Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Straszna Tuluza

Zabójca nie żyje

Mohamed Merah zginął tak jak pewno marzył, aby zginąć. Nieujęty przez policję, z bronią w ręku. Sam napisał sobie scenariusz własnej śmierci. Wywalczył sobie niebo męczenników.

Gorzej, że Mohamed Merah napisał też scenariusze śmierci dla trzech francuskich żołnierzy, rabina i trojga żydowskich dzieci. I scenariusze wykonał z zimną krwią, precyzyjnie, bezlitośnie, jak zawodowy killer.

W chorej wyobraźni pisał kolejne scenariusze egzekucji ludzi, którzy niczego złego ani jemu, ani jego bliskim nie zrobili. Mieli nieszczęście spotkać na swej drodze młodego socjopatę władającego sprawnie bronią. I traktującego swe ofiary nie jak istoty ludzkie, lecz kozły ofiarne, które chciał złożyć na ołtarzu swej ideologii. Motywy, jakie kierowały 23-letnim mordercą niewinnych ludzi ani spekulacje na temat szerszego tła tej zbrodni, są dla mnie na razie mniej ważne. Bo dziś myślę przede wszystkim o ofiarach Mohameda Merah.

Widzę ich twarze. Odczuwam solidarność z nimi, nie z Mohamedem. Nie jestem gotowy na rozważania o tym, co jego zbrodnia mówi o wielokulturowym społeczeństwie francuskim. Ani o tym, jak ta zbrodnia wpłynie na wynik wyborów prezydenckich. A nawet o tym, jak się spisały francuskie służby specjalne i czemu nie udaremniły scenariuszy śmierci Mohameda.

To są ważne pytania, ale nie dziś. Odczuwam potrzebę empatii, a nie spekulacji. Zginęli niewinni ludzie, w tym małe dzieci. Śmierć tych dzieci miała być rewanżem za śmierć dzieci palestyńskich. Jaki demon podpowiedział to Mohamedowi Merah? Kto go wychował na mordercę z epoki Hammurabiego?

A jaki demon podpowiedział anonimowym polskim internautom haniebne wpisy pod wiadomościami z Tuluzy? Gdybyśmy wiedzieli, jaki to demon, gdyby się dało go namierzyć, ogłuszyć granatem, powalić celnym strzałem snajpera, nie musiałbym dziś pisać tego komentarza.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną