Nasz temat z okładki jest sensacyjny i właściwie nigdzie indziej solidnie nieopisany: sprawa Mariana Radzajewskiego, Polaka skazanego w Rosji na 14 lat łagru, i serii innych zagadkowych zatrzymań, wyglądających na ostrą wpadkę polskich służb. Nie będę relacjonował szczegółów, a tym bardziej nie zdradzę zakończenia, bo tę relację Grzegorza Rzeczkowskiego czyta się jak dobry kryminał.
Mamy też w naszej części krajowej trzy jakże różne portrety osób, o których się sporo w minionym tygodniu mówiło. „Wszystkie stłuczki Kamila D.” – wiadomo, o kogo chodzi – pokazują drogę w górę i drogę w dół, bez taniego moralizowania. To opowieść o cenie celebryctwa, o pokonanym raku, którego widać nie sposób do końca pokonać, i – jak sam bohater mówi – o „lepszym i gorszym Durczoku, a tego gorszego jest sporo”.
Z kolei „Sprawa Marcinkiewiczów” długo była celebrycką, plotkarską farsą o przygodach Kaza i Izabel, póki nie zamieniła się w dramat, który zburzył ich życie. I w rozwód publiczny z wykorzystaniem mediów i nowych instytucji prawnych. No i wreszcie „PiSancjum”, afera z latającym marszałkiem Kuchcińskim w roli głównej, a w tle z rządzącymi, którzy bardzo cieszą się władzą i przywilejami – jak żadna inna ekipa w III RP.
A do tego sporo ciekawych tematów do przemyślenia: o tym, jak korumpuje się prokuratorów; jak mógłby wyglądać scenariusz amerykańskiego ataku wojskowego na Iran, ciągle całkiem prawdopodobny; i o wycince drzew wokół torów kolejowych (wstrząsająca kronika bezmyślności). Piszemy o Europie po napoleońsku i rozmawiamy o nurkowaniu ekstremalnym. A pół wieku po wracamy do zbrodni w willi Polańskiego, sporo tu nowych tropów i faktów.
To tylko niektóre pozycje z najnowszej „Polityki” – oferta jest bogata, na każdy gust i nastrój. I letnie temperatury za oknem. Z pełnym przekonaniem ją Państwu polecam.
Wciągającej lektury!
Witold Pawłowski
Zastępca redaktora naczelnego