Ludzie i style

Zażarci w żarciu

Jak już pizza, to z włoskiej mąki. Polacy są ortodoksyjnymi smakoszami

Wszyscy ci, którzy wiedzą, jak smakuje pizza w klasycznej postaci, tylko taką akceptują. Wszyscy ci, którzy wiedzą, jak smakuje pizza w klasycznej postaci, tylko taką akceptują. V. Matthiesen / PantherMedia
W Polsce ciągle można zjeść na mieście pizzę na grubym cieście z ketchupem i zapić ją koncernowym piwem. Ale szybko rośnie rzesza ludzi, dla których byłby to powód do wstydu.
Dwa lata temu dr Alan Hirsch opublikował badania, w których dowodził, że składniki, które wybieramy na pizzę, świadczą o naszej osobowości.Yagi Studio/Getty Images Dwa lata temu dr Alan Hirsch opublikował badania, w których dowodził, że składniki, które wybieramy na pizzę, świadczą o naszej osobowości.

Receptura jest prosta: aqua, lievito, trochę soli, cukru oraz farina – tak fachowo proces wytwarzania ciasta do pizzy objaśnia studentom szef włoskiej restauracji w Gorzowie Wielkopolskim. Ksywa: „Senioro pomidoro”, bo roboty uczył się w Italii, gdzie aqua to woda, lievito – drożdże, a farina, wiadomo – mąka. Gdy w powietrzu unosił się już zapach Neapolu, ktoś zasmrodził atmosferę pytaniem: „A mamy keczup?”. „Co?!” – „Senioro” poczerwieniał jak „pomidoro”. „Jezus Maria!”, „Profanacja!” – wtórowali mu inni studenci, świadomi, jak z pizzą obchodzą się prawdziwi Włosi. Neapolitański czar prysł. Wrócił Gorzów, w którym włoska to najwyżej może być kapusta w niedzielnej zupie.

Janusze sushi

W tej autentycznej historii „Senioro” oczywiście mógł znieważającego tradycję „keczupowca” wystawić za drzwi. Jak w innym przykładzie, z Wrocławia: w pizzerii, która szczyci się składnikami sprowadzanymi wyłącznie z Italii i włoskim kucharzem, który o pizzy wie tyle, co my o pierogach. Otóż szef knajpy wdał się w pyskówkę z klientem, który – nieświadomy popełnianego bluźnierstwa – poprosił o sos czosnkowy na sporządzonej z pietyzmem capriciosie. Klient wyszedł, gdy właściciel odesłał go na stoisko z mrożonkami w Biedronce, gdzie „można kupić sobie wyroby Dr. Oetkera”. Reszta gości dalej delektowała się swoimi daniami, z dyskretnym uśmieszkiem obrazującym wyższość nad profanami, którzy nie wiedzą, że Włosi zezwalają na polewanie pizzy wyłącznie oliwą.

To oczywiste, że z oliwą jest po prostu smaczniej. Ale tu nie tyle o smak chodzi, ile o ideologię. I ortodoksyjne się jej trzymanie. – Ludzie za tę ideologię właśnie płacą: za zamawianą we Włoszech mąkę, mozzarellę czy szynkę parmeńską.

Polityka 33.2016 (3072) z dnia 09.08.2016; Ludzie i Style; s. 88
Oryginalny tytuł tekstu: "Zażarci w żarciu"
Reklama