Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Coraz mniej praktykujących katolików. Kościół ma problemy, tąpnięcie jest potężne

Spadki widać we wszystkich dziedzinach życia religijnego. Spadki widać we wszystkich dziedzinach życia religijnego. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl
Polski Kościół czeka teraz szybki kurs oddzielania kwestii wiary od kwestii politycznych. Będzie to o tyle trudne, że przez lata szedł kursem przeciwnym.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował właśnie raport „Annuarium Statisticum Ecclesia in Polonia” za 2022 r. To pierwsze takie badanie od czasu zniesienia ograniczeń pandemicznych. Potwierdza, że praktykujący katolicy stanowią w Polsce mniejszość. Co prawda liczba dominicantes (29,5 proc.), czyli uczestników coniedzielnych mszy, i comunicantes (13,9 proc.), czyli przystępujących do komunii świętej, wzrosły o ok. 1 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, ale daleko im do danych sprzed pandemii – w 2019 r. w niedzielnej mszy świętej uczestniczyło prawie 37 proc. wiernych. Poprzednie lata pokazywały stałe spadki liczby praktykujących, ale w pandemii nastąpiło prawdziwe tąpnięcie statystyk.

Fundusz Kościelny do likwidacji

Spadki widać we wszystkich dziedzinach życia religijnego. Jest coraz mniej księży, zakonników i zakonnic. Seminaria duchowne świecą pustkami. Coraz mniej uczniów bierze udział w szkolnej katechezie. W porównaniu z poprzednim rokiem o ponad 4 proc. spadła liczba chrztów (ok. 302 tys. w 2022) i małżeństw wyznaniowych (z blisko 104 tys. w 2021 r. do 88 tys. w 2022).

Po części ma na to wpływ sytuacja demograficzna, ale nie tylko. Dane świadczą, że coraz więcej Polaków bierze rozwód z katolicyzmem kulturowym. Przez lata ślubów wyznaniowych było znacząco więcej niż cywilnych: w 2019 r. proporcje wynosiły 60 do 40 proc. W 2022 już się wyrównały. A i tak winduje je wieś. W miastach na ślub kościelny decyduje się jedynie 44 proc. par.

To się będzie przekładało na sytuację finansową Kościoła. Mniej uczestniczących w mszach oznacza spadek dochodów z tacy, a dla Kościoła to podstawowe źródło finansowania. Opłata za śluby to znacząca pozycja w parafialnych budżetach. Podobnie jak dla duchownych pensje pobierane za nauczanie religii w szkole. Ministra Barbara Nowacka właśnie zapowiedziała ograniczenie jego wymiaru z dwóch do jednej godziny tygodniowo. A na horyzoncie są jeszcze zapowiedzi likwidacji Funduszu Kościelnego.

Ze zgromadzonym majątkiem Kościół jeszcze długo będzie jedną z najbogatszych instytucji w Polsce. Ale pieniądze to nie jest jego jedyny problem. O wiele poważniejszym jest spadek autorytetu i zaufania społecznego, spowodowany m.in. aferami pedofilskimi. A po zmianie władzy także spadek znaczenia politycznego. To już widać, słychać i czuć, choćby po powściągliwych reakcjach hierarchów na zapowiedzi ministry Nowackiej, które można sprowadzić do apelu: porozmawiajmy.

Nadchodzą ciężkie czasy dla Kościoła

Znaczące jest także to, co działo się wokół podpisu Dudy pod ustawą o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Prezydent jej nie zawetował mimo apelu abp. Stanisława Gądeckiego, w którym padły mocne słowa o „eksperymentach na człowieku” i „jego swoistej produkcji, stanowiącej formę zawładnięcia życiem ludzkim”. Abp Gądecki ze swoiście scholastyczną logiką zaznaczył, że nie uważa poczętych tą metodą dzieci za gorsze, co może oznaczać, że zarzuty o dehumanizację mniejszości jakoś się przez hierarchiczną skorupę przebiły. A i tak trudno porównać tę całą sytuację z tym, co działo się wokół prezydenta Bronisława Komorowskiego. Gdy podpisywał podobną ustawę, z ambon grożono mu ekskomuniką i zakazem przystępowania do komunii. Wobec Andrzeja Dudy padły podobne groźby.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk i publicysta, w mediach Tadeusza Rydzyka stwierdził, że poprzez ten podpis prezydent wykluczył się ze wspólnoty Kościoła i nie powinien przystępować do komunii. Rzecznik Konferencji Episkopatu ks. Leszek Gęsiak na antenie TOK FM użył co prawda sformułowania o „produkcji dzieci”, ale w ocenie prezydenta był bardzo powściągliwy: „Media nie są dobrym miejscem, by rozmawiać o sumieniu kogokolwiek. To są kwestie wiary, które oddzielamy od kwestii politycznych i od kwestii społecznych” – powiedział.

Faktycznie, polski Kościół czeka teraz szybki kurs oddzielania kwestii wiary od kwestii politycznych. Będzie to o tyle trudne, że przez lata szedł kursem przeciwnym.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną