Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

PiS zamraża komisję „lex Tusk”. Ale pomysł nie znika

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS Jarosław Kaczyński mat.pr. / Twitter
Idea komisji pozostała. I gotowy wzorzec jej utworzenia. To uchwalone, obowiązujące prawo, a więc w każdej chwili do zastosowania. Po wyborach jakieś ugrupowanie może chcieć je ożywić, żeby kogoś wykańczać.

Nie będzie „komisji ruskiej” do wykańczania Tuska. Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast z PiS w wywiadzie dla PAP stwierdził, że zostało za mało czasu, żeby ją powołać.

Czytaj też: Komisją w Tuska. Totalna i niekonstytucyjna hucpa

Pisowski scenariusz, pisowskie role

Może czasu jest za mało. A może nie ma chętnych do odegrania ról napisanych przez partię Jarosława Kaczyńskiego i podpisania własnym nazwiskiem pisowskiego scenariusza oczerniania lidera opozycji. I to mimo gwarancji nieodpowiedzialności tak karnej, jak cywilnej. A może poważnie liczą się ze zmianą władzy.

Być może też PiS zniechęciła zapowiedź Komisji Europejskiej zaskarżenia „lex Tusk” do TSUE. A może coś się zmieniło w partii, bo poseł Ast powołał się na to, że „pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie zdecydowała się na wyznaczenie terminu do zgłaszania kandydatur”. W samym obozie władzy nie było pewności, czy Państwowa Komisja ds. Zbadania Wpływów Rosyjskich nie zadziała na niekorzyść PiS, bo wyborcy uznają, że to przesada.

Reklama