Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Miliony złotych dla Kościoła z resortu kultury

Mirosław Gryń / Polityka
Ministerstwo kultury ogłosiło listę dotacji dla instytucji kultury. Najwięcej pieniędzy – 6 mln zł – dostała archidiecezja warszawska na budowę Świątyni Opatrzności Bożej.

Dotacje te przyznawane są w ramach priorytetu pod nazwą infrastruktura kultury. „Wśród nich wyróżnia się zdecydowanie jeden wniosek i przyznana dotacja: ekspozycja Główna Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego – roboty budowlane (kontynuacja) – 6 mln zł. Beneficjent: Archidiecezja Warszawska” – pisze na swoim blogu Jacek Kowalczyk.

Na tym nie koniec. Na ministerialnej liście jest 607 pozycji. „Na razie dotacje dostały 73 instytucje, przy czym najmniej punktów (wśród beneficjentów dotacji) zdobył wniosek… tak, jak najbardziej — wniosek Archidiecezji Warszawskiej o wsparcie rzeczonego Muzeum JP II (82,6 pkt.). Za to dotacja jest sześciokrotnie wyższa od następnej największej (Zamek Ujazdowski)! Kolejny na liście wnioskodawca miał 0,2 pkt. mniej (na 100 możliwych; pierwszy na liście zdobył 90,20 pkt.), ale dostał 0,00 zł. Ministrowi zabrakło już kasy. Przecież z własnej pensji nie da. Aż taki hojny nie jest” – ironizuje publicysta.

Jak się okazuje, kierowany przez Bogdana Zdrojewskiego resort kultury był równie przychylny i hojny w stosunku do inwestycji związanych z budową Świątyni Opatrzności także w ubiegłych latach. W 2013 r. dotacja wyniosła 4 mln zł; w 2012 r. — 9 mln zł; w 2010 — 1,655 mln zł. W sumie z tegoroczną dotacją daje to sumę ponad 20 mln zł.

Budowa Świątyni Opatrzności Bożej – jak przypomina Jacek Kowalczyk - rozpoczęła się w 1999 roku i „powstaje w bólach”. „Dlaczego w bólach? Bo Kościół postanowił wybudować świątynię, ale nie dysponuje — jak twierdzi — odpowiednią kasą. Więc zwraca się o dotacje do państwa. A państwo daje. Co ma nie dawać? W końcu muzeum to element kultury, świątynia także — temu zaprzeczyć się nie da” – konkluduje publicysta.

WIĘCEJ na blogu Jacka Kowalczyka „Listy ateisty”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną