 tys. Polaków zamieszkujących ZSRR. W trybie natychmiastowym rozstrzelano prawie 112 tys. osób: działaczy partyjnych, członków KPP i WKP(b), ludzi kultury i sztuki, a także tysiące chłopów i robotników, anonimowych mieszkańców sowieckich republik. Kolejne 29 tys. skazano na pobyt w łagrach Gułagu. Liczbę ofiar dopełniają rodziny skazanych i deportowani, głównie z terenów Ukraińskiej i Białoruskiej SRR.
Badaniem i dokumentowaniem tej zbrodni od wielu lat zajmują się pracownicy rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał. To dzięki ich zaangażowaniu udało się dotrzeć do wielu nieznanych dokumentów oraz ustalić tysiące nazwisk ofiar. W Polsce pierwsze teksty naukowe poświęcone tzw. operacji polskiej NKWD pojawiły się na początku lat 90. Historycy są zgodni, że akcja ta była jednym z elementów Wielkiego Terroru, który w latach 1937–38 pochłonął kilka milionów istnień ludzkich.
Podczas tzw. jeżowszczyzny czystkom w aparacie partyjnym, armii i organach bezpieczeństwa towarzyszyły masowe represje przeprowadzane wobec całych grup ludności. Dotknęły one praktycznie wszystkie narodowości i grupy etniczne. Faktem jest jednak, że represje wobec osób polskiego pochodzenia miały swoją specyfikę, a ich skala powoduje, że działania podjęte przez NKWD w ramach rozkazu 00485 określa się dziś jako największą spośród wszystkich tzw. operacji narodowościowych. Jak zauważyli badacze Memoriału, Polacy stanowili najwyższy odsetek (20 proc.) represjonowanych w stosunku do ogólnej liczby osób danej narodowości zamieszkujących ZSRR.