Recenzja serialu: „Urodzony w Ameryce”, reż. Kelvin Yu
Scenariusz serialu jest adaptacją świetnego komiksu.
Scenariusz serialu jest adaptacją świetnego komiksu.
Naiwność, kiczowatość, nic niewnoszące sceny i niepotrzebne dialogi wywołujące poczucie dłużyzny.
Twórcy serii, Adina Sădeanu i Kirsten Peters, przyznają, że wzorem dla nich były powieści Johna Le Carré.
Polityka w „Dyplomatce” ma bardzo ludzką twarz, są romanse, przyjaźnie, dramaty, knucie, zdrady i nagie kąpiele w stawach.
Serial skutecznie stopniuje napięcie, powoli odsłaniając kolejne sekrety, a reszta jest zasługą przekonującej scenografii i świetnych aktorów.
Humor jest tu w wersji cringe, a śmiech tłumi świadomość, że pokazywane sytuacje są prawdziwe.
Damon Lindelof jest twórcą seriali „Pozostawieni” i „Watchmen”, Tara Hernandez ma na koncie komediowe hity „Teoria wielkiego podrywu” i „Młody Sheldon”. Ich wspólne dzieło łączy jej poczucie humoru i jego zamiłowanie do łączenia poważnych kwestii z szalonymi pomysłami fabularnymi.
Młoda część obsady odnajduje się w tej grze kliszami i kiczem z odcinka na odcinek coraz lepiej.
Twórcy sprawnie balansują na granicy realizmu i surrealizmu, dbając, by komediowy ton nie zdominował momentów dramatyzmu.
Ekranizacja powieści Matthew Quirka może się pochwalić trzecim najlepszym weekendem otwarcia w historii oryginalnych produkcji Netflixa (po „Wednesday” i „Dahmerze”), dzięki czemu z marszu otrzymała zamówienie na drugi sezon.
Niezależnie od interpretacji cztery już dostępne odcinki nowej produkcji Apple TV+ zapowiadają ciekawą i niebanalną rzecz.
Nowy serial z Kieferem Sutherlandem, obrońcą świata z kultowych „24 godzin” czy „Designated Survivor”, zaczyna się w konfesjonale.
Bez nadużywania efektów specjalnych i schematów kina katastroficznego, choć wciąż w żałobnym, niepokojąco realistycznym tonie.
Mistrzowska zabawa konwencjami i rozbuchane sceny przemocy nie wykluczają głębokich portretów psychologicznych i świetnych obserwacji społecznych.
„Emigracja” ma większe ambicje, jednak z trudem wychodzi ponad zbiór skeczów.
Nigdy dość zespołów z lat 70. Okazuje się, że nawet dziś można założyć nowy.
Pierwszy sezon „Perry’ego Masona” był sporym zaskoczeniem dla fanów kryminalnej serii o charyzmatycznym i eleganckim prawniku z Los Angeles, opisanym w 80 powieściach przez Erle’a Stanleya Gardnera.
Reżyserem formatu jest Okił Khamidov, który dla Polsatu tworzył m.in. pierwsze sezony „Świata według Kiepskich”.
Serial jest określany jako komediodramat, jednak szwankuje w nim i strona komediowa, i dramatyczna.
Fabuła oparta na książce historyka Bena Macintyre’a nie przypomina widowiska szpiegowskiego w hollywoodzkim stylu.
W „Dziewczynie i kosmonaucie” oglądamy szablonowy trójkąt miłosny, z atrakcyjną didżejką, miotającą się między dwoma zakochanymi w niej pilotami F-16.
Główne role w „1923” grają światowe gwiazdy: Harrison Ford i Helen Mirren, a plenery zapierają dech w piersiach.
Morgan jest wspaniała, ale równie dobrzy są przepytywani przez nią eksperci, wykazujący się dużym dystansem do siebie i swoich dziedzin.
Bill Lawrence i Brett Goldstein, twórcy wielkiego serialowego hitu, komediodramatu „Ted Lasso”, kontynuują, tym razem z pomocą Jasona Segela, snucie opowieści o sympatycznych facetach w średnim wieku, którym los zafundował traumę, a oni ratunku dla siebie upatrują w pomocy innym.
Najnowsza z wciąż wydłużającego się łańcuszka ekranowych adaptacji powieści i opowiadań Agathy Christie ma formę miniserialu.