Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Silna Polska w silnej Unii czy luźna gromada państw?

Leszek Miller, Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz. Leszek Miller, Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz. EP/Mathieu Cugnot, EP/Laurie Dieffembacq, EP/Mathieu Cugnot
PiS próbuje obrzydzić Polakom Unię Europejską. Dzieli ją i oczernia. Tymczasem silna i działająca wspólnie Unia jest najlepszym rozwiązaniem, również dla Polski.

Czy ten pełzający polexit, który funduje nam PiS, to działanie świadome czy też działanie niechcący? W każdym razie jest tak, że Jarosław Kaczyński i jego partia regularnie zasypują nas i słowem, i czynami, które mają obrzydzić Unię Polakom. To są te pompatyczne hasła o niemieckiej Unii, o urzędnikach, którzy przekraczają uprawnienia, o obronie polskiej suwerenności…

A czyny? Trudno ich nie dostrzec. Pod hasłem reformy wymiaru sprawiedliwości rząd PiS łamie praworządność. Cel jest oczywisty – to władza, w interesujących ją sprawach, ma wydawać wyroki, a sędziowie mają je ogłaszać.

Gdy Unia zaprotestowała, politycy PiS rozpoczęli wojnę z Brukselą. Jej efekt jest taki, że na skutek ignorowania orzeczeń unijnych trybunałów, w sprawie Izby Dyscyplinarnej i Turowa, Polska musi płacić 1,5 mln euro kar dziennie. Ponadto Komisja Europejska de facto zablokowała 4,7 mld euro zaliczki, którą mieliśmy dostać w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

W tym sporze to Bruksela ma rację. Bo suwerenność państwa nie polega na tym, że Zbigniew Ziobro może postępować z sędziami, tak jak mu się podoba, i nie podlegać przy tym żadnym regułom.

Zanim w 2004 r. weszliśmy do Unii, musieliśmy przystosować kraj do norm obowiązujących we Wspólnocie. To były długie negocjacje, które pamiętamy doskonale. Zobligowani byliśmy do spełnienia tzw. kryteriów kopenhaskich. Warto je przypomnieć:

• istnienie instytucji gwarantujących stabilną demokrację • rządy prawa • poszanowanie praw człowieka • poszanowanie praw mniejszości • istnienie gospodarki rynkowej gotowej sprostać konkurencji i wolnemu rynkowi • zdolność do przyjęcia acquis communautaire • zdolność sprostania unii politycznej, gospodarczej i walutowej.

Rządy prawa stanowią, jak widać, jedną z podstawowych wartości Unii Europejskiej. Rzecz jest bezdyskusyjna, oczywista – bez rządów prawa nie sposób sobie wyobrazić zarówno poszanowania praw człowieka, jak i gospodarki rynkowej, ale też w ogóle funkcjonowania tak wielkiego organizmu, jakim jest Unia Europejska. Nasza Grupa S&D twardo to podkreśla. Tego też chcą Polacy, za taką Polską w Unii głosowali w referendum.

Nawiasem mówiąc, władza PiS zdaje sobie z tego sprawę, więc twierdzi, że jej „reformy” to zmiany organizacyjne. A ponieważ organizacja sądów nie należy do kompetencji UE, więc Unia nie powinna się wtrącać.

Sęk jednak w tym, że „rozwiązania organizacyjne” PiS naruszają zasady niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziów. Dlatego Unia ma obowiązek interweniować. Bo zarówno polscy obywatele, jak i przedsiębiorcy unijni, którzy w naszym kraju inwestują, muszą mieć gwarancję, że ich sprawy rozpatrywać będzie niezależny sędzia, a nie Zbigniew Ziobro z Markiem Suskim pod rękę.

To jest wybór między Polską w ekskluzywnym klubie europejskim a Polska osamotnioną, jak to w historii się zdarzało.EP / Eve van SoensTo jest wybór między Polską w ekskluzywnym klubie europejskim a Polska osamotnioną, jak to w historii się zdarzało.

Razem czy osobno?

Wojna PiS w sprawie sędziów jest tylko jedną z batalii o przyszły kształt Europy. O jej pozycję w świecie. Podstawowym celem ojców-założycieli Wspólnoty Europejskiej początkowo było utrzymanie kontynentu bez wojen. A – jak wówczas uznali – najprostszym sposobem, by ich uniknąć, będzie związanie niedawnych wrogów gospodarczymi więzami. I to się powiodło.

