Jak pamiętamy, Sejm na jednego z patronów 2023 r. wybrał Jerzego Nowosielskiego, przedstawiciela sztuki nowoczesnej. Mieliśmy więc do czynienia niejako z sytuacją bezprecedensową: setna rocznica urodzin krakowskiego artysty została uczczona w iście spektakularny sposób. Zorganizowano szereg wystaw w całym kraju, pokazy można było obejrzeć zarówno w instytucjach publicznych, jak i prywatnych.
W drugim przypadku była to przede wszystkim krakowska Galeria Starmach, czyli inicjator Roku Jerzego Nowosielskiego. Wystawą „Pracownia Jerzego Nowosielskiego” w styczniu 2023 zainaugurowano obchody. Ale to nie Kraków był miejscem, gdzie sztuka twórcy wzbudziła największe zainteresowanie publiczności – w Warszawie zorganizowano dwie wystawy, które w skali kraju cieszyły się popularnością mierzoną dziesiątkami tysięcy gości.
Czytaj też: Prywatne kolekcje sztuki. Dlaczego Polacy niechętnie pokazują swoje skarby?
Więcej w Warszawie niż w Krakowie
Największym sukcesem frekwencyjnym okazała się retrospektywna wystawa w Zachęcie. Od połowy listopada do początku lutego 2024 r., a więc w niecałe trzy miesiące, zebrała ok. 43 tys. widzów. Gdyby retrospektywa trwała miesiąc dłużej, wynik spokojnie przekroczyłby istotną granicę 50 tys. Oblężenie przeżywał też stołeczny Zamek Królewski – wystawa „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” ze względu na duże zainteresowanie została nawet nieznacznie (o tydzień) przedłużona. Sami organizatorzy wskazywali, że nie spodziewali się aż tak dużej frekwencji. Wystawa, zamknięta w niedzielę 10 marca, trwała od początku grudnia. Zobaczyło ją ponad 33 tys. osób.
Przenieśmy się raz jeszcze do Krakowa, miasta dla twórcy kluczowego, miejsca jego narodzin i śmierci w 2011 r. Muzeum Narodowe zorganizowało tu wystawę „Nowosielski. W setną rocznicę urodzin”, ale przez pół roku frekwencja wyniosła niecałe 20 tys. gości. Warszawa przyciągnęła wyraźnie większe tłumy, ale trzeba zauważyć, że trzy wymienione wystawy jednego tylko twórcy zgromadziły w sumie blisko 100 tys. widzów. A mówimy przecież o przedstawicielu sztuki nowoczesnej. Ten fakt niewątpliwie cieszy.
Jeden obraz Nowosielskiego
Mniejsze zainteresowanie odnotowano w Muzeum Sztuki w Łodzi. Organizatorzy postanowili przypomnieć, że w mieście artysta spędził kilkanaście lat życia – mieszkał tu przez całe lata 50. i na początku kolejnej dekady. Między połową października a końcówką lutego pokaz „Nowosielski w Łodzi” zgromadził 8,5 tys. gości.
Pokazy sztuki artysty zorganizowano też m.in. w Bielsku-Białej czy Poznaniu. Co ciekawe, w Gdańsku rocznicowa wystawa składała się z… jednego obrazu. W ramach cyklu „Dokładnie!” organizatorzy pokazali „Akt” z 1978 r. Widziało go 13,5 tys. osób, więc w tym przypadku mniej chyba naprawdę znaczy więcej.
W uchwale z 2022 r. czytamy: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, przekonany o ogromnym znaczeniu dorobku malarza, oddając mu hołd, ustanawia rok 2023 Rokiem Jerzego Nowosielskiego”. I szczęśliwie publiczność nie zawiodła. Jeżeli podsumować obchody jednym słowem, to chyba będzie nim sukces.
Czytaj też: Polscy artyści ruszyli w świat. Są powody do dumy? Nie zawsze
Twórcy sztuki na patronów roku!
W 2024 r. patronów jest aż dziewiątka, od Marka Hłaski po olimpijczyków, ale już żadnego przedstawiciela sztuk wizualnych. Czyli wracamy do normy: artyści są niestety anomalią wśród sejmowych (czy też parlamentarnych) patronów. W 2023 r. z inicjatywy krakowskiego Muzeum Narodowego był to Jan Matejko, bo zbiegło się kilka mniej lub bardziej „okrągłych” rocznic związanych z twórcą. Przede wszystkim jest to jednak przedstawiciel sztuki dawnej, którego zna w Polsce każdy.
W przypadku sztuki młodszej daty sytuacja rozpoznawalności zmienia się wyraźnie, o czym nie trzeba specjalnie przypominać. Przykład Jerzego Nowosielskiego jednak pokazuje, że ten stan rzeczy należy i da się odmienić, a przedstawicieli sztuki nowoczesnej można godnie uhonorować właśnie w formie patrona. Wyjątek mógłby stać się regułą. Za rok wypada setna rocznica urodzin m.in. Stefana Gierowskiego czy Edwarda Krasińskiego. Jeżeli ktoś – Sejm lub Senat – szukałby odpowiednich patronów na 2025 r., to podpowiadamy właśnie ich.