Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sejm wybrał kandydata na prezesa IPN. Teraz Senat

Kandydat na prezesa IPN Karol Nawrocki w Sejmie Kandydat na prezesa IPN Karol Nawrocki w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
248 głosów za, 198 przeciw i 4 wstrzymujące się – Sejm wybrał prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. To dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr Karol Nawrocki. Poparło go trzech ludowców – czy PiS porozumiał się z PSL w Senacie?

Wybór szefa IPN wymaga bowiem zgody Senatu, podobnie jak np. Rzecznika Praw Obywatelskich. Sylwetkę Nawrockiego przedstawił krótko przewodniczący Kolegium IPN prof. Wojciech Polak, podkreślając, że jego dewiza brzmi: „prawda nie obroni się sama”. Wybór rekomendował w imieniu sejmowej komisji poseł PiS Marek Ast, ale już w jednominutowych oświadczeniach klubów poselskich jednomyślności i zgody nie było.

Czytaj też: Podwójnie wyklęty

IPN od kryzysu do kryzysu

Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej swojego wystąpienia nie dokończył, ale zdążył powiedzieć: – Jak PiS w końcu straci władzę, to pośród wielu dylematów stojących przed przyszłym Sejmem pojawi się ten, co zrobić z instytucjami, które w ostatnich pięciu latach uległy tak głębokiej degeneracji, że trudno uwierzyć, że w obecnym kształcie udałoby się je uratować.

Poseł przypomniał, że ostatnie pięć lat funkcjonowania IPN upływa od kryzysu do kryzysu: od nowelizacji ustawy o IPN do hajlującego neonazisty, „którego do końca bronili politycy siedzący na tej sali”. Zdążył jeszcze powiedzieć, że Nawrocki jest kandydatem władzy i już raz posłużył PiS do przejęcia ważnej instytucji, czyli Muzeum II Wojny, po czym stracił głos – minęła minuta.

Krzysztof Śmiszek w imieniu Lewicy, zapowiadając głosowanie całego klubu przeciwko kandydatowi, przypomniał marszałek Elżbiecie Witek o złożonym niedawno projekcie ustawy dotyczącym likwidacji IPN, domagając się debaty nad nim. Ale już poseł Konfederacji Michał Urbaniak zadeklarował poparcie całego klubu dla Nawrockiego i podkreślił, że to „bardzo dobry kandydat, biorąc pod uwagę to, co zrobił z Muzeum II Wojny Światowej”. Wyliczył też oczekiwania wobec nowego prezesa, m.in. pokazanie dokonań endecji w II RP, ale też obronę dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej.

Wiemy, że jesteśmy atakowani i są kręgi, którym nie podoba się to, jak wyglądała nasza historia. Robią z nas antysemitów, robią z nas żydożerców. Robią z nas ludzi, którzy nie są cywilizowani – przekonywał poseł Urbaniak z mieczykiem Chrobrego w klapie marynarki.

Czytaj też: Greniuch zrezygnował, lecz brunatni wciąż maszerują

PSL odda IPN za RPO?

Jak było do przewidzenia, Karola Nawrockiego nie poparł też klub Polska 2050, w którego imieniu wystąpił Tomasz Zimoch, ale najciekawsze w perspektywie kluczowego dla nominacji głosowania w Senacie było wystąpienie posła PSL-Koalicji Polskiej Krzysztofa Paszyka, który upomniał się o rehabilitację Wincentego Witosa, przywódcy przedwojennych ludowców i premiera.

Paszyk nie mówił, że w życiorysie Nawrockiego można znaleźć akcenty kontrowersyjne oraz inicjatywy, którym trudno odmówić słuszności, ale najważniejsze jest przywracanie dobrej pamięci. I zaproponował dyrektorowi Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku spotkanie z całym klubem. Trzech posłów formacji poparło Nawrockiego w sejmowym głosowaniu.

I to te trzy głosy – Piotra Zgorzelskiego, Marka Sawickiego i Jacka Tomczaka – mogą uwiarygadniać krążącą od tygodnia w kuluarach pogłoskę, że PiS gotów jest oddać stanowisko RPO w zamian za prezesa IPN. Dzień przed głosowaniem opozycja przedstawiła wspólnego kandydata na RPO, prawnika, prof. Marcina Wiącka.

W Sejmie nie obeszło się bez awantury, kiedy wicepremier Piotr Gliński wyszedł skontrować zarzuty Michała Szczerby dotyczące zmian w Muzeum II Wojny Światowej. Z sali padały okrzyki „hańba” i „kłamstwo”, bo lista wyczytywana przez ministra brzmiała jak akt oskarżenia autorów wystawy – bo jaki patriota mógłby się domagać usunięcia portretu o. Maksymiliana Marii Kolbego, rysunku Matki Boskiej z fragmentem obozowego pasiaka z numerem więźnia czy listy Polaków osadzonych w KL Dachau, sporządzonej w 1946 r.?

IPN: Kto z kim i o co się kłóci

Będzie kontrola NIK?

Czekając na głosowanie w Senacie, Nawrocki będzie miał na głowie poważniejszy problem. Tydzień temu poseł KO Piotr Adamowicz złożył do NIK wniosek o sprawdzenie działalności Muzeum II Wojny Światowej i jego dyrekcji. Wniosek przyjęto. Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza chce, by kontrolerzy sprawdzili m.in. realizację zamówień publicznych w placówce, wydawanie środków z dotacji, wydarzenia, dla których muzeum było partnerem, współorganizatorem lub sponsorem, wydawanie pieniędzy przeznaczonych na PR i promocję, kontrolę zarządczą, politykę kadrowo-płacową, gospodarkę majątkiem trwałym, ale też zasadność i koszty podróży służbowych kierownictwa, w tym dyrektora Nawrockiego.

Z jednej strony mamy te koszmarne skarpety, które miały upamiętniać ofiarę Polaków w bitwie pod Monte Cassino, z drugiej – turniej bokserski imienia Anny Walentynowicz, bo dyrektor Nawrocki jest fanem boksu, choć nie wiem, czy pani Anna była. Można powiedzieć, de gustibus… ale rozmawiamy o kimś, kto ma zostać nowym prezesem IPN – przypomina Piotr Adamowicz i dodaje, że Instytut wymaga dzisiaj poważnej debaty nad sensem jego istnienia.

Czytaj też: Wybielanie Burego

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną