Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Awantura w Filharmonii Narodowej, czyli dlaczego warto słuchać Nikolaya Khozyainova

Nikolay Khozyainov Nikolay Khozyainov Facebook
Awantura wokół planowanego występu rosyjskiego pianisty w Warszawie świetnie ilustruje, jak łatwo jest nakręcić hejt na daną sprawę bez żadnej znajomości tematu.

Ten pianista jest akurat dobrze znany polskiej publiczności. W 2010 r. jako najmłodszy, 18-letni uczestnik Konkursu Chopinowskiego wzbudził sensację niezwykłymi interpretacjami, dopiero w finale wyszło jego niedoświadczenie w dziedzinie gry z orkiestrą, co obniżyło jego wynik. W 11 lat później, po tym, jak w pandemii nagrał wszystkie fortepianowe utwory Chopina (można ich posłuchać na jego kanale na YouTube), przystąpił do warszawskiego konkursu po raz drugi, ale nie do końca wpisał się w kanony jurorów i do finału już nie wszedł, mimo że był jednym z faworytów.

Czy Khozyainov jest „orkiem”

Takie i gorsze jeszcze słowa padały ostatnio w związku z nim w mediach społecznościowych. Zaczęło się od wypowiedzi ukraińskiej aktywistki Nataliji Panczenko oraz polskiej dziennikarki często odwiedzającej Ukrainę Karoliny Bacy-Pogorzelskiej. Wielu je podchwyciło i rozniosło temat po sieci.

Obie inicjatorki zwróciły przy tym uwagę na termin koncertu: 22 lutego, czyli na dwa dni przed drugą rocznicą napaści Rosji na Ukrainę. Tak, tylko obnaża to jeszcze ich całkowitą nieznajomość tematu: ta data przez lata była uznawana za datę urodzin Chopina (zanim muzykolodzy nie ustalili, że bardziej prawdopodobny jest 1 marca) i wciąż się z nimi kojarzy. Ponadto termin był przedmiotem negocjacji szwajcarskiego organizatora koncertu, czyli stowarzyszenia Les Amis de Nikolay Khozyainov, z Filharmonią Narodową. 1 marca zresztą jest już co roku zajęty przez koncerty Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.

Czy artysta musi mówić o wojnie

Khozyainov nie mieszka w Rosji, odkąd po pierwszym ze swoich konkursów chopinowskich wyjechał na studia do Niemiec. Dziś jego miejscem pobytu jest Szwajcaria, ale jeździ po całym świecie i gra na czołowych scenach.

Fakt, że nie wypowiadał się ani o wojnie, ani o zbrodniach Putina. Wielu innych rosyjskich artystów mieszkających na Zachodzie potępiło agresję w mediach społecznościowych: ze znanych nam w Polsce np. skrzypaczka Alena Baeva czy pianistka Yulianna Avdeeva, zwyciężczyni Konkursu Chopinowskiego z 2010 r.

Trzeba jednak zauważyć, że w ten sposób artyści nie tylko palą za sobą mosty w Rosji, ale też mogą zaszkodzić pozostającym tam ich rodzinom. Dlatego też nie wszyscy wypowiadają się wprost. Niektórzy też nie poruszają w ogóle pozamuzycznych tematów, jak wielki pianista Grigori Sokolov, który mimo to już z pierwszego po inwazji recitalu przeznaczył swoje honorarium na rzecz Ukrainy, a dziś ma obywatelstwo hiszpańskie. I wciąż jest chętnie widziany i kochany w Polsce.

Czy zarzuty są słuszne

Khozyainov również o wojnie się nie wypowiada, mówi tylko o marzeniach o pokoju – podobnie jak inny jego kolega z Konkursu Chopinowskiego, także kochany przez publiczność polską Daniil Trifonov, mieszkający dziś w Stanach Zjednoczonych. Na warszawskim recitalu ma grać przede wszystkim utwory Chopina, ale także Ravela, Beethovena oraz swoją własną kompozycję „Petals of Peace” napisaną na zamówienie Narodów Zjednoczonych.

Sprzeciw Ukraińców w stosunku do rosyjskiej kultury jest zrozumiały, kiedy chodzi o używanie jej do celów propagandowych. Ale ten pianista już od dawna nie jest częścią tej propagandy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną