Za Ludwika XIV: zrujnować pana Fouqueta.
Kiedy czteroletni Ludwik XIV został w maju 1643 r. królem Francji, jej budżet był w opłakanym stanie. Od 1635 r. królestwo toczyło wojnę z Habsburgami, a sprawujący w nim faktyczne rządy kardynał Richelieu nie znał się na finansach; to oznaczało wspaniałą okazję do zarobku dla dzierżawców podatków i finansistów gotowych udzielić pożyczek skarbowi państwa na odpowiednio wysoki procent.
Richelieu zmarł w grudniu 1642 r., pół roku później odszedł jego król – Ludwik XIII, i władza znalazła się w rękach królowej matki Anny Austriaczki i pierwszego ministra Giulio Mazariniego – człowieka utalentowanego i lojalnego wobec korony.
W 1648 r. pokój westfalski oznaczał dla Francji koniec działań wojennych przeciwko cesarzowi. Ale wojna z Habsburgami hiszpańskimi, czyli z Filipem IV, rodzonym bratem królowej Anny, trwała aż do 1659 r., zaś wiosną 1648 r. prawnicy zatrudnieni w sądach i parlamentach (trybunałach, których głównym zadaniem było rejestrowanie królewskich ustaw i tym samym nadawanie im mocy prawnej) zażądali daleko idących reform politycznych. Przeciwko królowej cudzoziemce i cudzoziemskiemu ministrowi stanął po stronie prawników lud Paryża, a wkrótce też część arystokratów, zawiedzionych w swych nadziejach na odzyskanie pozycji, jakiej pozbawił ich Richelieu, budując francuski absolutyzm. Rozpoczęła się Fronda – czteroletnia wojna domowa, z której monarchia wyszła ostatecznie zwycięsko i która przyczyniła się do determinacji dorastającego wówczas Ludwika XIV, aby zmonopolizować całą władzę w królewskim ręku.
Zamiarów swych nie mógł zacząć realizować, dopóki ster państwa trzymał w zręcznych dłoniach Mazarini. Kardynał zmarł 9 marca 1661 r., doprowadziwszy do podpisania pokoju z Hiszpanią w 1659 r.