Kultura

Fest Festival odwołany. Miało być fest, najwyraźniej nie jest

Fest Festival, edycja z 2022 r. Fest Festival, edycja z 2022 r. Sebastian Augustyn / mat. pr.
Jedna z największych letnich imprez w Polsce – chorzowski Fest Festival zapowiedziany na 9–13 sierpnia – jednak się nie odbędzie.

Informacje o tym, że Fest Festival ma w tym roku problemy organizacyjne, pojawiły się jeszcze wczoraj. O potencjalnym odwołaniu napisał dziś serwis Press.pl. Powodem miałby być „brak płatności i niedotrzymywanie umów z podwykonawcami odpowiedzialnymi za budowanie terenu festiwalowego”. O sprawie donosił też portal Ślązag, zastrzegając, że informacja jest jeszcze nieoficjalna. Opublikowano jednak zdjęcia demontowanej sceny, pojawiły się filmy z miasteczka festiwalowego mające świadczyć o demontażu polowego punktu McDonalda i wielkiego namiotu. Były sygnały, że wpływy z przedsprzedaży biletów nie były zadowalające, nie podpisała też umowy z festiwalem Fosa, renomowana firma zajmująca się ochroną imprez masowych, a urzędnicy chorzowscy zaczęli się zastanawiać nad bezpieczeństwem imprezy. Za dzwonek alarmowy – choć nieprzesądzający o jej odwołaniu – można uznać dzisiejsze wstrzymanie sprzedaży karnetów (w oczekiwaniu na oficjalne oświadczenia) przez największą polską firmę z tej branży, czyli eBilet.pl.

Podkast: Hałas w sanatorium, czyli przeszłość w przyszłości

Odwołany festiwal – finansowe domino

Także „Polityka” otrzymała sygnały o niedotrzymaniu warunków umowy od jednej z firm pracujących przy budowaniu festiwalowego miasteczka. Nocą podwykonawcy mieli otrzymać od pracowników agencji organizującej festiwal informacje o problemach z płynnością. Firmy działające na terenie imprezy utworzyły sztaby kryzysowe. Kluczową sprawą dla wszystkich podwykonawców jest oczywiście odzyskanie pieniędzy w wypadku odwołania festiwalu, bo taka decyzja oznaczałaby dla branży długie finansowe domino. Nie znamy budżetu imprezy, ale organizatorzy informowali kiedyś, że 2 mln zł pochłaniają same opłaty za energię elektryczną.

To wszystko nie dotyczy bowiem letniego festynu w małej miejscowości, tylko gigantycznego przedsięwzięcia, organizowanego od czterech lat na terenie Parku Śląskiego w Chorzowie. W skali krajowej porównywalnego z Open’erem, dla którego próbuje zresztą stworzyć bezpośrednią konkurencję. W tym roku organizatorzy Fest Festivalu zapowiadali cztery dni, pięć scen i ponad 200 występów. Wśród największych gwiazd występy m.in. The Chemical Brothers, Kasabian, Roisin Murphy (jej oficjalna strona w tym momencie tego nie potwierdza) i Ralpha Kaminskiego. Karnet czterodniowy z campingiem kosztował ostatnio 1079 zł, bilety jednodniowe – od 339 do 439 zł. Impreza zebrała też pieniądze od całego wianuszka dużych sponsorów (m.in. Coca–Cola i McDonald’s) oraz wsparcie patronów (m.in. Onet i Multikino).

Tymczasem długo nie nadchodził oficjalny komunikat organizatorów z agencji Follow The Step w tej sprawie. Ostatnia wiadomość na stronie Fest Festivalu to była prezentacja pamiątkowej odzieży, którą można będzie kupić na miejscu. Znaleźć można pod nim jednak głównie pytania o to, czy w ogóle na miejscu coś się będzie działo. „Jaki kraj, taki Fyre Festival” – brzmi jeden z komentarzy, odnoszący się do przypadku największego szwindlu w dziejach imprez masowych w ostatnich latach, kiedy to obiecano publiczności „najbardziej luksusowy festiwal w historii” na Bahamach, zatrudniono do promocji influencerów, a przyjezdnych powitały kanapki, naprędce zorganizowane namioty i krajobraz jak po bitwie. „I nagle okazuje się, że wynająłeś kawalerkę za 2000 zł na weekend, żeby pospacerować po Chorzowie” – piszą z kolei sfrustrowani fani na Twitterze.

Czytaj też: Lato 2020 bez festiwali

Za dużo letnich imprez w Polsce?

Agencja Follow The Step na swojej stronie promuje jesienne występy, m.in. spotkania z guru młodych konserwatystów Jordanem B. Petersonem, który widzom Tauron i Atlas Areny ma przedstawić swoich 12 zasad dobrego życia. Follow The Step to duża firma eventowa, specjalizująca się w koncertach z muzyką taneczną. W najbliższych planach ma m.in. nadmorską imprezę Wisłoujście (szósta edycja) w Gdańsku oraz koncerty Louisa Tomlisona w Łodzi i Krakowie. W maju br. w stołecznym wydaniu „Gazety Wyborczej” opisana została sytuacja warszawskiego klubu Praga Centrum, założonego przez prezesa tej agencji (Follow The Step organizowało w tym miejscu liczne imprezy), który nie płacił od pół roku za użytkowanie lokalu.

Od kilku lat w branży koncertowej dyskutowano o tym, czy uda się utrzymać w Polsce tak wiele dużych letnich imprez, bo konkurencja w tej sferze przez lata rosła. Wygląda na to, że kolejne dyskusje mogą dotyczyć zarządzania kryzysowego i komunikacji festiwalu stającego wobec problemów z płynnością. Jeśli informacje o chorzowskiej imprezie się potwierdzą, będzie to przykład na wyjątkową skalę w tej części Europy. A jeśli pogłoski zostaną zdementowane, przy tym poziomie zamieszania w mediach społecznościowych i tak może być ciężko odbudować zaufanie do festiwalu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną