Nauka

Zagadkowy wir polarny. Czy całą Polskę zetnie teraz mróz?

Zima 2023/2024, Warszawa Zima 2023/2024, Warszawa Bartosz Bańka / Agencja Wyborcza.pl
Wir polarny to wiejące wokół bieguna wiatry, szczególnie silne zimą. Ich osłabienie może zwiastować mrozy. Albo wręcz przeciwnie: wyjątkowo wysokie jak na zimę temperatury.

Najbardziej paradoksalne w zjawisku wiru polarnego jest to, że zaczynamy się nim interesować, gdy słabnie. Ale zacznijmy od tego, co to w ogóle jest. Wir polarny to nazwa wiatrów, które stale wieją wokół biegunów. Nas rzecz jasna interesuje bardziej bliższy nam północny wir polarny w Arktyce.

Gdy zapada polarna noc, temperatury spadają. W naszych szerokościach geograficznych także skraca się dzień i robi się chłodniej, jednak ten spadek temperatury jest mniejszy. Zimą zwiększa się różnica temperatur między okolicami polarnymi a niższymi szerokościami geograficznymi. Większa różnica temperatur przekłada się na większe różnice ciśnienia. A one nasilają wiatry wiejące wysoko w stratosferze, na wysokości od 15 do 50 km, mniej więcej wzdłuż 60. równoleżnika.

Ten wir polarny słabnie wiosną, gdy kończy się noc polarna, a Arktyka zaczyna ocieplać. Rzadziej zdarza mu się słabnąć zimą – choć nie szczególnie rzadko, mniej więcej pięć razy na dekadę.

Antycyklony, cyklony i cyklony tropikalne: to one przynoszą tę pogodę

Gwałtowne ocieplenie stratosferyczne

Wyjątkowo silne wyże mogą zaburzyć wir polarny – przekazać mu energię z niższych szerokości geograficznych. Mówi się wtedy o „gwałtownym ociepleniu stratosferycznym” (sudden stratospheric warming, SSW). Jest rzeczywiście gwałtowne, w ciągu kilkudziesięciu godzin temperatura w stratosferze może wzrosnąć o 50–60 st. C.

Ponieważ wir napędzany jest przez różnice temperatur między chłodną północą a cieplejszym południem, takie ocieplenie go osłabia. Czasem tak bardzo, że wir polarny rozpada się na kilka osobnych, mniejszych i słabszych wirów.

Ma to wpływ także na prąd strumieniowy (jet stream), który rządzi pogodą na naszych szerokościach geograficznych. To wąska strefa bardzo silnych wiatrów wiejąca na wysokości 9–12 km z zachodu na wschód. Oddziela chłodne powietrze z okolic bieguna od cieplejszego. I przynosi nam stosunkowo ciepłe powietrze znad Atlantyku.

Gdy wir polarny się rozpada, prąd strumieniowy zaczyna meandrować między jego resztkami. Gdy jego zakole wygina się na południe (w literę U), sprowadza zimne powietrze z Arktyki. Gdy meandruje na północ, przynosi tam cieplejsze powietrze z południa.

Nikt nie wie, co rozpad wiru polarnego i meandry prądu strumieniowego przyniosą w konkretnym miejscu. Wiadomo tylko, że zamiast typowej pogody przyniesie albo niezwykłe ocieplenie albo wręcz przeciwnie, silne mrozy.

Czytaj też: Strzelając w chmury. Kto i jak próbuje modyfikować pogodę?

Prąd strumieniowy rządzi pogodą

Tym razem prąd strumieniowy nad Europą wygiął się w literę U, więc spływa do nas chłodniejsze powietrze. W środę temperatury spadły poniżej zera w pasie od Gdańska przez Olsztyn po Białystok i padał śnieg, lokalnie nawet do 10 cm. W Suwałkach temperatura spadła do –6 st. W centrum i na zachodzie jest cieplej (w Legnicy odnotowano nawet 12 st.) i pada deszcz.

IMGW twierdzi, że w tym starciu mas powietrza wygra chłodniejsze. W ciągu dnia w czwartek temperatury spadną także w centrum i na zachodzie, choć jeszcze nie poniżej zera.

Mróz zetnie całą Polskę w czwartek wieczorem, warunki na drogach mogą być trudne ze względu na marznący deszcz.

W piątek w dzień niemal w całym kraju będzie już poniżej zera. Najchłodniej będzie na północnym wschodzie (do –8 st.), nieco cieplej na Mazurach i Podlasiu (ok. –5), w pasie od Szczecina po Rzeszów lekki mróz (–1), jedynie na południu nieco powyżej zera. Możliwe są też przelotne opady śniegu.

Prognozy przewidują, że w weekend mrozy obejmą większość kraju. Największych mogą spodziewać się mieszkańcy Suwalszczyzny i Podlasia (może być tam nawet poniżej –10 st.). W centrum kraju zapanuje lekki mróz (do –5 st.), na zachodzie będzie ledwo poniżej zera.

Nie grożą więc nam arktyczne ani syberyjskie mrozy. Ot, raczej normalna kiedyś zimowa pogoda, dziś rzadsza z racji globalnego wzrostu temperatur. Utrzyma się na pewno kilka dni – choć na zachodzie może wzrastać powyżej zera.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Iga tańczy sama, pada ofiarą dzisiejszych czasów. Co się dzieje z Polką numer jeden?

Iga Świątek wciąż jest na szczycie kobiecego tenisa i polskiego sportu. Ostatnio sprawia jednak wrażenie coraz bardziej wyizolowanej, funkcjonującej według trybu ustawionego przez jej agencję menedżerską i psycholożkę.

Marcin Piątek
28.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną