Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Jest nowy prezes Orlenu. Z konkursu, ale nie znikąd

Ireneusz Fąfara, nowy prezes Orlenu Ireneusz Fąfara, nowy prezes Orlenu Wojciech Olkuśnik / Agencja Wyborcza.pl
Serial „Kto zostanie prezesem Orlenu?” wreszcie doczekał się końca. Odcinek finałowy spojlerował sam premier Donald Tusk, obiecując, że w tym tygodniu wszystko się wyjaśni. Nowym szefem największego państwowego koncernu został Ireneusz Fąfara.

Nie jest to szczególne zaskoczenie, bo Fąfara to nie jest człowiek znikąd ani też polityk, który zamarzył, by sprawdzić się w biznesie. Choć do konkursu na stanowisko prezesa Orlenu zgłosiło się ponoć kilkuset kandydatów, rynek od dawna spekulował na temat dwóch osób: Krzysztofa Zamasza i Ireneusza Fąfary. Za mocniejszego kandydata uchodził Zamasz – ekonomista, profesor Politechniki Śląskiej, w przeszłości prezes Enei i wiceprezes Tauronu, a ostatnio członek zarządu polskiej spółki francuskiego koncernu ciepłowniczego Veolia. Według „Pulsu Biznesu” poczuł się zbyt pewnie i miał się targować, domagając prawa do wpływu na obsadę członków zarządu. Zwłaszcza zależało mu, by wiceprezesem ds. finansowych została Magdalena Bartoś, menedżerka o sporym dorobku. Na to rada nadzorcza nie chciała przystać, bo układanka personalna w takiej spółce to skomplikowana gra interesów, której nie można oddać w ręce nawet najbardziej zaufanego menedżera.

Czytaj także: Państwowe spółki – największe emocje właśnie się zaczęły. Nie będzie tak prosto i fajnie jak za PiS

Dlatego konkurs wygrał Ireneusz Fąfara, menedżer równie doświadczony, ale najwyraźniej bardziej uległy i akceptujący polityczne realia. W przeszłości był m.in. członkiem zarządu ZUS, prezesem Banku Gospodarstwa Krajowego, a potem osiem lat przepracował jako prezes Orlen Lietuva, czyli litewskiej spółki córki koncernu, do której należy rafineria w Możejkach. Ostatnio jest prezesem spółki 4Cell Therapies, zajmującej się terapiami onkologicznymi.

Reklama