Dziś nasz kontynent stoi przed innymi wyzwaniami. Od tego, jak sobie z nimi poradzi, zależy jego przyszłość. Te wyzwania to globalna konkurencja ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami i z Rosją. Unia zjednoczona, działająca wspólnie, jest dla USA i Chin równym partnerem (przynajmniej gospodarczym), i wielokrotnie przewyższa Rosję. Podzielona i skłócona nie jest w stanie tym największym się przeciwstawić.

To jest wybór, przed którym dziś stoi 27 państw Unii: czy razem współdziałamy, czy każdy idzie w swoją stronę?

Życie podpowiada, że wspólna Unia jest najlepszym rozwiązaniem. Gdy wybuchła pandemia, to najbardziej skuteczni byliśmy dzięki współpracy na poziomie Unii, mimo że polityka ochrony zdrowia pozostaje w kompetencji państw narodowych. Ale to na poziomie 27 państw mogliśmy gromadzić środki na badania nad szczepionkami, a przede wszystkim negocjować ich dostawy i ceny. Wyobraźmy sobie, jaka byłaby pozycja Polski, gdyby musiała negocjować na własną rękę, rywalizując z Niemcami, Włochami lub Francją.

Przez lato i jesień byliśmy bombardowani obrazami znad granicy polsko-białoruskiej. Pomyślmy, jak sytuacja na tej granicy wyglądałaby, gdyby do rozmów z prezydentami Putinem i Łukaszenką nie włączyła się Unia. Na własne oczy mogliśmy zobaczyć, w zderzeniu z operacją Łukaszenki, bezradność Polski i siłę Unii.

Ale te i inne argumenty nie przemawiają do PiS, do polskiej prawicy. Dla nich Unia Europejska jest ciałem obcym. Przedstawiciele polskiej prawicy źle się w niej czują.

Europa liberum veto

Lista zarzutów kierowanych przeciwko Unii jest tyleż kuriozalna, co długa. Grono zwolenników „demokracji nieliberalnej”, że użyjemy określenia Viktora Orbána, nie chce Unii, bo broni ona niezależności sędziów i wolnych mediów. A w mniemaniu polskiej prawicy zarówno sędziowie, jak i dziennikarze powinni służyć władzy.

Inni, z obozu polskiej prawicy, wołają, że Europa gnije, bo jest bezbożna, laicka i lewicowa. Zgorszenie po prawej stronie budzi też fakt, że w Unii kobiety mają prawo do przerywania ciąży (choć nie we wszystkich państwach). Kolejna grupa czuje się zagrożona siłą Niemiec – więc słowa Jarosława Kaczyńskiego o IV Rzeszy są miodem na ich serca. Przy czym, co warto podkreślić, są to słowa nie tylko nieprawdziwe, ale też pozbawione logiki.

Skarżą się też, głównie działacze PiS, że Polska ma na działalność unijnych instytucji zerowy wpływ. Więc im odpowiadamy – to wy macie niewielki wpływ. Wasze skargi są skargami dyletantów, ludzi, którzy nie znają unijnych mechanizmów, nie potrafią się w nich poruszać. Za naszych czasów Polska efektywnie je wykorzystywała.

Co polska prawica proponuje?

Nie czarujmy się – proponuje rozbicie Unii. Bo cóż oznacza hasło Europa Ojczyzn? To przecież jest nie tylko sprzeciw wobec postępującej integracji, ale też próba cofnięcia się o pół wieku. Unia bez praw i wolności obywatelskich, które wynikają z traktatów, bez Parlamentu Europejskiego, patrzącego innym instytucjom na ręce, bez decyzyjnej Komisji Europejskiej, byłaby ledwie strefą wolnego handlu.

To co proponuje Kaczyński, czyli Europa Ojczyzn, to Europa nacjonalizmów. To Europa liberum veto. A przecież z naszej historii wiemy, że to się nie może udać. Wrogów Unii (wiemy, o kogo chodzi) taka Europa na pewno by ucieszyła, bo zamiast jednej siły, mieliby do czynienia z 27 państwami, średnimi i małymi.

Oto więc gra, która się toczy i w której PiS bierze udział.

To jest wybór między Polską w ekskluzywnym europejskim klubie a Polską osamotnioną, jak to w historii się zdarzało. Wybór między Polską silną w silnej Unii, takiej, z którą każdy w świecie musi się liczyć, a luźną gromadą państw. My i nasza Grupa S&D już wybraliśmy.

Polska Delegacja S&D Lewica dla Europy
Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller
Rue Wiertz 60, ASP 13G351, 1047 Bruksela
leszek.miller-office@ep.europa.eu

.materiały prasowe.

Polityka 1/2.2022 (3345) z dnia 28.12.2021; Przyszłość UE; s. 32
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama