Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Szubienice „w ramach debaty”. Jest wyrok ws. pikiety narodowców w Katowicach

Wyrok Wyrok AndreyPopov / PantherMedia
Dziewięć tysięcy złotych grzywny – taką karę usłyszeli dwaj narodowcy, którzy powiesili zdjęcia europosłów na symbolicznych szubienicach. Sąd uniewinnił czterech oskarżonych.

Sprawa dotyczy manifestacji, którą w listopadzie 2017 r. urządzili narodowcy ze Śląska. Na przyniesionych pod katowicki pomnik Wojciecha Korfantego drewnianych szubienicach powiesili zdjęcia eurodeputowanych, którzy w Parlamencie Europejskim głosowali za rezolucją wzywającą polski rząd do przestrzegania obowiązującej w UE zasady praworządności i potępienia „ksenofobicznego i faszystowskiego” Marszu Niepodległości. Przekonywali, że szubienica to najlepsza kara dla „zdrajców”. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie.

Czytaj też: Sąd nie poznał się na narodowych żartach

Brutalizacja debaty „wysoce niepożądana”

Po sześciu latach od tego wydarzenia krakowski sąd wydał wyrok. Prowadzącego pikietę Jerzego J. z Ruchu Narodowego oraz Jacka L. uznano za winnych stosowania gróźb karalnych. Mężczyźni muszą też pokryć 2550 zł zwrotów kosztu procesu. Wyrok ma zostać podany do publicznej wiadomości, by „kształtować społeczną wiedzę o granicach wolności słowa”, ale dopiero po jego uprawomocnieniu.

Sąd uniewinnił czterech oskarżonych, którzy trzymali portrety europosłów, oraz kobietę, która była tylko uczestniczką happeningu. Sąd stwierdził, że pikieta narodowców miała charakter kontrowersyjny i ostry, ale mieściła się w granicach debaty publicznej. Przypomniał, że swoboda wypowiedzi obejmuje zarówno treść, jak i formę. „Język debaty się zaostrzył, więc politycy muszą wykazywać większą tolerancję wobec słów, jakie są wobec nich kierowane” – uzasadnił sąd, zaznaczając jednak, że brutalizacja języka debaty jest „wysoce niepożądana”.

Czytaj też: Europosłowie PO ciągają po sądach kwiat „patriotycznej młodzieży”

Będzie apelacja

Kara za groźby ma stanowić dla skazanych „właściwe ostrzeżenie przed przekraczaniem dopuszczalnych granic w debacie publicznej”. Pokrzywdzonym zaś (Danucie Jazłowieckiej, Danucie Hübner, Barbarze Kudryckiej, Julii Piterze, Róży Thun i Michałowi Boniemu) dać satysfakcję, „że państwo chroni swoich obywateli, w tym także polityków, w sposób jednolity przed naruszaniem ich wolności osobistych, w tym wypadku wolności od strachu”.

Pełnomocnik oskarżycieli zapowiedział apelację. „Moim zdaniem nie można oddzielać zachowania uczestników demonstracji od zachowania jej organizatorów, bo nie doszłaby ona do skutku, gdyby swoją obecnością nie aprobowały tego wydarzenia” – stwierdził mecenas Józef Marcinkiewicz.

Żaden z oskarżonych ani ich pełnomocnicy nie zjawili się w sądzie na ogłoszenie wyroku.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną