Recenzja książki: Tomasz Piątek, „Magdalena”
Powieść, choć momentami zbyt wulgarna i przydługa, jest także cennym świadectwem minionego czasu, krzywym zwierciadłem, w którym warto się przejrzeć.
Powieść, choć momentami zbyt wulgarna i przydługa, jest także cennym świadectwem minionego czasu, krzywym zwierciadłem, w którym warto się przejrzeć.
Nowa książka norweskiego pisarza wcale nie jest gorsza od poprzedniej.
Portret Ameryki lat 50. i 60.
Autorka, wprowadzając nas w środek walki o polską koronę, wyciąga zapomniane postaci z historii, księżniczki wydane za mąż za granicą, i dopisuje ich losy.
Książka, której osią jest wielka dziennikarska manipulacja, nabrała właśnie niespodziewanej aktualności w świetle tajemniczych taśm, które zatrzęsły polską polityką.
Autor wprowadza nas w świat ludzi marionetek, kierowanych przez okrutne siły. Jego strategia to kpienie z tego, co jest nie do pokonania.
Autorce nie można odmówić precyzji, pewnej familiarności, ale też mniej lub bardziej wyeksponowanego humoru.
Zamiast sążnistej powieści otrzymujemy jednak niewielkich rozmiarów hybrydę gatunkową, skrzyżowanie dramatu z poematem.
Jak w starym żydowskim dowcipie: Dlaczego Żydzi odpowiadają zawsze pytaniem na pytanie? A czemu nie?
Halina Poświatowska żyła krótko, bo tylko 32 lata, ale intensywnie – na tyle, na ile pozwalały wada serca, chroniczne osłabienie i późniejsze powikłania. A właściwie na przekór kolejnym diagnozom, zaleceniom lekarzy i matki.
Powieść ma wiele warstw, jest studium wyobcowania i międzyludzkich fałszów, portretem wielu środowisk, a przede wszystkim piękną historią miłosną.
Zbiór listów, bardzo dobrze opracowanych przez Andrzeja Czyżewskiego.
Zajmująca kronika dziejów penisa, jego niechlubnej przeszłości i niepewnej przyszłości.
Książka powinna stać się lekturą obowiązkową dla reżyserów planujących kolejną inscenizację sztuki Moliera.
Ta dobrze napisana i udokumentowana książka jest rodzajem moralitetu, choć autor spisuje czyny i rozmowy swych bohaterów bez z góry przyjętej tezy na ich temat.
Rozrywkowo-edukacyjna pozycja dla młodszych nastolatków.
Pierwszy kryminał mistrza horroru trzeba uznać za rzecz bardzo udaną.
Ta książka mogłaby być praktycznym podręcznikiem dla adeptów dziennikarstwa.
Zdecydowanie warto po tę powieść sięgnąć.
Autor jest poetą, który zamienia poezję w „rozróbę” i który, co rzadkie, potrafi przekraczać swój własny język.