Pierwsze posiedzenie Sejmu, zwołane przez Andrzeja Dudę na 13 listopada, zacznie się od ślubowania posłów. Poprowadzi je wyznaczony także przez prezydenta marszałek senior Marek Sawicki z PSL. Decyzja ta jest odbierana jako próba zbudowania lepszych relacji z ludowcami przez głowę państwa i jego środowisko z PiS.
Marszałek senior odbierze ślubowanie od 460 posłów dziesiątej kadencji. 318 obroniło mandaty, 117 nigdy wcześniej nie zasiadało w sejmowych ławach, 25 było już posłami, ale nie w mijającej kadencji. Jak wyliczył portal Konkret24, będzie to najniższa liczba debiutantów od 2007 r. Rekordowo dużo będzie natomiast posłanek – 136, w KO i Lewicy będą stanowiły ponad 40 proc. ogólnej liczby parlamentarzystów. W poprzedniej kadencji w Sejmie zasiadało 131 kobiet.
Marszałek Hołownia. Co z Witek i Bosakiem?
Po odebraniu ślubowania marszałek senior zarządzi wybór właściwego marszałka Sejmu. Zgodnie z umową koalicyjną zostanie nim lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Funkcja będzie rotacyjna – po dwóch latach ma go zastąpić szef Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Wyboru marszałka dokonuje się większością bezwzględną, co oznacza, że więcej posłów musi zagłosować za niż przeciw i wstrzymać się. Koalicja dysponuje w Sejmie 248 głosami, więc nie powinno to być problemem.
Następnie Sejm, już pod przewodem nowego marszałka, podejmie uchwałę w sprawie liczby wicemarszałków i zarządzi ich wybory. Wśród przyszłych koalicjantów ta kwestia wywołuje spory: KO i Lewica nie zgadzają się na powołanie Elżbiety Witek. Z kolei PSL i Polska 2050, mimo że wcześniejsze ustalenia miały być inne, planują te kandydatury zaakceptować. KO i Lewica uważają, że Witek nadużywała władzy w poprzedniej kadencji, za co może jej grozić odpowiedzialność karna.
Spory dotyczą też tego, czy swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu, czyli wicemarszałka, ma mieć Konfederacja. Najmocniej sprzeciwia się temu Lewica, podkreślając antydemokratyczny charakter tej partii i przypominając skrajne wypowiedzi jej polityków, zwłaszcza Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna. Konfederacja wystawiła kandydaturę Krzysztofa Bosaka.
Dymisja Morawieckiego
Kolejnym istotnym krokiem wynikającym z konstytucji jest dymisja Mateusza Morawieckiego i jego gabinetu. Popchnie to procedurę formowania nowego rządu. Prezydent przyjmie dymisję i, jak zapowiedział, powierzy Morawieckiemu sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowego gabinetu. Następnie desygnuje go na premiera, a ten zaproponuje skład swojego rządu.
W ciągu 14 dni od dymisji prezydent powinien powołać nowy rząd i odebrać przysięgę od jego członków. W ciągu kolejnych dwóch tygodni Morawiecki powinien przedstawić Sejmowi program prac (exposé) z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. To niemal pewne, że nie uzyska poparcia. A to pozwoli Sejmowi wskazać swojego kandydata – w tym kroku powinien zostać wyłoniony rząd Donalda Tuska. Stanie się to najpewniej w okolicy połowy grudnia.
Spory o uchwały w sprawie praworządności
Pierwsze posiedzenie Sejmu nie ograniczy się zapewne do jednego dnia (w 2019 r. trwało cztery). Z naszych informacji wynika, że zwłaszcza posłowie KO i Lewicy chcieliby podjąć dwie uchwały związane z praworządnością. Chodzi o usunięcie z Trybunału Konstytucyjnego trzech tzw. sędziów dublerów, wybranych w miejsce prawidłowo powołanych sędziów przez większość PO-PSL w 2015 r.
Druga z uchwał miałaby stwierdzić wadliwy sposób obsadzania Krajowej Rady Sądownictwa, co byłoby podstawą do zablokowania jej prac. To kluczowy organ w sądownictwie – decyduje m.in. o powołaniach sędziów i awansach. PiS w pierwszej kadencji zmienił przepisy regulujące sposób wyboru sędziów do KRS, decydującą rolę przyznał posłom – stała się politycznie zależna i nie gwarantuje bezstronności. Stanowisko to znalazło potwierdzenie m.in. w wyrokach NSA i europejskich trybunałów, które miałyby być podstawą do podjęcia uchwał.
Sceptyczna w ich sprawie jest Polska 2050. Dopuszcza wprawdzie przegłosowanie uchwały dotyczącej dublerów, ale wolałaby tego nie robić na pierwszym posiedzeniu. Uchwała KRS, której formacja Hołowni się sprzeciwia, jest o tyle istotna, że w ostatnim czasie instytucja ta wraz z Andrzejem Dudą na dużą skalę rozpoczęła proces wprowadzania do zawodu nowych sędziów.
Różnice między koalicjantami, paliwo dla PiS
Na pierwszym posiedzeniu posłowie wybiorą też zapewne członków Trybunału Stanu i wskażą posłów, którzy zasiądą w KRS. Rada liczy 25 osób, w tym 15 sędziów, czterech posłów, dwóch senatorów, do tego przedstawiciel prezydenta, pierwszy prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i minister sprawiedliwości. Poznamy też składy stałych komisji sejmowych. Nie jest wykluczone, że posłowie rozpoczną prace nad ustawami. Robert Biedroń w wystąpieniu przy okazji podpisania umowy koalicyjnej mówił, że jedną z pierwszych ustaw, jakie opracuje Lewica, będzie ta dotycząca przerywania ciąży.
Posiedzenie zapowiada się więc dosyć burzliwie. Oficjalnie atmosfera między przyszłymi koalicjantami jest dobra, ale pojawiają się już różnice. Jeśli zmaterializowałyby się w jakiś widoczny sposób już na początku prac nowego Sejmu, byłby to fatalny sygnał dla wyborców. Dałoby to też paliwo partii Jarosława Kaczyńskiego i nasiliło przekaz o możliwym znalezieniu większości dla rządu Morawieckiego. Prawdopodobieństwo ziszczenia się takiego scenariusza nadal jest jednak minimalne.