Recenzja płyty: Gidon Kremer, Kremerata Baltica, „Mieczysław Weinberg”
Dwupłytowy album zawiera kompozycje bardzo różne i na różne składy.
Dwupłytowy album zawiera kompozycje bardzo różne i na różne składy.
Zarówno instrumentalnie, jak i wokalnie Ellis jest w wybornej formie.
Zremasterowane nagrania BS&T brzmią świeżo i zupełnie niemuzealnie.
Płyta wabi różnorodnością.
Jedną z pierwszych płyt nowego roku wydały autorki jednego z najczęściej nagradzanych i oklaskiwanych albumów roku 2010.
Pełna skupienia, intensywna muzyka.
Debiutancka płyta artystki nominowanej w tym roku do Paszportu POLITYKI jest w większości solowa, tylko w ostatnim utworze solistce towarzyszy gitarzysta.
Hołd złożony nie tylko braciom Everly, ale także amerykańskiej tradycji muzycznej, głównie bliskiej country i bluegrass.
Muzyka prezentowana na tych płytach brzmi rewelacyjnie, dźwięk jest krystalicznie czysty, dynamika i selektywność wspaniałe, a wszystko to dzięki pracy Adama Ayana, mistrza masteringu.
Pierwsze wydanie płyty zeszło na pniu. Wszystko jednak wskazuje na to, że była to tylko rynkowa sonda.
To bardzo solidny, stylowy debiut i atrakcyjna porcja soczystego, klasycznego bluesa.
Można sięgnąć po tę płytę bez obaw.
To jedna z cenniejszych pozycji w dyskografii na Rok Lutosławskiego.
Trzeci już z kolei album Beneficjentów warto polecić każdemu, kto nie lęka się myśleć krytycznie.
To jeszcze nie jest dla tej artystki czas zamknięcia w jakiejś jednej szufladce.
Kompromis między muzyką do słuchania w radiu i do tańca.
Duża dawka mocnego blues-rocka.
Dzieło dojrzałego muzyka, który w bluesie widzi przede wszystkim spokój, lekko melancholijne zamyślenie i łagodność.
Jeszcze nigdy tak wielu ważnych nie zrobiło tak dużo w sprawie tak mało istotnej.
Dwie zaprzyjaźnione kapele i dwa różne żywioły – akustyczny i elektryczny.