Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Pani od więziennictwa. „Musi skończyć się polityczne podsycanie nienawiści do skazanych”

Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart Wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Panowie Wąsik i Kamiński nie są jedynymi, którzy podjęli głodówki protestacyjne. Takich osób było, jest i będzie więcej. Ich rodziny też tęsknią, rozpadają się, a skarg ich żon nie wysłuchuje prezydent – mówi Maria Ejchart, wiceministra sprawiedliwości odpowiedzialna za więziennictwo.

EWA SIEDLECKA: Rządzisz 30 tys. funkcjonariuszy i ok. 75 tys. więźniów. Prawie sami faceci. Jak się z tym czujesz?
MARIA EJCHART: Nie rządzę, ale nadzoruję. Nie przeraża mnie to i nie wahałam się, kiedy dostałam propozycję od Adama Bodnara. Całe zawodowe życie zajmuję się więziennictwem: w Fundacji Helsińskiej i na Uniwersytecie Warszawskim. Nawet wcześniej, kiedy zastanawiałam się, kim chcę być, co robić w życiu, myślałam o prawach więźniów, o mechanizmach oddziaływania instytucji totalnych na ludzi. Mój doktorat, który wymaga postawienia ostatniej kropki, jest o kobietach skazanych na dożywocie. Więc po prostu byłam gotowa do tej funkcji. To mój „kawałek rzeczywistości”, który rozumiem i czuję.

Jak to jest z roli kontrolującej władzę organizacji pozarządowej i opozycjonistki, broniącej w Komitecie Obrony Sprawiedliwości praworządności przed opresjami, nagle stać się władzą?
Nadal przecież walczę o tę praworządność, tylko innymi narzędziami i z innego miejsca. Na spotkaniach z funkcjonariuszami powtarzam trzy zasady wykonywania kary: humanitaryzm, transparentność i praworządność. Jeżeli na tym zbudujemy system wykonywania kar, to będzie wielki sukces.

Zrobisz więzienie swoich marzeń?
(Śmiech) Nie ma takiego, ale wiem, co trzeba zmienić, żeby więzienie nie demoralizowało, żeby było tylko etapem na drodze do życia na wolności. Mam to w głowie. Są rzeczy drobne, które nie wymagają zmian ustawowych, a mogą szybko zmienić więzienie w miejsce mniej opresyjne. Są takie, które wymagają zmiany ustaw, i takie, które wymagają przemeblowania świadomości funkcji kary, tego, czym ma być więzienie. Potrzeba zmiany filozofii myślenia. I to jest trzeci poziom, nad którym też trzeba pracować.

Reklama